Siatkówka. Aleksiej Spiridonow kpi z walki z koronawirusem. "Błazenada. I tak kiedyś wszyscy umrzemy"

- To niepoważne, czemu mam siedzieć w domu z takich powodów? - zastanawia się Aleksiej Spiridonow. Siatkarz wytrwale jednak przebywa w domowej kwarantannie, zastanawiając się nad swoją przyszłością i ewentualną grą w Pluslidze.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Aleksiej Spiridonow Getty Images / Michal Fludra/NurPhoto / Na zdjęciu: Aleksiej Spiridonow
- Siedzę w swoim domu z żoną i dziećmi w Nowej Moskwie. Nie kontaktuję się z obcymi. Mogę spacerować wokół domu. Byłem raz na rybach - mówi Aleksiej Spiridonow w rozmowie z rsport.ria.ru.

Siatkarz nie jest jednak zadowolony z tej sytuacji. - To błazenada - kwituje. - Mówię o tak surowych obostrzeniach - pozostania w domu. Po co siedzieć w domu? - dodaje.

Wszystkie rozgrywki siatkarskie w Europie zostały zawieszone lub zakończone. W Rosji sezon już nie zostanie wznowiony, medale rozdano. Zawodnikom pozostało więc czekanie na to, kiedy rozpocznie się kolejny.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Spiridonow uważa to za głupotę. - Ludzie umierają codziennie bez koronawirusa. Ale dobrze, prezydent wprowadził takie zasady, zastosujmy się do nich. A gdzieś w Rosji ogólnie wprowadzono "prawo suche" z powodu koronawirusa (zakaz sprzedaży alkoholu - przyp. red.). Gorbaczow wprowadzał już takie zakazy, dlatego umarło jeszcze więcej ludzi, pili wszelkiego rodzaju samogony. Ludzie siedzą teraz w domu, ale co mogą w domu robić? Ja mam dzieci, więc mam coś do zrobienia - skwitował.

Siatkarz nie boi się koronawirusa. - Moja żona się boi. Myje ręce, kiedy wyrzuca śmieci na podwórku. Nie mam jednak kontaktu ze światem zewnętrznym. Inną sprawą jest mieszkanie w bloku, dotknięcie przycisku windy, drzwi wejściowych itd. Po co bać się koronawirusa? Nie boję się. Wszyscy umrzemy wcześniej czy później - podkreślił Spiridonow.

Zawodnik nie wie, jaka czeka go przyszłość. Wypełnił kontrakt z Uralem Ufa, póki co nie zdecydował jeszcze o tym, gdzie zagra w kolejnym sezonie. W Polsce były plotki o tym, że zwiąże się z Treflem Gdańsk. Wszystko ze względu na znajomość z Michałem Winiarskim, z którym w przeszłości grał w jednym klubie.

Spiridonow ze względu na swoje zachowanie podczas wizyt w naszym kraju, a także niewybredne prowokacje w mediach społecznościowych, nie byłby mile widziany w Pluslidze. - Musiałbym mieć dwóch ochroniarzy - zażartował.

Czytaj też:
Media: FIVB skłania się do odwołania Ligi Narodów w 2020 roku
Kwarantanna. Wilfredo Leon jak Cristiano Ronaldo. Włosy obcięła mu żona (foto)

Czy widział(a)byś Spiridonowa w Pluslidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×