PlusLiga: pierwszy tie-break w sezonie. Cerrad Enea Czarni Radom pokonali Indykpol AZS Olsztyn

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Cerrad Enea Czarni Radom
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Cerrad Enea Czarni Radom

Lepszą drużynę w meczu Cerradu Enei Czarnych Radom z Indykpolem AZS-em Olsztyn wyłonił piąty set. Lepsi byli w nim podopieczni Roberta Prygla i odnieśli zwycięstwo 3:2 na inaugurację sezonu w PlusLidze.

11 marca w tej samej hali drużyny rozegrały swój ostatni mecz w poprzednim, przerwanym sezonie. Indykpol AZS Olsztyn zwyciężył w Radomiu 3:1 i został sąsiadem Cerradu Enei Czarnych w tabeli PlusLigi. Do wyprzedzenia go przed siatkarskim lockdownem zabrało punktu. Na kolejne spotkanie trzeba było czekać z jednej strony długo, ponieważ pół roku i jeden dzień, a z drugiej strony tylko do inauguracji kolejnych rozgrywek.

- Mamy niestety zupełnie nową drużynę, ale możemy być pozytywnie nastawieni, ponieważ przepracowaliśmy rzetelnie 10 tygodni poprzedzających sezon. AZS jest drużyną na naszym poziomie. Ten mecz nie ma faworyta i detale mogą zdecydować o wygraniu seta czy spotkania - mówił Robert Prygiel, trener gospodarzy.

Po godzinie meczu można było przyznać rację szkoleniowcowi Czarnych. Na boisku spotkały się drużyny z podobną liczbą siatkarskich argumentów i na tablicy z wynikiem było 1:1 w setach. Gospodarze rządzili w pierwszej partii i wygrali ją zdecydowanie 25:19, ale krótko po powrocie na plac kompletnie zmieniła się optyka rywalizacji. Indykpol AZS Olsztyn przejął kontrolę nad wydarzeniami i choć końcówka rundy była dla niego nerwowa, zwyciężył 25:23.

ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach

Indykpol AZS Olsztyn poszedł za ciosem i bezkompromisowo wygrał trzeciego seta 25:19. Gra podopiecznych Daniela Castellaniego stała się bardziej stabilna, dzięki czemu bezwzględnie wykorzystywali coraz liczniejsze pomyłki popełniane przez gospodarzy. Na dodatek Damian Schulz zaczął przechylać szalę na swoją stronę w pojedynku atakujących z Dawidem Konarskim, a wspierał go Robbert Andringa. Dobre zmiany dali Dawid Woch oraz Ruben Schott.

Czarni znaleźli się w podbramkowej sytuacji, ale pozbierali się po dwóch przegranych setach z rzędu i wygrali czwartego 25:20. Robert Prygiel wrócił do bazowego ustawienia, w którym wyróżniali się Brenden Lee Sander oraz Bartosz Firszt. Pobudzili się gospodarze obecni na boisku, a także na trybunach. Rozchmurzył się szkoleniowiec radomian, a lepszą drużynę w meczu wyłonił tie-break.

W decydującej rundzie wygrał 15:13 Czarni, a MVP nerwowego i maratońskiego meczu został wybrany Dawid Konarski.

Trwa 1. kolejka "odmrożonej" PlusLigi. Również w sobotę mecze Cuprum Lubin z PGE Skrą Bełchatów, a także Ślepska Malowa Suwałki z GKS-em Katowice.

Cerrad Enea Czarni Radom - Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (25:17, 23:25, 19:25, 25:21, 15:13)

Czarni: Josifow, Kędzierski, Sander, Dryja, Konarski, Firszt, Masłowski (libero) oraz Gąsior, Zrajkowski, Pasiński

AZS: Żaliński, Teriomenko, Droszyński, Andringa, Concepcion, Schulz, Gruszczyński (libero) oraz Woch, Stępień, Kapica, Schott, Poręba

MVP: Dawid Konarski (Czarni)

Czytaj także: "Siatkarski idol" kończy karierę. Czułe pożegnanie legendarnego Serginho

Czytaj także: Wilfredo Leon rzadko sięga po alkohol. W Rosji musiał spróbować wódki. Woli inne trunki

Źródło artykułu: