LŚ grupa B: Zwycięstwo Serbów na zakończenie

W ostatnim meczu rozgrywanym w grupie B, nie mającym już żadnego znaczenie o układzie w tabeli. W Belgradzie Serbowie pokonali w czterech setach reprezentację Korei Południowej. Awans już wcześniej zapewniony miała Serbia, w sobotę wywalczyła go Argentyna, wyprzedzając Francję. Natomiast Koreańczycy z dorobkiem dziewięciu punktów uplasowały się na czwartej pozycji.

Mateusz Minda
Mateusz Minda

Serbia - Korea Płd. 3:1 (23:25, 25:17, 25:21, 25:22)

Serbia: Nikola Kovacević, Bojan Janić, Dragan Stanković, Nikola Grbić, Andrija Gerić, Ivan Milijković oraz Nikola Rosić (libero) oraz Novica Bjelica, Vlado Petković, Milos Nikić

Korea Południowa: Si-Hyoung Lim, Chul-Woo Park, Young-Min Kwon,Yo-Han Kim, Kyoung-Min Ha, Yung-Suk Shin oraz Oh-Hyun Yeo (libero) oraz Sung-Min Moon, Hyun-Yong Ha, Young-Soo Shin, Sun-Soo Han, Hak-Min Kim

Początek spotkania był bardzo nerwowy z obu stron, obie drużyny piękne zagrania przeplatały prostymi błędami. Serbowie po za tym nie byli jeszcze dostatecznie skoncentrowani, co wykorzystali ich rywale. Wszystko wróciło do normy po pierwszej przerwie technicznej, gdy Serbom udało się odskoczyć na dwa punkty. Przewaga utrzymywała się do samego końca, gdy skuteczny blok Si-Hyoung Lima doprowadził do remisu po 22. Koreańczykom udało się wygrać emocjonującą końcówkę 25:23.

Podrażnieni tą nieoczekiwaną porażką w poprzedniej partii, Plavi bardzo szybko odskoczyli rywalom w drugim secie. Świetnie na środku siatki spisywał się Andrija Geric, nie do zatrzymania w ataku był Ivan Miljkovic. Koreańczycy nie byli w stanie nawiązać walki z gospodarzami, którzy wykorzystywali nadarzające się okazje do powiększenia przewagi. Serbowie prowadzili 22:15, ostatecznie partię drugą zwyciężyli 25:17.

W trzecim secie ponownie widoczna była nerwowość po obu stronach siatki, oba zespoły nie ustrzegły się błędów w polu serwisowym. Mimo wszystko Serbowie świetnie spisywali się w bloku i w ataku. Koreańczycy byli bezsilni na mocne zbicia piłki przez Miljkovica czy Bojana Janicia. Podopieczni Igora Kolakovica prowadzili 21:15, siatkarze z Azji ambitnie walczyli o zmniejszenie strat, ale tak dużej przewagi Plavi już nie stracili, wygrywając trzecią odsłonę 25:21.

Czwarta partia miała niezwykle wyrównany przebieg, co prawda na pierwszą przerwę techniczną to Serbowie prowadzili, ale w dalszej fazie seta do gry włączył się Chul-Woo Park i Koreańczycy zaczęli odrabiać straty. Doświadczeni Serbowie nie pozwolili jednak przeciwnikom na doprowadzenie do remisu, kontrolując przebieg tego seta. Koreańczycy mocno walczyli o dobry wynik, ale musieli pogodzić się z porażką do 22, a w całym meczu 3:1.

- Myślę, że zagraliśmy dużo lepiej niż wczoraj, ale nie było łatwo grać przeciwko młodym, ambitnym i zdeterminowanym Koreańczykom. Trudno jest grać, gdy wynik nie jest ważny, dlatego cieszę się, że wygraliśmy. Teraz mamy trudniejsze zadanie, aby ograć znakomite zespoły, grające bardzo dobrze w siatkówkę. - tak po meczu powiedział Nikola Grbić, kapitan reprezentacji Serbii.

Z kolei szkoleniowiec Korei, Kim Ho-Chul, życzył sukcesu Serbom w Final Six. - Chcę pogratulować Serbom zwycięstwa. Życzymy im osiągnięcia jak najlepszego wyniku w turnieju finałowym.

Najlepiej punktującym zawodnikiem w zespole serbskim okazał się Ivan Milijković, zdobywca 22 "oczek". Po drugiej stronie siatki najlepiej punktował Yo-Han Kim, który miał na swoim koncie 21 punktów.

Serbowie dominowali we wszystkich siatkarskich elementach. Najwyraźniej zaznaczyła się przewaga w ataku, w którym Plavi zdobyli 62 punkty przy 52 rywali. W bloku było 12:10, a w zagrywce 6:0 dla Serbów. Podopieczni Igora Kolakovica popełnili też więcej błędów 23:18.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×