- Negocjacje nie trwały długo. Chciałem zostać w VERVIE, klub wciąż widzi mnie w swoich szeregach, postanowiliśmy więc szybko zamknąć temat. Bardzo cieszę się z nowego kontraktu. Ja i - co najważniejsze - moja rodzina, dobrze czujemy się w Warszawie. Mamy tu mieszkanie, wielu przyjaciół i wszystko, co potrzebne nam do szczęśliwego życia. Poza tym trzydzieści jeden lat na karku to już nie czas na dalekie wyjazdy - przyznał Damian Wojtaszek na łamach oficjalnej strony internetowej klubu z Warszawy.
W ekipie ze stolicy libero reprezentacji Polski występuje w sumie od ośmiu sezonów. Po raz pierwszy, w barwach AZS Politechniki Warszawskiej zagrał w 2007 roku, po przenosinach z MKS-u MOS Wola Warszawa. Po pięciu sezonach zdecydował się zmienić barwy, jednak w 2017 roku ponownie zawitał do stolicy.
- Aktualny sezon jest moim ósmym w PlusLidze w barwach zespołu z Warszawy. Dla porównania: w Jastrzębiu i Rzeszowie spędziłem łącznie pięć lat. Śmiało mogę zatem stwierdzić, że Warszawa to moje miasto - powiedział libero VERVY.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez
- Do klubu mam duży sentyment. Kilka miesięcy temu wraz z kolegami mocno walczyłem, żeby nie przestał on istnieć. Teraz mogę z dumą nosić koszulkę VERVY i bić się o najwyższe cele. W tym sezonie chcemy zdobyć złoto w PlusLidze, a i w CEV Lidze Mistrzów nie złożyliśmy jeszcze broni! - zapewnia Damian Wojtaszek.
Z zakończenia negocjacji i podpisania nowego kontraktu zadowolony jest również Piotr Gacek, pełnomocnik zarządu i dyrektor sportowy klubu. - Budowę składu zaczęliśmy od Damiana. To bardzo pozytywny człowiek i nasz filar w defensywie. Nie będzie przesadą, jak powiem, że aktualnie to jeden z najlepszych zawodników na świecie na swojej pozycji. Bardzo zależało nam, żeby go zatrzymać. Jest również specjalistą od robienia atmosfery w zespole i mobilizowania kolegów do walki. Choć nie zdobywa punktów, nasze dobre wyniki są w dużej mierze jego zasługą - przyznał były reprezentant Polski.