Ostatni mecz Serie A siatkarzy rozegrano 8 marca, po czym na sile przybrała epidemia koronawirusa. Wobec tego rozgrywki zawieszono, a nieco później całkowicie odwołano. Wśród wielu problemów, które to przysporzyło, znalazła się też kwestia wynagrodzenia siatkarzy.
Rozpoczęły się negocjacje pomiędzy ligą, klubami i zawodnikami - zdaniem Jana Kozamernika, siatkarza Allianz Milano - ich przebieg był bardzo daleki od oczekiwań siatkarzy.
- Negocjacje trwały kilka tygodni, a ostatecznie liga wysłuchała tylko klubów, a nie nas - siatkarzy, którzy te rozgrywki reprezentują - na łamach portalu siol.net przedstawia zawodnik.
ZOBACZ WIDEO: Minister sportu odpowiada na słowa Michała Kubiaka. Jak będzie trenować reprezentacja siatkarzy?
Ta sytuacja dotyczy siatkarskich rozgrywek męskich i żeńskich w Italii. Zgodnie z zarządzeniem ligowych włodarzy, kluby mogą pomniejszyć roczną pensję siatkarzy o 30 procent. Jak czytamy dalej na wspomnianym słoweńskim portalu - początkowo sugerowano nawet, aby nie było to 30, a 40 procent.
- Rozumiem, że kluby zostały dotknięte kryzysem, ale dlaczego to akurat my mamy ponieść straty, skoro nie jesteśmy niczemu winni. Liga wzięła pod ochronę kluby, a od nas się odwrócono. To bardzo brzydkie. Siatkówka jest oglądana dzięki siatkarzom. W tej sytuacji czujemy się jak zlepek liczb. Spodziewaliśmy się, że zostaniemy wysłuchani - kontynuuje 24-latek.
- Jako gracze przedstawiliśmy kilka rozwiązań. Byliśmy gotowi poczekać dłużej na spłatę zobowiązań wobec nas. Również na to, aby nasze wynagrodzenie zostało obniżone w miesiącach, gdy nie graliśmy. W skrócie, uważam, że nasze propozycje były bardzo uczciwe. Ale liga bezwzględnie zdecydowała, że wystarczy, aby kluby zapłaciły 70 proc. naszego wynagrodzenia rocznego i te drużyny zostaną dopuszczone do kolejnych rozgrywek - tłumaczy słoweński środkowy.
- Wiemy, że sytuacja jest trudna dla wszystkich, ale to nie w porządku, że ciężar kryzysu spoczął tylko na barkach zawodników. To niemoralne i nieludzkie - otwarcie mówi srebrny medalista ostatnich mistrzostw Europy.
Po tym, jak zapadły decyzje, siatkarze i trenerzy we Włoszech wydali wspólny komunikat, który odzwierciedla stanowisko Kozamernika. Można w nim przeczytać choćby, że decyzje podjęte przez ligę są jednostronne i sprzeczne w stosunku do zawartych umów kontraktowych.
Czytaj również:
Kamil Rychlicki: Czuję się Polakiem, a każdy polski sportowiec marzy o reprezentacji
Wystarczyło trochę presji i 3 dni rozmów. Vital Heynen o nowej umowie: Muszę brać pod uwagę, że mamy kryzys