Ferhat Akbas z polskim klubem związał się rok temu. Po nieudanym dla Grupy Azoty Chemika Police sezonie, w którym zajął dopiero czwarte miejsce, władze chciały coś zmienić. Podpisanie kontraktu z tureckim trenerem okazało się strzałem w dziesiątkę.
Do momentu, kiedy sezon został przerwany, Chemik przegrał zaledwie jedno spotkanie i to po tie-breaku. Pod wodzą Akbasa siatkarki wygrały Superpuchar Polski, zakończyły fazę zasadniczą Ligi Siatkówki Kobiet na 1. miejscu, awansowały do półfinału Pucharu CEV, a także zdobyły Puchar Polski.
- Jesteśmy zadowoleni z pracy Ferhata, dlatego postanowiliśmy zaproponować mu przedłużenie kontraktu. Ferhat chyba też czuje się z nami dobrze, bo dość szybko doszliśmy do porozumienia. Cieszę się, bo to trener zaangażowany w życie klubu - skomentował Paweł Frankowski, prezes Chemika.
Akbas dopiero 33 lata, a CV tak bogate, że sukcesami mógłby obdarować przynajmniej kilka osób. Najpierw pracował jako statystyk w Turcji, a następnie jako asystent w Evergrande Volleyball u boku Jenny Lang Ping.
Później był jeszcze asystentem w Vakifbanku i reprezentacji Turcji, aż w końcu został pierwszym trenerem w rodzimej kadrze. Na koncie ma mistrzostwa Chin, Turcji i Rumunii, do tego wszystkie kolory krążków w Lidze Mistrzyń.
Czytaj też:
Siatkarska Liga Narodów. Informacje dla kibiców ws. zakupionych biletów
Filozofia trenerska Ferhata Akbasa. "Taki styl jest potrzebny w żeńskiej siatkówce"
ZOBACZ WIDEO: Paweł Zagumny zachwycony umową z Tauronem. "To wisienka na torcie"