LSK. Kaiyi Ren po blisko miesiącu dołączyła do Grot Budowlanych Łódź

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: atakuje Kaiyi Ren
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: atakuje Kaiyi Ren

Kaiyi Ren długo czekała na przyznanie wizy, ale w końcu dołączyła do zespołu Grot Budowlanych Łódź i wzmocni zespół w fazie play-off.

Transfer chińskiej siatkarki ogłoszony został pod koniec stycznia, ale do tej pory nie pojawiła się w Łodzi. - Formalności trwały dosyć długo, ale na szczęście już się zakończyły. Droga Kaiyi do Polski wiodła przez Belgrad. Nasza przyjmująca przyleciała z Chin do Belgradu i trenowała tam wraz z lokalnym zespołem. Czekała w tym czasie na przyznanie wizy do Polski - wyjaśnił podczas konferencji Marcin Chudzik, prezes zespołu.

Sama Kaiyi Ren również jest zadowolona z przybycia do naszego kraju. - Jestem bardzo podekscytowana przyjazdem do Łodzi i tym, że będę mogła grać w polskiej lidze. Jest to pierwszy raz gdy będę występowała poza swoim krajem. Wiem, że Grot Budowlani to klub, który walczy o najwyższe cele. Cieszę się, że będę mogła go reprezentować i zdobywać doświadczenie w tak dobrej drużynie - mówi nowa zawodniczka Grota Budowlanych Łódź.

Wicemistrzynie Polski po tym, jak opuściła je Charlotte Leys, nieco spuściły z tonu. Spadły na 5. miejsce w lidze i nie zakwalifikowały się do turnieju finałowego Pucharu Polski, przegrywając z pierwszoligowym San Pajda Jarosław.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Orlenu o wspieraniu sportowców. "Nie chodzi tylko o wizerunek i biznes"

Wzmocnienie przyjęcia będzie więc bardzo istotne. - Nasz zespół zawsze miał liderkę, która na boisku uspokajała zespół. Po odejściu Charlotte straciliśmy tego lidera. Żadna zawodniczka wcześniej nie pełniła takiej roli. Teraz dziewczyny musiały uporać się z tym wszystkim i odnaleźć w nowej sytuacji. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy ostatnie spotkanie i odbudowaliśmy się. Jutro mamy pierwszy trening z Kaiyi. Czy zagra w meczu derbowym? Zobaczymy. Wszyscy byśmy bardzo tego chcieli, ale wszystko zależy od tego jak zaadaptuje się w zespole. Chiński styl gry różni się od polskiej - skwitował Błażej Krzyształowicz, trener Budowlanych.

Zawodniczka niemal przez całą swoją karierę występowała w Beijing Guoan, choć sezon 2018/2019 spędziła w Zhejiang, w barwach którego zagrała w Klubowych Mistrzostwach Świata, które - wraz z zespołem - zakończyła na najniższym stopniu podium. Zawodniczka mierzy 183 centymetry.

Warto jednak zaznaczyć, że będzie to pierwsza Chinka w LSK, odkąd te rozgrywki tak się nazywają, ale nie będzie to pierwsza zawodniczka z tego kraju w żeńskiej ekstraklasie. W sezonie 2002/2003 w barwach Dantera AZS-u Poznań występowała Yen Guo.

Czytaj też: 
-> Liga Siatkówki Kobiet. Bez niespodzianek w środowych meczach. Chemik Police musiał się napracować w Kaliszu
-> Plusliga. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przedłużyła kluczowe kontrakty. Śliwka i Kaczmarek zostają w klubie

Komentarze (2)
avatar
Arkadiusz Mochocki
27.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Legionowa się ucieszy, jeśli jest rzeczywiście dobra, bo jak ŁKS przegra z Budowlani Łódź-3 miejsce będzie, na wyciągnięcie ręki(Legionowia gra teraz, z Wisłą Warszawa). 
avatar
Śmieszek60
27.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To musi być dobra zawodniczka skoro władze Chin pozwoliły jej grać w Polsce. Bo tam wszystko ma podtekst polityczno wizerunkowo biznesowy. Nie zdziwił bym się jak by zdobywała po 40 puntów w me Czytaj całość