Po jednym sezonie w roli pierwszego trenera Zenitu Kazań decyzję o odejściu z klubu podjął Aleksiej Wierbow, który zagrał dla tego zespołu 238 oficjalnych meczów.
- Przez 8 lat Kazań stał się drugim domem dla mnie i mojej rodziny. Spędziłem tu najlepsze lata i wiele osiągnąłem. Będę miał dużo dobrych wspomnień i emocji. Otworzono mi tutaj też drogę do zawodu trenera, za co jestem wdzięczny zarządowi. Życzę zespołowi sukcesów w kolejnych sezonach. Zenit i Kazań na zawsze będzie w moim sercu - tymi słowami, za pośrednictwem oficjalnej strony klubu, pożegnał się Wierbow.
- Szanujemy jego plany na przyszłość i chęć zrobienia kolejnego kroku w trenerskiej karierze. Mamy nadzieję, że cudowna rodzina Aleksieja wesprze go w tej trudnej decyzji. Wierzymy w niego i życzymy mu powodzenia i sukcesów - powiedział Oleg Bryzgałow, dyrektor Zenitu Kazań.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy odbędą się igrzyska olimpijskie w Tokio? "Zaczyna się wielka gra strategiczna"
Wierbow jest klubową legendą. Przez siedem sezonów jako libero zdobył wszystkie możliwe trofea - wygrał Ligę Mistrzów, klubowe mistrzostwa świata, ligę rosyjską oraz puchar Rosji i krajowy Superpuchar.
W poprzednich latach, jeszcze jako aktywny siatkarz, kilkakrotnie prowadził treningi i mecze Zenitu. Przed obecnym sezonem "zawiesił buty na kołku" i skorzystał z szansy objęcia funkcji pierwszego trenera już na stałe. Mając jednocześnie wsparcie dotychczasowego szkoleniowca - Władimira Alekny, który był jego konsultantem, a z roli trenera zrezygnował ze względów zdrowotnych. Alekno na początku roku przeszedł operację kręgosłupa, z tego powodu musiał chociażby ograniczyć do minimum podróże samolotami, które w realiach rosyjskiej Superligi są na porządku dziennym.
Pod względem wyników Zenit ma za sobą sezon zdecydowanie najgorszy od lat. Zaczęło się od przegranego meczu z Kuzbassem Kemerowo o Superpuchar kraju. Następnie przyszedł "tylko" brąz Klubowych Mistrzostw Świata w Brazylii. Pod koniec roku wydawało się, że wieloletni hegemoni z Kazania wracają na dobrą drogę, w bardzo przekonywującym stylu zdobywając Puchar Rosji. Później jednak doszło do czegoś niewiarygodnego - w trzynastej edycji Ligi Mistrzów z udziałem Zenitu, drużyna z Tatarstanu po raz pierwszy odpadła już w fazie grupowej tych rozgrywek.
28 marca oficjalnie został zakończony sezon rosyjskiej Superligi, w wyniku szerzącej się epidemii koronawirusa ligowi włodarze podjęli decyzję o uznaniu miejsc z tabeli po fazie zasadniczej jako końcowych rezultatów sezonu. W efekcie, po razy pierwszy w historii mistrzem Rosji został Lokomotiw Nowosybirsk, którego kapitanem jest Fabian Drzyzga, a Zenit Kazań, z trzema punktami straty, musiał zadowolić się srebrnymi medalami, po raz drugi z rzędu.
- W tym sezonie były dobre momenty, ale nie tylko dobre. Wiem, że popełniłem błędy. Zaproponowano mi pozostanie w Zenicie. Długo o tym myślałem i zdecydowałem, że chcę pracować będąc niezależnym i w pełni odpowiedzialnym za wynik, w roli pełnoprawnego pierwszego trenera. Decyzja nie była łatwa. Podobnie jak ta sprzed roku, o zakończeniu kariery siatkarskiej. Życie pokazało, że tamten wybór był słuszny. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie - powiedział Wierbow w rozmowie z rosyjskim "Biznes Online".
Przed rokiem, Wierbow decydując się na kontynuowanie gry, mógł liczyć na jeszcze jeden wyjazd na igrzyska olimpijskie w roli siatkarza. Impreza została przełożona na rok 2021. - Czy wyobrażacie sobie, że odmówiłbym trenowania Zenitu i rozegrałbym ten sezon w roli libero, a teraz bym się dowiedział o przełożeniu igrzysk o rok? To byłaby katastrofa - przyznał 38-latek.
Do pracy w roli pierwszego trenera klubu ze stolicy Tatarstanu wraca Władimir Alekno. - Teraz mój stan zdrowia jest już lepszy - wyjaśnił.
- Nie mam żalu o decyzję Aleksieja o opuszczeniu klubu, przyjąłem ją ze spokojem. Wierzę, że wypełniłem swoją misję, dałem mu okazję, z której skorzystał. Teraz wszyscy znają Wierbowa już nie tylko jako libero, ale też trenera. Oczywiście, z powodu braku doświadczenia czasami popełniał błędy, ale nie chcę o nich rozmawiać. Jestem pewien, że znajdzie klub dla siebie i ruszy do przodu - dodał były selekcjoner rosyjskiej reprezentacji.
Według "Biznes Online", cele klubu pozostają najwyższe. Zwłaszcza, że Zenit został już zapewniony o wsparciu Gazpromu na następny sezon. Oficjalnie wiadomo, że umowę przedłużył Earvin Ngapeth. Na pozycję atakującego ma wrócić Maksim Michajłow, lukę na przyjęciu ma po nim załatać Bartosz Bednorz - tak wynika z nieformalnych pogłosek. Oficjalnie transfer polskiego przyjmującego nie został póki co potwierdzony.
Większość umów siatkarzy z obecnej kadry została przedłużona, a największe zmiany będą na środku siatki - Wadim Lichoszerstow ma odejść do Dynama Moskwa, a klub najprawdopodobniej opuści również inny środkowy - Aleksiej Samojlenko.
Czytaj także:
Koronawirus. Dobre informacje w sprawie Earvina Ngapetha. Francuz wyleczony
Koronawirus. Krzysztof Sędzicki: Medale a zdrowie, czyli sztuka kompromisu (komentarz)