Dariusz Daszkiewicz: Wiem, ile czasu i zdrowia poświęcił Jacek Nawrocki, by wydobyć żeńską siatkówkę z niebytu

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Dariusz Daszkiewicz
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Dariusz Daszkiewicz

- To była bardzo przykra lektura. Wiem, ile Jacek Nawrocki poświęcił czasu, a także zdrowia, by wydobyć żeńską siatkówkę z niebytu - tak o oświadczeniu polskich siatkarek z ubiegłego roku mówi trener GKS-u Katowice Dariusz Daszkiewicz.

W listopadzie ubiegłego roku, niedługo po mistrzostwach Europy, w których reprezentacja Polski zajęła czwarte miejsce, kilkanaście siatkarek z drużyny narodowej podpisało się pod oświadczeniem odsądzającym trenera Nawrockiego do czci i wiary. Zakomunikowały też, że nie chcą by pozostał on na stanowisku selekcjonera.

Konflikt udało się załagodzić, Nawrocki poprowadził Biało-Czerwone w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Tokio, w którym odpadły w półfinale po dramatycznym meczu z późniejszymi zwyciężczyniami imprezy w Apeldoorn, Turczynkami.

Trener pozostał na stanowisku. Na dziś wciąż trudno ocenić jak będzie układała się jego współpraca z niektórymi zawodniczkami, które kilka miesięcy temu opowiedziały się przeciwko niemu.

ZOBACZ WIDEO: Puchar Davisa. Szymon Walków i Jan Zieliński zgodni: Praca z Mariuszem Fyrstenbergiem to wielka sprawa

Daszkiewicz, który tak jak Nawrocki pochodzi z Tomaszowa Mazowieckiego, w tym sporze stał po stronie selekcjonera. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener GKS-u Katowice nazwał oświadczenie siatkarek "bardzo przykrą lekturą".

- Znam Jacka bardzo dobrze i wiem, ile ten człowiek poświęcił czasu, a także zdrowia, by wydobyć żeńską siatkówkę z niebytu. Żaden zagraniczny trener nie chciał prowadzić dziewczyn, a Jacek się tego podjął. Stworzył szeroką kadrę, poświęcił wiele miesięcy, by obejrzeć w Szczyrku wszystkie możliwe kandydatki do gry. Zbudował zespół, który z roku na rok grał coraz lepiej, a teraz miał swój najlepszy sezon. Nie byłem w środku tej drużyny, ale znając Jacka jestem przekonany, że oddawał tej pracy całego siebie - powiedział Daszkiewicz.

Jego zdaniem władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej podjęły świetną decyzją przedłużając kontrakt z Nawrockim o dwa lata wkrótce po zakończeniu mistrzostw Europy. - Zawiedli za to ci, którzy doprowadzili do wybuchu afery w mediach - podkreślił.

Obecny szkoleniowiec GKS-u jest uważany za jednego z najlepszych specjalistów od budowania solidnych zespołów za niewielkie pieniądze. W mocniejszym klubie z większym budżetem jak do tej pory nie dostał jeszcze szansy. Daszkiewicz uważa, że w polskim środowisku siatkarskim rodzimi trenerzy wciąż są niedoceniani, a tych zagranicznych zatrudnia się chętniej.

- Andrea Anastasi to wybitny szkoleniowiec, podobnie jak Daniel Castellani, który niedawno trafił do Olsztyna. Ale jeszcze niedawno w naszej lidze roiło się od przeciętnych zagranicznych trenerów. Gdy Polak mówił, że czegoś potrzebuje, prezesi nie brali jego słów na poważnie. A kiedy ta sama prośba była formułowana po angielsku, a najlepiej po włosku - robili wszystko, żeby pomóc. Mam nadzieję, że mamy już te czasy za sobą - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" 52-letni trener.

Jego GKS z bilansem 10 zwycięstw i 13 porażek zajmuje obecnie 7. miejsce w tabeli PlusLigi. Katowiczanie rozegrali rekordową liczbę pięciosetowych spotkań - tie-breakiem kończyło się aż 12 z 23 ich meczów w obecnych rozgrywkach.

Czytaj także:
PlusLiga. Pięciosetowa batalia w Bełchatowie. PGE Skra w końcu się przełamała
"Zawodnicy nie podają sobie dłoni". PZPS reaguje na zagrożenie epidemią koronawirusa

Komentarze (7)
avatar
jerzyk.
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Daszkiewicz - chłop jeszcze nie stary, ale pamięć to już mocno zawodzi - " Żaden zagraniczny trener nie chciał prowadzić dziewczyn, a Jacek się tego podjął. " - No przecież, po rezygnacji ze s Czytaj całość
Jan Pyszniak
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolega broni kolegę ale fakty są zupełnie inne. Po pierwsze Daszkiewicz kłamie że zagraniczni trenerzy nie chcieli trenować Polek (do konkursu zgłosili się najlepsi trenerzy świata), po drugie Czytaj całość
italianista
7.03.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Nawrocki nie stworzył żadnej szerokiej kadry, tylko zawęził ją do minimum. Sprowadził grę do gry na linii Wołosz-Smarzek a reszta to dodatek, który nazwał (cytuję) "kwadratowymi jajami". W 2019 Czytaj całość
italianista
7.03.2020
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz