WGP 2009: Powrót po dwóch latach przerwy - sylwetka reprezentacji Korei Południowej

Damska reprezentacja Korei Południowej w siatkówce nie należy potentatów. Od 2003 r. nie odnosi ona praktycznie żadnych sukcesów na arenie międzynarodowej, nawet w mistrzostwach Azji. Jak dotąd największym osiągnięciem Azjatek było trzecie miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w 1976 r. Później Koreanki nie zbliżyły się do wyniku sprzed ponad trzydziestu lat. Obecnie znajdują się w pierwszej dziesiątce światowego rankingu FIVB, lecz nie odgrywają znaczącej roli w turniejach rangi mistrzowskiej.

Joanna Seliga
Joanna Seliga

W cieniu azjatyckich potęg

Siatkarki z Korei Południowej lata swojej świetności mają już dawno za sobą. O zdobytych przed laty medalach igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata mało kto jeszcze w ogóle pamięta. Co prawda do niedawna Koreanki zdobywały medale w mistrzostwach Azji, a także na azjatyckich igrzyskach, lecz ich ostatnim osiągnięciem jest srebrny medal mistrzostw zdobyty w 2003 r. Od tamtej pory siatkarki z Korei Południowej nie odznaczają się żadnymi sukcesami, ani na arenie międzynarodowej, ani na rodzimym podwórku.

Trochę dziwić może fakt, iż Azjatki znajdują się w światowym rankingu FIVB tuż za Polkami - na miejscu 10. Wyprzedzają m.in. Turczynki i Niemki. Wynika to ze stosunkowo nie najgorszych wyników w poszczególnych imprezach, szczególnie tych azjatyckich. Jednak znaczącego sukcesu Koreanki nie odnotowały już bardzo dawno i nie zapowiada się, by taki stan rzeczy miał ulec diametralnej zmianie.

Gdy myślimy o wysokiej klasy drużynach z Azji, na myśl przychodzą nam przede wszystkim Chiny i Japonia. Co prawda podopieczne Cai Bina nie tworzą już tego samego teamu, który w 2004 r. na Olimpiadzie w Atenach zdobył mistrzostwo olimpijskie, jednak Chinki wciąż są bardzo groźnym zespołem. Potwierdza to wynik na ostatnich Igrzyskach Olimpijskich. Wprawdzie gospodarze liczyli na powtórzenie wyniku z Grecji, lecz nie zawsze "ściany" pomagają. Tym razem Azjatki sięgnęły po brązowe medale. Z kolei Japonki są bardzo nieobliczalną drużyną, która najlepiej gra prze własną publicznością. Dysponują wyśmienitą obroną, do jakiej wciąż jeszcze dążą Koreanki. Zawodniczki pod wodzą trenera Lee Sung-Hee potrafią jednak zaskoczyć swoje rywalki, mimo że do ich koleżanek z Chin i Japonii sporo im jeszcze brakuje.

Dwa lata absencji

Przez dwa lata nie mogliśmy oglądać reprezentacji Korei Południowej w rozgrywkach World Grand Prix. Ostatnim razem, w 2006 r., Koreanki zajęły w WGP miejsce dziewiąte, wygrywając m.in. z bardzo słabo dysponowanymi wówczas Polkami 3:2. Rywalizację w żeńskim odpowiedniku Ligi Światowej ukończyły z dwoma zwycięstwami oraz aż siedmioma porażkami na swoim koncie. Trudno było oczekiwać, że stosunkowo młody i mniej doświadczony team będzie w stanie wygrać z dużo wyżej notowanymi Brazylijkami czy Kubankami. Poza wiktorią nad reprezentacją Polski, Azjatki triumfowały także w potyczce przeciwko drużynie złożonej z jeszcze młodszych Tajek.

W 2006 r. siatkarki z Korei Południowej nie musiały kwalifikować się do rozgrywek World Grand Prix, bowiem udział w rozgrywkach zapewniony miały cztery najwyżej sklasyfikowane w światowym rankingu ekipy z Azji. W kolejnych latach nie było już tak różowo. Reprezentacja ta wypadła ze światowego obiegu, przez co zahamowała w pewien sposób swój rozwój. Wynikiem takiego stanu rzeczy był przede wszystkim brak kwalifikacji na Olimpiadę w Pekinie. W turnieju interkontynentalnym w Japonii, z którego na IO w stolicy Chin zakwalifikowały się m.in. biało-czerwone pod wodzą ówczesnego selekcjonera kadry Marco Bonitty, Koreanki zajęły dopiero szóstą lokatę. Nie to jednak było najgorsze. Awans uzyskiwały bowiem trzy pierwsze reprezentacje plus dodatkowo jedna azjatycka drużyna. Ostatecznie przepustkę jako zespół reprezentujący Azję otrzymały zawodniczki z Kazachstanu, które w bezpośrednim starciu pokonały drużynę Korei Południowej, zaś w ogólnej klasyfikacji, która zadecydowała na o tym, kto dostanie bilet do Pekinu, wyprzedziły je za sprawą minimalnie lepszego bilansu małych punktów.

Można więc chyba powiedzieć, że nieobecność Koreanek w gronie najlepszych reprezentacji świata w rozgrywkach World Grand Prix spowodowała, że Azjatki nie miały szansy na regularne zbieranie doświadczenia i polepszanie swoich umiejętności w starciu z silniejszymi rywalkami. Jak wiemy, z siatkarskiego obiegu bardzo łatwo wypaść, ale powrót nie jest rzeczą prostą. Jednak Koreanki powracają w tym roku w szeregi ekip grających w WGP, co może im jedynie wyjść na dobre.

Zwinność i niski wzrost, czyli atuty i wady

Koreankom, tak jak i innym azjatyckim drużynom, nie brakuje zwinności oraz perfekcyjnego refleksu w obronie. Ich siłą jest niewątpliwie defensywa. Nie bez znaczenia jest tu stosunkowo niski wzrost (średnia wzrostu zawodniczek powołanych na tegoroczne rozgrywki World Grand Prix wynosi niewiele ponad 180 cm), który z pewnością pomaga w podbijaniu trudnych piłek.

W rywalizacji z silnymi drużynami nieraz decyduje doświadczeniem, lecz w niektórych pojedynkach atutem Azjatek może być młodzieńcza fantazja. Na arenie międzynarodowej zadebiutują przecież Lee Bo-Lam, Kim Hee-Jin oraz Na Hyun-Jung, które mają odpowiednio 20, 18 i 19 lat. Mimo to trzeba też pamiętać, iż przydatne będą również uwagi i rutyna ze strony powracających do reprezentacji Kim Sa-Nee i Kim Yeon-Koung.

Natomiast do wad siatkarek reprezentujących barwy Korei Południowej zaliczyć należy wspomniany już niski wzrost. W dzisiejszej siatkówce parametry zawodników i zawodniczek są coraz ważniejsze dla układu siatkarskich sił na świecie. Niskie teamy nie mają szans w starciu ze świetnie blokującymi drużynami, w których składach znajdują się ponad dwumetrowe siatkarki. Dodatkowe centymetry przydają się zresztą nie tylko w bloku, ale także w ataku. Coraz powszechniejsze stają się zbicia piłek ponad rękoma blokujących. Dąży się do tego, by osoba atakująca nie musiała mierzyć się z wysokim blokiem.

Do mocnych stron Koreanek z pewnością nie wlicza się również psychika. Azjatkom zdarza się załamywać w trakcie seta, co nie jest przydatne w kontekście całego pojedynku. Być może wynika to z braku doskonale wyszkolonej techniki, która w koreańskim wydaniu także pozostawia wiele do życzenia.

Czy są w stanie zaskoczyć nas dobrym wynikiem?

Najważniejsze pytanie pozostaje więc bez odpowiedzi, gdyż trudno jest przewidywać, w jakiej formie znajdują się obecnie reprezentantki Korei Południowej i na co je tak naprawdę stać. Przez ostatnie dwa lata nie mogliśmy ich oglądać na parkietach rozgrywek World Grand Prix, zaś w poprzednim sezonie nie ujrzeliśmy ich też na docelowej imprezie, jaką była Olimpiada w Pekinie. Wątpliwościom nie ulega fakt, iż Koreanki tworzą młody, świeży i zwinny zespół. Ich siła to obrona, co zresztą charakteryzuje wszystkie azjatyckie teamy. Aby jednak Koreanki zdołały zaprezentować się w turnieju tak dobrze, jak choćby Chinki i Japonki, potrzeba jeszcze dużo treningu i poświęcenia. Tymczasem poczekajmy na pierwsze pozytywne niespodzianki w ich wykonaniu.

Skład Korei Pd. na rozgrywki World Grand Prix 2009*:

1. Min-Ji Kim (M.J. Kim)
2. Hye-Seon Neum (H.S. Yeum)
3. So-La Lee (S.L. Lee)
4. Sa-Nee Kim (S.N. Kim)
5. Hae-Ran Kim (H.R. Kim)
6. Hyun-Mi Oh (H.M. Oh)
7. Hye-Suk Yoon (H.S. Yoon)
8. Hye-Jin Kim (H.J. Kim)
9. Hea-Won La (H.W. La)
10. Yeon-Koung Kim (Y.K. Kim)
11. Jung-Hee Ji (J.H. Ji)
12. Song Yi Han (S.Y. Han)
13. Yeon-Ju Lee (Y.J. Lee)
14. Hyo-Jin Yang (H.J. Yang)
15. Se-Young Kim (S.J. Kim)
16. Yoo-Na Bae (Y.N. Bae)
17. Bo-Lam Lee (B.L. Lee)
18. Hyun-Jung Na (H.J. Na)
19. Hee-Jin Kim (H.J. Kim)

* w nawiasie nazwiska na koszulkach

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×