Siatkówka. Polska - Szwajcaria: Odrobina fantazji polskiej młodzieży "Młode nigdy nie odpuszczają" (wideo)

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Julia Kąkol
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Julia Kąkol

- Myślę, że debiut w seniorskiej kadrze nawet w meczu towarzyskim jest okupiony małym stresem, ale dziewczyny sobie bardzo dobrze z tym radzą - mówi Julia Twardowska, kapitan reprezentacji Polski siatkarek po wygranej 3:2 ze Szwajcarią.

Polki przez pierwsze dwa sety sparingu ze Szwajcarkami odstawały od rywalek. Miały spore kłopoty z przyjęciem zagrywki, a do kontrataków Helwetek trudno już było zdążyć. W efekcie przegrały sety do 17 i 22. Później jednak drużyna Jacka Nawrockiego się przebudziła i podjęła walkę. Jak się okazało - skutecznie.

- Siatkówkę, którą było widać na treningach, zaprezentowałyśmy dopiero od trzeciego seta. Pierwsze dwa przestałyśmy, wpadało nam dużo zagrywek. Ale też dobra gra Szwajcarek na to wpłynęła. Zaskoczyły nas trochę skrótami. Nie wstrzymywały ręki w ataku. Bardzo dobrze rozpoczęły to spotkanie w przeciwieństwie do nas - mówi Julia Twardowska, która w tym sezonie jest kapitanem biało-czerwonych.

Młodzież ma energię i fantazję

- Jest bardzo dużo młodzieży, niektóre dziewczyny mają po 18 lat. Jest na pewno dużo energii na treningach, dużo żywiołowości, ale to jest bardzo fajne. Dziewczyny walczą o każdą piłkę, nigdy nie odpuszczają i bardzo mi się to podoba, że mają taki zapał do siatkówki - dodała Twardowska chwaląc m.in. debiutantkę Karolinę Drużkowską.

W dwóch meczach towarzyskich ze Szwajcarią celem odmłodzonego polskiego zespołu jest przede wszystkim obycie w warunkach meczowych i próba wyjścia z trudnych sytuacji. A gdy w tie-breaku Monika Fedusio przerzuciła piłkę przez 2/3 szerokości boiska do Weroniki Centki i w ten sposób Polki zdobyły punkt, nasze siatkarki wpadły w szał radości.

- Muszę przyznać, że w ostatnim czasie bawiłyśmy się kombinacjami. Kiedy nam jedna taka wyszła, była ogromna radość. Ta akcja to nie był przypadek. To było trenowane. Gdy opadł z nas stres, było widać, że jesteśmy dużo bardziej swobodne w tym co robimy - podkreśliła Twardowska.

Z Łodzi do Radomia

Przyjmująca reprezentacji Polski w letnim okienku transferowym zamieniła Grot Budowlanych Łódź na E.Leclerc Moya Radomkę Radom (więcej TUTAJ). W poprzednim klubie spędziła aż pięć sezonów, a także sięgnęła po medale mistrzostw Polski, Puchar i Superpuchar Polski.

- To była bardzo trudna decyzja. Powtarzałam setki razy, że w Łodzi czułam się jak w domu. Pięć lat w jednym klubie to bardzo dużo, to niespotykane we współczesnej siatkówce. Chciałam poczuć trochę świeżości - tłumaczy.

Zdaniem wielu osób ze środowiska siatkarskiego, drużyna z Mazowsza może być jedną z czołowych ekip TAURON Ligi w nadchodzącym sezonie.

- Mam taką nadzieję, że będzie to mocny zespół. Dlatego właśnie wybrałam ten zespół. Podobał mi się skład, który się tam zbudował. Mam nadzieję, że to będzie walka o najwyższe cele. Jakie? Nie chcę na razie jeszcze mówić. Muszę tam pojechać, poznać się lepiej i porozmawiać ze wszystkimi - skomentowała Twardowska.

Drugie spotkanie Polek ze Szwajcarkami wieńczące sezon reprezentacyjny kobiet rozegrane zostanie w środę o 20:00, także w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego.

Zobacz też galerię zdjęć z pierwszego meczu Polska - Szwajcaria

ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Polska - Niemcy. Powrót po 4 miesiącach przerwy. "Pierwsze akcje były na wciśniętym sprzęgle"

Komentarze (0)