Awans siatkarzy VERVY Warszawa Orlen Paliwa do turnieju finałowego PreZero Grand Prix praktycznie do samego końca nie był pewien. Zapewniła go dopiero wygrana po niezwykle zaciętym starciu z Cuprum Lubin, zakończonym w tie-breaku wynikiem 22:20. Po zwycięstwie warszawianie nie ukrywali więc radości, ale też i ogromnego zmęczenia.
- W końcówce czuliśmy w nogach te wszystkie mecze z całego dnia. I tak mieliśmy szczęście, że nie graliśmy spotkanie po spotkaniu. Zawsze mieliśmy chwilę przerwy, więc można było odpocząć, ale siłą rzeczy trzy mecze dla organizmu, który nie do końca jest przyzwyczajony do gry na piasku, są naprawdę ciężkie - przyznał Michał Superlak, atakujący warszawskiej drużyny.
Rozgrywki PreZero Grand Prix mają miejsce na piasku, co stanowi ogromną różnicę w porównaniu z grą w hali na parkiecie. - W pierwszym momencie jest najgorzej, jak się wychodzi na tę nawierzchnię, bo trzeba się zupełnie inaczej poruszać niż po boisku. Potrzeba chwili, żeby się przyzwyczaić, a te kilka treningów, które mieliśmy, nie sprawi, że nagle zaczniemy się zachowywać jak siatkarze plażowi - podkreślił zawodnik.
Ten turniej nie pojawiłby się w ogóle w kalendarzu, gdyby nie epidemia i przedwczesne zakończenie poprzedniego sezonu. Siatkarz VERVY chwali ten pomysł. - Myślę, że to jest bardziej widowisko dla kibiców, bo mimo wszystko te wymiany są trochę dłuższe przez to, że jest nas czterech na boisku. To jest po prostu coś innego. Jednym to bardziej przypadło do gustu, innym mniej, ale ja mam na ten temat generalnie pozytywne odczucia - podkreślił.
Dla Michała Superlaka ten turniej jest debiutem w barwach wicemistrza Polski. W minionym sezonie siatkarz reprezentował barwy MKS-u Będzin. Ta zmiana jak sam przyznaje niesie nowe wyzwania. - Na pewno przychodząc do nowego klubu i to z czołówki ligi, ma się na pewno większe oczekiwania, bo chce się dorównać poziomem do chłopaków i grać o te najwyższe cele. Cieszę się, że tutaj trafiłem i będę mógł rywalizować z tymi najlepszymi - zapewnił atakujący VERVY.
Czytaj także:
-> Koreański klub rozstał się z Michałem Filipem z absurdalnego powodu. "Będziemy walczyć o odszkodowanie"
-> Siatkówka. Zaplecze PlusLigi mocne jak nigdy. Walka o awans zapowiada się emocjonująco
ZOBACZ WIDEO: Tenis. Lotos PZT Polish Tour. Paweł Ciaś: Plan? Przygotować się fizycznie