Sensacji nie było ? podsumowanie 17 kolejki LSK

W Lidze Siatkówki Kobiet już prawie wszystko jest jasne. O miejsce w play-off drżeć muszą jedynie kibice i włodarze zespołów z Poznania i Bydgoszczy i ta konfrontacja będzie najciekawszą w następnej kolejce. Podczas 17 rundy zmagań o mistrzostwo Polski tylko dwa mecze były przedłużone i trwały cztery sety, a tak to reszta pojedynków kończyła się wynikiem 3:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - MKS Dąbrowa Górnicza 1:3 (25:20, 19:25, 24:26, 21:25)

Można śmiało powiedzieć, że ten pojedynek dla gospodyń był najważniejszym w rundzie zasadniczej. Po zmianach w sztabie szkoleniowym dokonanym przez włodarzy z Białegostoku ich siatkarki rozpoczęły rozpaczliwą pogoń za wyżej notowanymi zespołami. Po pierwszej rundzie akademiczki miały na koncie zaledwie punkcik. Pogoń, którą rozpoczęły pod wodzą Dariusza Luksa została zatrzymana właśnie przez siatkarki z Dąbrowy Górniczej. Gospodynie, aby nadal mogły marzyć o awansie do ósemki jak się później okazało musiały zdobyć co najmniej punkt. Te plany skutecznie miejscowym pokrzyżowała Marzena Wilczyńska, która rozegrała bardzo dobre spotkanie i została wybrana MVP. Gospodynie były bliskie zdobycia co najmniej punktu przy stanie 1:1 w setach w kolejnej partii prowadziły 13:5 i 18:13, ale w decydującym momencie gospodynie zaczęły popełniać błędy w przyjęciu i przegrały tego seta na przewagi. Zwycięstwo za trzy punkty siatkarek Wiesława Popika zapewniło im awans do fazy play-off. Dzięki temu beniaminek LSK będzie grał bez presji w starciu z Muszynianką Muszyna w ostatniej kolejce.

Stal Mielec - Winiary Bakalland Kalisz 1:3 (13:25, 25:23, 19:25, 15:25)

Spotkanie mistrzyń Polski z plasującymi się na piątym miejscu w tabeli mielczankami miało zdumiewająco podobny przebieg do tego z pierwszej rundy. Wtedy to również kaliszanki o siebie w hali Winiary Arena gładko wygrały pierwszą partię, a później straciły seta (3:1 - 25:11, 20:25, 25:21, 25:18). Spotkanie okazało się pechowe dla rozgrywającej gospodyń ? Karoliny Olczyk, która w newralgicznym momencie doznała kontuzji i przy stanie remisowym po 13 musiała zejść z parkietu. Wybiło to nieco z uderzenia miejscowe. Kaliszanki pokazały w tym pojedynku ogromny charakter i profesjonalizm. Mimo, że kilka dni przed tym meczem siatkarską Polskę obiegła sensacyjna informacja o strajku mistrzyń Polski, które nie przyszły na trening. Zamiast wlewać pot na hali poszły na kawę. W ten sposób chciały zwrócić uwagę na problem z wypłatami ich zaległego wynagrodzenia. Nie do końca zadowolony z postawy swoich siatkarek był Roman Murdza: - Myśleliśmy, że pokażemy się trochę lepiej przed własną publicznością. Wyszło tak jak wyszło, trzeba grać dalej. W ostatniej kolejce jedziemy do Piły, mamy nadzieję, że tam coś ugramy.

AZS AWF Poznań - BKS Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (14:25, 13:25, 15:25)

Rozgrywająca reprezentacji Polski Milena Sadurek widać, że bardzo lubi grać przeciwko poznaniankom. Podobnie jak w pierwszym meczu tych drużyn została wybrana najwartościowszą siatkarką tego pojedynku. 23-letnia siatkarka wręcz po profesorsku rozgrywała piłki, a jej partnerki nie miały problemów ze skończeniem piłek. Nie było by to możliwe bez dobrego przyjęcia. Bielszczanki pokazały również, że czują się dobrze w poznańskiej hali, a tam już za nieco ponad tydzień będzie rozgrywany turniej o Puchar Polski. Mecz z uwagą śledził trener Centrostalu Bydgoszcz Maciej Kosmol. Jego siatkarki będą musiały pokonać akademiczki w ostatnim spotkaniu, aby awansować do fazy play-off.

Energa Gedania Gdańsk - PTPS Farmutil Piła 0:3 (19:25, 11:25, 24:26)

W Gdańsku sensacji nie było. Wicemistrzynie Polski pewnie w trzech partiach rozprawiły się z gospodyniami. Dzięki temu mogły spokojnie wracać do Piły i przygotowywać się do świąt Wielkiej Nocy. Gospodynie słabo zagrały w przyjęciu zagrywki. Między przyjmującymi dochodziło często do nieporozumień i w efekcie tego często wpadały im asy. -Mamy dużą przewagę nad kolejnymi drużynami i nasza czwarta pozycja jest niezagrożona, a jednak wygrywamy pewnie swoje spotkania, nikomu nie darujemy punktów. Przez to unikamy docinków dotyczących naszych wyników - powiedziała siatkarka Farmutilu Agnieszka Kosmatka.

Muszynianka Muszyna ? GCB Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:12, 25:18, 25:16)

Wbrew obawom Zdzisława Stankiewicza prezesa Gedanii Gdańsk w tym meczu zwyciężył faworyt. Sternik gdańskiego klubu obawiał się o wynik tego spotkania, bo mecz ten został przełożony i przyjezdne znały wyniki innych spotkań. Gdyby bydgoszczanki utarły nosa Mineralnym to mogłyby zepchnąć jego zespół do strefy barażowej. - Będę domagał się karnej degradacji dla każdej drużyny, która w tym procederze weźmie udział - odgrażał się Stankiewicza na stronie energa-gedania.pl. Jednak nic się takiego nie stało i zwyciężył duch sportu. Przewaga gospodyń uwidoczniła się już od pierwszych minut tego spotkania. W pierwszym secie koncertowo zagrała Joanna Mirek, która wydatnie przyczyniła się do wygrania tego seta. Zespoły na druga przerwę techniczną zeszły przy wyniku 16:12. Po czasie aż dziewięć oczek z rzędu zdobyły gospodynie i wygrały seta do 12. Kolejne odsłony tego spotkania nie różniły się wiele od siebie. MVP spotkania wybrano Joannę Mirek. Centrostal pozostał na 9. miejscu, a Muszynianka na 3.

Komentarze (0)