Ślepsk rozpoczął debiutancki sezon w elicie meczami na wyjazdach. Była to konsekwencja oczekiwania na otwarcie nowej hali w Suwałkach. Tym razem drużyna z północy Polski wystartowała jako gospodarz. Jego przeciwnik GKS Katowice podbił już raz Suwałki, a długa konfrontacja otwierająca siatkarski rok 2020 w Polsce zakończyła się wynikiem 3:2. W sobotę przyjezdni powtórzyli swój wyczyn ze stycznia i zrobili to w jeszcze bardziej wyrazisty sposób.
Prowadzenie w pierwszym secie przechodziło trzy razy z jednej na drugą stronę siatki zanim GKS Katowice na dobre podkręcił tempo i zepchnął przeciwnika do defensywy. W wypracowaniu zaliczki pomogło wejście Jakuba Jarosza w pole serwisowe. Słusznie zbudowany atakujący postrzelał w różnych kierunkach, a i pomógł w kończeniu kontrataków. Dobrym rozwiązaniem dla rozgrywającego gości było również uruchamianie Adriana Buchowskiego i Miłosza Zniszczoła. GKS zwyciężył 25:18.
W drugiej partii przyjezdni poszli za ciosem i odnieśli zwycięstwo 25:22. Scenariusz był podobny. GKS wypracował sobie przewagę w środkowej fazie rundy, a w newralgicznych momentach uaktywniał się Jakub Jarosz. Ten zawodnik zakończył ostatnią akcję w partii i po nieco ponad godzinie rywalizacji zapewnił gościom pierwszy punkt w sezonie.
ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach
Do zgarnięcia była oczywiście pełna pula i GKS Katowice dokonał tego. Drużyna z województwa śląskiego zwyciężyła 27:25, choć przez zdecydowanie większą część trzeciego seta prowadził Ślepsk. Zbudowani swoimi wcześniejszymi sukcesami i dobrze dysponowani goście odwrócili wynik na finiszu. Rezultat 3:0 na pewno nie był najbardziej spodziewanym. Po długiej przerwie od grania o stawkę i zmianach kadrowych GKS pokazał się jednak ze znacznie lepszej strony niż gospodarze. Nagroda MVP trafiła w dłonie Miłosza Zniszczoła.
Najwięcej 17 punktów dla katowiczan zdobył Jakub Jarosz. Po kilkanaście dołożyli Miłosz Zniszczoł, Adrian Buchowski oraz Kamil Kwasowski. Największy opór uskrzydlonym gościom stawiał Tomas Rousseaux, ale mógł liczyć jedynie momentami na wsparcie Bartłomieja Bołądzia. Trener Ślepska szukał zmian, ale nie znalazł jakości również w kwadracie rezerwowych.
MKS Ślepsk Malow Suwałki - GKS Katowice 0:3 (18:25, 22:25, 25:27)
Ślepsk: Sapiński, Bołądź, Waliński, Rudzewicz, Gonciarz, Rousseaux, Filipowicz (libero), Czunkiewicz (libero) oraz Kaczorowski, Klinkenberg, Sacharewicz, Rohnka
GKS: Kwasowski, Zniszczoł, Jarosz, Buchowski, Nowakowski, Firlej, Watten (libero)
MVP: Miłosz Zniszczoł (GKS)
Czytaj także: "Siatkarski idol" kończy karierę. Czułe pożegnanie legendarnego Serginho
Czytaj także: Wilfredo Leon rzadko sięga po alkohol. W Rosji musiał spróbować wódki. Woli inne trunki