Nikola Grbić: Aleksander Śliwka? Takich jak on, nie ma wielu na świecie

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: trener Nikola Grbić
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: trener Nikola Grbić

- Aleksander Śliwka grał pięć setów z Jastrzębskim Węglem, choć przez cały poprzedni tydzień nawet nie dotknął piłki! A ktoś, kto oglądał to spotkanie, wcale by tego nie zauważył - przyznał trener Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Nikola Grbić.

[b]

Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty: Cofnijmy się do meczu w Bełchatowie, w którym zanosiło się na to, że przegracie w trzech setach, a wy jednak wróciliście do gry i doszło do tie-breaka. Jak to się robi?[/b]

Nikola Grbić, trener Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Zawsze dobrą rzeczą w siatkówce jest to, że nie grasz w niej na czas. Więc jeśli przedłużysz trochę grę, nic się nie dzieje. Jeśli masz po drugiej stronie zespół silny, który dominuje w każdym elemencie, on nie zejdzie poniżej pewnego poziomu. Ale z drugiej strony kiedy grasz z takimi zespołami, nawet jeśli prowadzisz 2:0 czy przegrywasz 0:2, to jeszcze nic nie znaczy. W PlusLidze jest takich drużyn pięć, sześć, może siedem. I to właśnie z nimi jest to możliwe.

Po spotkaniu długo rozmawiał pan z bełchatowskimi Serbami - Milanem Katiciem i Dusanem Petkoviciem. Siatkarzy z tego kraju jest kilku w PlusLidze od paru lat. Widać, że przychodzą do ligi i podnoszą umiejętności. To pana cieszy?

To już jest taka tradycja. Jak widzę się ze Srećko Lisinacem czy Milanem Katiciem, których znam od wielu lat, a teraz jeszcze z Dusanem Petkoviciem, zawsze rozmawiamy przez kilka, kilkanaście minut. W Polsce ufa się serbskim zawodnikom i to jest bardzo dobra informacja.

Znakomitym ruchem okazało się przesunięcie Aleksandra Śliwki na pozycję atakującego. Testowaliście to wcześniej?

Kilka razy nam się zdarzyło na treningu, że nie było Łukasza Kaczmarka i mieliśmy problemy z Arpadem Barotim. Nie byliśmy pewni, czy będziemy mieli atakującego na mecz. Dlatego włączyliśmy Olka Śliwkę. Olek jest jednym z niewielu siatkarzy na świecie, którzy potrafią zmienić obraz całego meczu, nawet bez treningu. Grał pięć setów z Jastrzębskim Węglem, choć przez cały poprzedni tydzień nawet nie dotknął piłki. A ktoś, kto oglądał to spotkanie, wcale by tego nie zauważył. Zdarza się, że zawodnicy po 2-3 dniach bez treningu, potrzebują kolejnego tygodnia zajęć, by wrócić. To jest bardzo utalentowany i techniczny zawodnik.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego

A dodatkowo to zawodnik leworęczny, czyli atut dla was.

Leworęczny atakujący to też skarb, bo nawet jeśli piłka jest zagrana na prawe skrzydło trochę krócej, jest w stanie z tego coś zrobić. Widziałem, że Baroti tego dnia sobie nie radził. Łukasz Kaczmarek na razie wprowadzony został na blok, bo jeszcze nie jest w optymalnej formie, a wpuszczenie młodego zawodnika byłoby w takim meczu za dużym ryzykiem.

Kiedy Łukasz będzie gotowy do gry?

Pojawi się w składzie w meczu z GKS-em, ale nadal nie będzie jeszcze gotów do gry w pełnym wymiarze. Będzie wdrażany spokojnie, na podwójne zmiany albo na jeden set. On jest bardzo głodny gry, bardzo chce wrócić, ale musimy brać pod uwagę jego stan zdrowia.

Na play-offy bardzo wam się przyda.

Myślę, że jest szansa, że już w Pucharze Polski będzie mógł spokojnie zagrać. Mamy jeszcze niecały miesiąc do turnieju finałowego. Gra co trzy dni mu nie pomoże, bo nie dość, że musimy jeszcze pomiędzy meczami trenować, to jeszcze przejeżdżać z miejsca na miejsce. Na najważniejsze mecze "Zwierzu" będzie gotowy.

Strach się bać, co będzie dalej, skoro w Bełchatowie tak mało brakowało.

Mam czterech przyjmujących na dobrym poziomie i to działa. Niestety, nie udało się wygrać tie-breaka, ale wróciliśmy do gry ze stanu 0:2 w konfiguracji, w której właściwie nie trenowaliśmy. Nigdy tak nie graliśmy.

Ma pan bardzo wielu graczy do dyspozycji. Zobaczyłem szeroką kadrę, macie w niej około 20 zawodników. Wiadomo, że to częściowo przez kontuzje, ale to ewenement w polskiej lidze.

Wspieramy się zawodnikami z drużyny ZAKSY Strzelce Opolskie, którzy grają w I lidze. To jest nasza drużyna rezerw. Wymieniamy się zawodnikami na przykład na środku lub ataku, jeśli jest taka potrzeba. To bardzo dobry układ. Dlatego w składzie jest tylu siatkarzy.

Trzeba dać odpoczynek zawodnikom i dać możliwość zawodnikom do gry. Każdy mecz jest przecież o stawkę. Czasem musisz potrafić utrzymać wynik, a innym razem go gonić. Posiadanie na przykład czterech przyjmujących na takim poziomie lub dwóch równorzędnych atakujących to bardzo duża pomoc przy tym terminarzu, który mamy.

Interesująca sytuacja zrobiła się w PlusLidze. Wykreowała się wielka trójka, może czwórka...

...nie zapominajmy o Jastrzębskim Węglu. Te cztery zespoły mają coś więcej niż reszta. PGE Skra pokonała VERVĘ Warszawa Orlen Paliwa, z którą przegraliśmy. Jastrzębie pokonało nas i PGE Skrę. Myślę, że te cztery zespoły trzeba brać pod uwagę.

A ile trofeów ZAKSA musi wygrać w tym sezonie, żeby uznać go za udany?

Chcemy wygrać wszystko, co tylko się da. Najpierw czeka nas Puchar Polski, później zacznie się poważne granie w Lidze Mistrzów i PlusLidze.

W Lidze Mistrzów nie straciliście jeszcze seta.

Tak, i to też jest taki mały cel. Każdemu zawodnikowi warto dać szansę walki o coś. Zawsze cel jest ten sam - zwycięstwo. Tak do tego podchodzimy, więc trudno powiedzieć: "nie, nie interesuje nas Puchar Polski". Albo: "nie, Liga Mistrzów nas nie interesuje". Zwłaszcza, że mamy tak dużą grupę ambitnych zawodników grających na świetnym poziomie.

Czytaj też: Turniej w Montreux przeszedł do historii

Zobacz także: 25-osobowa kadra nie zmienia tematu. Vital Heynen nadal chce skrócić PlusLigę

Źródło artykułu: