Siatkówka. Andrzej Grzyb apeluje do klubów o wspólne stanowisko ws. obniżenia kontraktów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Maciej Goclon / Na zdjęciu: Andrzej Grzyb (w środku)
Newspix / Maciej Goclon / Na zdjęciu: Andrzej Grzyb (w środku)
zdjęcie autora artykułu

- Potrzeba negocjacji - apeluje Andrzej Grzyb, menadżer siatkarski. Chodzi o obniżenie kontraktów zawodniczek i zawodników w związku z przedwczesnym zakończeniem ligi przez pandemię koronawirusa.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu PLS podjęła decyzję o zakończeniu rozgrywek ligowych. Liga Siatkówki Kobiet ma przyznane medale za wyniki fazy zasadniczej, natomiast PlusLiga została anulowana i krążków nie dostała żadna drużyna. Kolejność w momencie zastopowania rozgrywek utrzymano, żeby wyłonić ekipy, które w przyszłym sezonie zagrają w europejskich pucharach.

Liga została więc zakończona przedwcześnie i podobnie jak we wszystkich innych sportach, kluby chcą negocjacji kontraktów. Okazało się, że sami zainteresowani o cięciach dowiedzieli się z mediów, w niektórych przypadkach dopiero później prezesi poinformowali siatkarki i siatkarzy.

Andrzej Grzyb, jeden z polskich menadżerów, który ma zawodniczki i zawodników w LSK i Pluslidze, apeluje o wspólny dialog.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

"Ponieważ zaistniała, niezależna od nas sytuacja, nie tylko w naszej dyscyplinie, wprowadziła "stan wojenny", to jako najstarszy, najbardziej doświadczony człowiek w branży, mam apel do wszystkich  - zawodników, prezesów, prawników i nas managerów.

Ustalmy jedną decyzję - od PLS, PZPS, Plus Ligi i LSK (Tauron Ligi) do najniższych lig, gdzie funkcjonują jakiekolwiek umowy. Przyjmijmy wszyscy 50 proc. za miesiące marzec, kwiecień, maj, ewentualnie czerwiec - jako wysokości wypłat (bez względu czy to sportowych czy wizerunkowych), za kończący się sezon 2019/2020" - pisze w swoim liście Grzyb.

Menadżera nie ma w Polsce, utknął w USA i przebywa tam u przyjaciół w Miami. Wysłał więc swój apel do wszystkich prezesów i jak sam wskazuje, dostał już dużo pozytywnych odpowiedzi.

"Jednak żeby dojść do konsensusu, to trzeba negocjacji w obecności nie tylko szefów klubów, ale również, w obecności managerów. Państwo podejmujecie, nieuzasadnione prawnie, decyzje o redukcjach, zerwaniach kontraktów, wpisując jak mantrę ten sam punkt Kodeksu Cywilnego, który wymyślił któryś z klubowych prawników, nie myśląc o jego interpretacji - tak po prostu było mu (i wam) wygodnie. Liczycie na to, że zawodnicy i trenerzy nie będą oponować. Może zagraniczni NIE, ale w Polsce będzie opór. Nie chcę się wypowiadać w imieniu Kolegów managerów, ale ja i mój syn jesteśmy gotowi do negocjacji, ale nie do przyjmowania Waszych, jednostronnych, decyzji" - czytamy.

"Wiele klubów liczy, że na koronawirusie uciekną od długów - nie dacie rady. Poprosiłem syna by właśnie do dłużników wysłał natychmiast wezwania do zapłaty. Chcemy negocjować i na pewno uda nam się przekonać zawodników do ustępstw,ale warunek jest jeden - rozmawiajmy, a potem poprosimy kluby do wysłania oficjalnych propozycji" - zakończył.

Czytaj też:  Nowy pomysł Polskiej Ligi Siatkówki. Liga letnia na piasku Siatkówka. PlusLiga. Daniel Castellani ma zostać w Olsztynie. Trener pozytywnie ocenia swoją pracę

Źródło artykułu:
Czy kluby powinny obniżyć zawodniczkom i zawodnikom kontrakty w związku z przedwczesnym zakończeniem sezonu?
Tak
Nie
Nie mam zdania
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)