Siatkarki Grot Budowlanych Łódź dość wyraźnie ustępowały w derbach Łodzi aktualnym mistrzyniom kraju i uległy Łódzkim Wiewiórom 1:3. - Jest mi przykro, bo inaczej wyobrażałam sobie naszą grę w tym meczu - mówiła po spotkaniu przyjmująca "Budowlanych", Julia Twardowska.
Był to historyczny moment dla Ligi Siatkówki Kobiet, bowiem po raz pierwszy w historii rozgrywek zobaczyliśmy na parkiecie Chinkę. Kaiyi Ren to brązowa medalistka Klubowych Mistrzostw Świata z 2018 roku. Choć kontrakt z ekipą wicemistrzyń Polski podpisała już w styczniu, to kilka ostatnich miesięcy spędziła... w Belgradzie. Dopiero niedawno uzyskała pozwolenie na przyjazd do Polski.
- Myślę, że są to dla niej takie "pierwsze koty za płoty". Na pewno nie jest łatwo wejść na boisko, kiedy odbyło się z zespołem praktycznie tylko dwa treningi. Potrzebuje czasu, żeby się zaadaptować, ale na play-offy będzie już w pełni gotowa - oceniła przyjmująca reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
W swoim debiucie Ren zdobyła 8 punktów i atakowała z zaledwie 24 procentową skutecznością. Kibice w Łodzi liczą na to, że drużyna Grot Budowlanych Łódź nabierze "azjatyckiego" sznytu.
- Julka (Nowicka - przyp.red.) lubi szybką grę, więc myślę, że uda się dobrze wykorzystać jej potencjał. Chiński styl gry różni się znacząco od europejskiego i dlatego dajmy jej jeszcze trochę czasu - broni swoją nową koleżankę z drużyny Twardowska.
Porażka w ostatniej kolejce rundy zasadniczej oznacza, że wicemistrzynie Polski w ćwierćfinale zmierzą się z drużyną, która jest jedną z największych rewelacji aktualnego sezonu - DPD Legionovią Legionowo.
- Bilans dwóch porażek za trzy punkty z pierwszej części sezonu rzeczywiście nie nastraja zbyt optymistycznie. Mam nadzieję jednak, że przez te dwa tygodnie uda się doszlifować pewne braki i przełamiemy tę złą passę - dodała Twardowska.
W Nysie podczas finałów Pucharu Polski zabraknie reprezentantek miasta włókniarzy. Łódzkie Budowlane mają czego żałować, bo w 1/4 finału uległy one I-ligowej drużynie z Jarosławia.
- Z pewnością ta porażka bolała, ale staramy się o tym nie myśleć. Bardzo chciałyśmy zagrać w Nysie, bo jest to fajna impreza, a poza tym uniknęłybyśmy dłuższej przerwy. Być może w tym okresie rozegramy jeszcze jakieś sparingi, ale tego jeszcze nie wiemy - zdradziła przyjmująca Grot Budowlanych Łódź.
Zobacz również:
"Niesamowity sukces negocjacyjny". Tauron sponsorem tytularnym Ligi Siatkówki Kobiet
LSK: Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz postawił pieczątkę w starciu z #VolleyemWrocław