Siatkówka. Polska - Czechy. Rywalki sprawiły kłopoty. Julia Twardowska: Cieszy, że potrafiłyśmy się podnieść

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Julia Twardowska
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Julia Twardowska

Reprezentantki Polski wróciły do gry i odniosły dwa zwycięstwa w meczu z Czeszkami. Drugiego dnia rywalki postawiły trudniejsze warunki i o losach pojedynku rozstrzygnął tie-break. - Cieszy, że potrafiłyśmy się podnieść - oceniła Julia Twardowska.

W tym artykule dowiesz się o:

Podopieczne trenera Jacka Nawrockiego zdały test. Biało-Czerwone dwukrotnie pokonały w Wałbrzychu reprezentację Czech - we wtorek było 3:1 [z przegranym setem dodatkowym - dop. MK], natomiast dzień później decydował tie-break.

W środę Polki podniosły się po przegranym pierwszym secie, doprowadziły do stanu 2:1, ale czwarta partia zakończyła się na korzyść przyjezdnych. W tie-breaku wynik meczu ustaliła Magdalena Stysiak atakiem z prawego skrzydła.

- Czeszki sprawiły nam więcej kłopotów niż w poprzednim meczu. Przegrałyśmy pierwszego seta i za mało atakowałyśmy. Nie grałyśmy tak dobrze jak ostatnio, ale cieszy fakt, że potrafiłyśmy się podnieść i zwyciężyć - powiedziała po drugim meczu Julia Twardowska w rozmowie z Polsatem Sport.

Przyjmująca polskiej kadry cieszy się, że po długiej przerwie siatkarki wróciły do gry. - Treningi sprawiają nam radość, ale najważniejsze są mecze z przeciwnikiem - oceniła.

Twardowska przyznała także, że Biało-Czerwone czekają na kolejne potencjalne rywalki. Liczą na to, że niebawem rozegrają następne mecze sparingowe. - Szkoda, że bez kibiców, ale mimo to zależy nam, żeby grać jak najwięcej - zakończyła przyjmująca.

Czytaj także:
Hale otwarte, ale nie dla kibiców. "Decyzja może się zmienić"
Alicja Grabka: Nie lubię się usprawiedliwiać

ZOBACZ WIDEO: Jacek Nawrocki: Wszystkiego nie zrobimy. Widać dużą poprawę

Komentarze (0)