Po losowaniu składu grup Ligi Mistrzów, takiego scenariusza chyba nikt nie był w stanie przewidzieć. Wystarczyły cztery kolejki, aby wielki Zenit Kazań znalazł się nad przepaścią i do Jastrzębia-Zdroju przyjechał walczyć o pozostanie w grze o ćwierćfinał. Już przed środowym starciem wiadomo było, że ekipa ze stolicy Tatarstanu może po raz pierwszy w historii startów w rozgrywkach Ligi Mistrzów znaleźć się poza czołową "8".
W 2014 roku w Ankarze jastrzębianie odebrali rywalom szansę na podium Ligi Mistrzów, wygrywając mecz o trzecie miejsce. W inauguracyjnej partii, podopieczni Slobodana Kovaca uczynili pierwszy krok w kierunku wyeliminowania rosyjskiego giganta z rozgrywek już po fazie grupowej. Siatkarze Aleksieja Wierbowa tylko do stanu 11:11 byli w stanie powstrzymywać napór jastrzębian.
Rosjanie mieli spore problemy w przyjęciu, nie radził sobie zarówno Maksim Michaiłow jak i Earvin Ngapeth. W pewnym momencie kolegów wesprzeć próbował nawet Cwetan Sokołow, ale bez efektów. Potężny serwis Christiana Fromma, ataki Tomasza Fornala i Dawida Konarskiego rozbiły defensywę ekipy ze stolicy Tatarstanu.
ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"
Poirytowany Earvin Nagpeth w drugim secie postanowił wziąć odpowiedzialność za wynik na swoje barki. Aleksander Butko, kiedy tylko była możliwość, wystawiał do swojego lidera. Ten jednak spisywał się w kratkę. Na szczęście dla Rosjan, w ofensywie nie brakowało siły rażenia, choć ani Maksim Michaiłow ani Cwetan Sokołow nie błyszczeli tak bardzo, jak można się tego było spodziewać (12:12).
Sześciokrotni triumfatorzy Ligi Mistrzów mieli olbrzymie problemy ze zdobywaniem punktów i budowaniem przewagi. Niczym profesor rozgrywał Lukas Kampa, doskonale czytali grę Jurij Gladyr i Graham Vigrass. Goście z kolei mylili się na potęgę, marnując kolejne kontrataki. Zostali za to skarceni. Bohaterem okazał się Tomasz Fornal, który przy grze na przewagi skończył najważniejsze piłki.
Na trzeciego seta wicemistrzowie Rosji wyszli ze świadomością, że ich sytuacja w walce o ćwierćfinał Ligi Mistrzów jest niemal beznadziejna. Aleksiej Wierbow postawił na ustawienie z Maksimem Michajłowem na ataku. Cwetan Sokołow wylądował na ławce rezerwowych, a na lewym skrzydle pojawił się Fedor Woronkow. Goście inicjatywę przejęli jednak dopiero po serii doskonałych zagrywek Wadyma Lichoszerstowa (9:5).
Jastrzębianie ożywili się po wejściu na parkiet Dominika Depowskiego, który zmienił bezbarwnego w ataku Christiana Fromma. W pewnym momencie różnica pomiędzy zespołami zmalała do dwóch punktów (16:18) i wydawało się, że miejscowi mogą pójść za ciosem. W końcówce dały jednak o sobie znać determinacja i doświadczenie gwiazd rosyjskiej ekipy.
Z Dominikiem Depowskim na przyjęciu, Jastrzębianie prezentowali się znakomicie. Rosjanie, którzy od połowy trzeciego seta dominowali, tym razem nie byli w stanie zbudować przewagi. Agresywne floaty Wadyma Lichoszerstowa sprawiały gospodarzom spory kłopot, jednak pozostałym graczom Zenita brakowało skuteczniości (14:14).
Na skrzydłach szaleli Dawid Konarski i Tomasz Fornal, ten drugi rozgrywał chyba mecz życia. Goście starali się odpowiadać atakami Earvina Ngapetha i zagrywkami Fedora Woronkowa. Cichym bohaterem został jednak Dominik Depowski, który w końcówce dorzucił bardzo ważne punkty, pogrążając rosyjskiego giganta!
Jastrzębski Węgiel - Zenit Kazań 3:1 (25:18, 30:28, 19:25, 25:23)
Jastrzębski Węgiel: Gladyr, Vigrass, Kampa, Fromm, Konarski, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Rusek, Bucki, Depowski;
Zenit Kazań: Ngapeth, Sokołow, Michajłow, Wolwicz, Lichoszerstow, Butko, Gołubiew (libero) oraz Woronkow, Surmaczewski, Kononow, Krotkow (libero).
Tabela gr. C
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Jastrzębski Węgiel | 5 | 5-0 | 15:3 | 14 |
2. | Zenit Kazań | 5 | 2-3 | 11:10 | 8 |
3. | Greenyard Maaseik | 4 | 2-2 | 6:10 | 4 |
4. | Halkbank Ankara | 4 | 0-4 | 3:12 | 1 |
Czytaj także:
Liga Mistrzów: Knack Roeselare wygrał starcie za plecami ZAKSY