PZPS czyni starania o rywali. Jest kilka opcji, a Rosja wciąż tą najbliższą

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Rosja, Niemcy, a może jeszcze ktoś inny? Polski Związek Piłki Siatkowej stara się zaaranżować sparingi reprezentacjom Polski, by te nie zakończyły zgrupowań na samych treningach.

Terminy zgrupowania reprezentacji Polski mężczyzn już są pewne. Do Spały siatkarze przyjadą 1 czerwca i zostaną tam do 13 czerwca. Potem czekają ich dwa tygodnie przerwy. Wrócą ponownie 29 czerwca i wyjadą 11 lipca. Dzięki temu kluby nie będą zbyt długo trenować bez kluczowych siatkarzy, a to oznacza, że sezon zacznie się wcześniej i - zgodnie z prośbą Vitala Heynena - szybciej skończy.

Nasza kadra ma już ustalone treningi, ale z powodu odwołania Ligi Narodów i przesunięcia igrzysk olimpijskich, nie czekają jej żadne oficjalne spotkania. Ze względu na sponsorów, ale także możliwość sprawdzenia się w warunkach meczowych, PZPS czyni starania o zakontraktowanie rywali na sparingi.

Najłatwiej byłoby zaplanować mecze towarzyskie z drużynami z krajów sąsiedzkich, które są blisko i możliwy byłby do zrealizowania transport autokarowy. Z naszych informacji wynika, że związek rozmawia przynajmniej z czterema innymi federacjami - rosyjską, niemiecką, czeską i słowacką. Utrzymuje także kontakt z Serbami, którzy już wrócili do treningów, jednak ściągnięcie do Polski mistrzów Europy może być trudniejsze ze względu na dłuższą podróż i, jeśli transport lotniczy do lipca nie zostanie przywrócony, większą liczbę granic do przekroczenia.

ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"

Najbardziej konkretne i najbardziej zaawansowane są ponoć rozmowy z Rosjanami. Tu zyskałaby też kadra prowadzona przez Jacka Nawrockiego, która sparowałaby z żeńskim zespołem Rosji. Mecze na pewno byłyby bez udziału publiczności, więc pod uwagę brane byłyby różne obiekty, nie tylko te największe, jak to bywa zwykle przy meczach mistrzów świata.

- Z Rosjanami mamy bardzo dobre relacje, z Kaliningradu jest dość blisko do Gdańska i rosyjscy siatkarze na mecz mogliby przyjechać autobusem. Mam taki pomysł, który spotyka się z dobrym odbiorem: w jednym tygodniu męskie reprezentacje Polski i Rosji grają ze sobą w Gdańsku, a kobiece w Kaliningradzie. W kolejnym tygodniu to panie zagrałyby u nas, a panowie w Rosji - zdradził w rozmowie z WP SportoweFakty Mirosław Przedpełski.

Problemem są jednak terminy. Nasz zespół ma konkretny plan, a Rosjanie jeszcze nie wiedzą, kiedy rozpoczną zgrupowanie, bowiem sytuacja związana z pandemią koronawirusa jest na innym etapie niż w naszym kraju. Przed wzięciem udziału w sparingu drużyny muszą dojść do względnie przyzwoitej formy, zwłaszcza, że przez ostatnie dwa miesiące siatkarze trenowali tylko w domu. Polacy byliby gotowi w lipcu, Rosjanie chcieliby grać dopiero w drugiej połowie sierpnia. Tylko że wtedy nasze ligowe zespoły będą wchodziły w końcową fazę przygotowań do sezonu, więc swoich czołowych graczy chciałyby mieć do dyspozycji wcześniej.

Dla samego Vitala Heynena kwestia sparingów jest nieco mniej ważna. Zależy mu na tym, żeby zawodnicy i sztab pobyli ze sobą i podtrzymali ducha zespołu. - Podczas Pucharu Świata była bardzo dobra atmosfera. W sumie było około 20 zawodników, dwie grupy. Teraz chciałbym, żeby drużyna znów czuła się ze sobą tak dobrze - powiedział nam Belg po ogłoszeniu 19-osobowej kadry na zgrupowanie w Spale.

Co do meczów sparingowych - rozważane były też wewnętrzne sparingi kadrowiczów, które byłyby transmitowane w telewizji, jednak z naszych informacji wynika, że taka opcja nie jest już brana pod uwagę. Rozważa się za to zagranie meczów z zespołami, które zagrają w kwalifikacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy.

CEV na razie zwleka z decyzją czy kwalifikacje odbędą się one planowo w sierpniu. Gdyby do nich doszło, chętnych do sparowania z kadrą Heynena nie zabraknie. W turniejach kwalifikacyjnych do ME wystąpi kilka solidnych ekip - m.in. Turcja, Grecja, Hiszpania, Portugalia, Austria, Słowacja i Białoruś. Szczególnie dwie ostatnie ekipy, ze względu na geograficzną bliskość krajów, zapewne byłyby zainteresowane przyjazdem do Polski na mecze towarzyskie.

W przypadku kadry Jacka Nawrockiego mogłyby to być Czeszki, Słowaczki, Estonki czy Ukrainki. Wiadomo jednak, że nasz żeński zespół, który trenować będzie w Szczyrku, nie zgrupuje się w najmocniejszym składzie. Selekcjoner ma w planie poznanie i sprawdzenie podczas zajęć młodszych zawodniczek, które za kilka lat mogłyby stanowić o sile kadry.

PZPS cały czas prowadzi rozmowy z przedstawicielami federacji, których reprezentacje mogłyby zostać potencjalnymi przeciwnikami Biało-Czerwonych. Ewentualnymi meczami z udziałem Polek i Polaków zainteresowany jest Polsat.

Stacji, która od lat specjalizuje się w pokazywaniu siatkówki, tak samo jak rzeszom polskich kibiców trudno sobie wyobrazić sezon bez choćby jednego meczu naszych reprezentacji. Dobra wiadomość jest taka, że na całkowicie "pusty sezon" kadrowy szanse są niewielkie. Konkretne efekty rozmów z innymi federacjami powinny się pojawić w ciągu kilku-kilkunastu dni.

Czytaj też: 
Siatkówka. Znamy skład reprezentacji Polski na zgrupowanie w Spale. Nie ma zaskoczeń
Vital Heynen: Przeczytałem, że jestem nudnym trenerem, bo nie zaskoczyłem powołaniami

Komentarze (1)
Igor Kowalik
19.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to czekamy na mecze Polek żeby można było ocenić Nawrockiego...