Walczyła o powrót do ekstraklasy po kontuzji i w końcu się doczekała. Maja Pelczarska: Czuję się gotowa
Siatkarki Enei PTPS-u Piła wygrały drugi turniej eliminacyjny PreZero Grand Prix. - Nasz trener dobrze wykorzystał regulamin, który pozwalał na to, że mogłam tak naprawdę wchodzić za każdą z dziewczyn na zagrywkę - mówiła Maja Pelczarska.
- Trudno powiedzieć, że ta przerwa dotyczyła akurat plażówki. Dla mnie piasek to tak czy inaczej jest pewna nowość, nigdy nie było mi z nim po drodze. Było to nie lada wyzwanie, ale też dobra zabawa. To, że udało nam się wygrać, to tylko wisienka na torcie - przyznała rozgrywająca Enei PTPS-u Piła, Maja Pelczarska.
Pilanki dobrze przestudiowały regulamin
Podopieczne Mirosława Zawieracza straciły w stolicy tylko jednego seta. - Priorytetem był awans, ale przyjechałyśmy tutaj bez zbędnej presji. Pokazałyśmy to, co mamy najlepsze. Od prawie miesiąca trenujemy w hali, więc być może to była nasza przewaga nad innymi zespołami, że dłużej obyłyśmy się z piłką - wyjaśniła pochodząca z Rzeszowa zawodniczka.ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Polska - Niemcy. Powrót po 4 miesiącach przerwy. "Pierwsze akcje były na wciśniętym sprzęgle"
- Nasz trener dobrze wykorzystał regulamin, który pozwalał na to, że mogłam tak naprawdę wchodzić za każdą z dziewczyn na zagrywkę i w ten sposób pomóc drużynie - dodała autorka sześciu asów serwisowych, jedna z najlepiej zagrywających PreZero Grand Prix.
Wyczekiwany powrót do ekstraklasy
W szóstce pilskiego zespołu dość często znajdowały się dwie rozgrywające - Pelczarska i Sylwia Kucharska. Sporadycznie prowadziło to do nieporozumień.
- W dwóch pierwszych meczach byłam zawodniczką zagrywającą, ale czasami się "zapędziłam" i przyzwyczajenie wzięło górę, wtedy podbiegałam do drugiej piłki. "Docierałyśmy się", a nasza taktyka wynikała z przebiegu poszczególnych spotkań. Trenowałyśmy na piasku zaledwie kilka razy i za każdym razem w innych szóstkach, mieszałyśmy się. Miałyśmy więc jakieś ogólne założenia, które często zmieniałyśmy - zdradziła zawodniczka, która w ekstraklasie debiutowała w barwach E.Leclerc Radomki Radom.
W ostatnim sezonie Pelczarska reprezentowała barwy Karpat Krosno. Był to dla niej pierwszy sezon po operacji, którą wymusiło uszkodzenie rozcięgna podeszwowego. Teraz już w pełni sił wraca ona do TAURON Ligi.
- Czuję się gotowa na powrót do ekstraklasy. Straciłam trochę tego sezonu przez kontuzję i chciałam mieć jakąś gwarancję występów na parkiecie, aby odzyskać pewność siebie. Zobaczymy czy zaprocentuje to w nadchodzącym sezonie - dodała Maja Pelczarska.
Zobacz również:
Nowe dane z FIVB: Cerrad Enea Czarni Radom wciąż z zakazem transferowym
Koronawirus. Pierwsze tak duże ognisko w polskim sporcie. Liga opracowuje procedury