TAURON Liga. Joker Świecie - beniaminek nieodkryty

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Jokera Świecie
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Jokera Świecie

Najpierw dwa lata z rzędu wygrywały I ligę, a z najwyższą klasą rozgrywkową przywitały się zgarnięciem pełnej puli z Grot Budowlanymi w Łodzi. Drużyna Jokera Świecie ma coś do udowodnienia w TAURON Lidze siatkarek.

Gdy w pierwszym meczu ekstraklasy w historii świecianki wygrały pierwszego seta, w Łodzi zaczęło pachnieć niespodzianką. Ale drużyna trenera Marcina Wojtowicza na tym nie poprzestała i wygrała też seta numer trzy i cztery, a wynik 3:1 dla Jokera poszedł w świat.

- Dla większości z nas to był debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej. Grot Budowlane pewnie też trochę nie wiedziały, jak będziemy się prezentować. Mimo że analizowały nasze spotkania, była jakaś niewiadoma. My też czekałyśmy na to, co pokażemy. Zaprezentowałyśmy duże emocje, ale ja się bardzo cieszę, że je stłumiłyśmy. Starałyśmy się to ukryć i pokazać w innym świetle. Myślę, że dobrze wyszło - mówiła po spotkaniu z Grot Budowlanymi Łódź jego MVP Adrianna Kukulska.

Dwukrotne mistrzynie I ligi

Takie zwycięstwo istniejącego od 2004 roku Jokera Świecie na początek sezonu TAURON Ligi można traktować w kategorii niespodzianki, ale w drużynie beniaminka tak do tego nie podchodzą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się strzela w polskiej III lidze

- W pewnym sensie to niespodzianka, ale nie jechałyśmy do Łodzi po to, by dostać lanie. Tak sobie przed meczem myślałam, że wygramy, ale nie wiedziałam, w jakim stosunku. Jesteśmy młodszym zespołem i mniej doświadczonym od tych, które są w ekstraklasie. Może przez to stawiane jesteśmy trochę na straconej pozycji, ale jest dużo dziewczyn, które mogą pograć. Jesteśmy głodne gry - mówi Kukulska.

W dwóch ostatnich sezonach drużyna ze Świecia wygrała rozgrywki I ligi. W kadrze pozostało pięć siatkarek z mistrzowskiego składu. Trener Wojtowicz ma jednak do dyspozycji więcej zawodniczek, które w ostatnich latach rywalizowały na zapleczu TAURON Ligi. Ich wspólną cechą jest to, że teraz wszystkie mają szansę pokazać się w najwyższej klasie rozgrywkowej, i to w głównych rolach.

- Te siatkarki teraz muszą stanowić o sile drużyny ekstraklasowej, walczyć o każdy punkt. Chcą się utrzymać i to jest głównym motorem napędowym. Pracują bardzo ciężko i chcą to robić. Ufają mi i są pełne zapału. One rozumieją, że musimy robić dużo więcej niż w I lidze, bo na tym poziomie dużo mniej rzeczy uchodzi im na sucho. Muszą dać więcej z siebie. Przyjmują to z ogromną pokorą - podkreślił szkoleniowiec beniaminka.

Nie da się zaprzeczyć, że jest różnica w poziomie sportowym między TAURON Ligą a 1. ligą, ale w gestii drużyn z drugiej klasy rozgrywkowej w Polsce leży niwelowanie tej straty. W Świeciu chcą udowodnić, że da się to zrobić.

- Tak naprawdę graliśmy i wygrywaliśmy dwa razy z rzędu I ligę, więc środowisko znamy od podszewki. Uważam, że jest trochę niedocenione. Te dziewczyny bardzo dobrze grają i warto moim zdaniem dać im szansę. Wyszły w Łodzi z chłodną głową i bardzo dobrze realizowały to, co miały. Bardzo dobrze się z nimi pracuje, bo one chcą się pokazać - powiedział Wojtowicz.

- I liga moim zdaniem była trochę traktowana "z boku". My nie czuliśmy jeszcze presji skautów, rozpoznania ligi. Głośniej było o SAN-Pajdzie Jarosław, która awansowała do półfinału Pucharu Polski, a sezon skończyła na szóstym miejscu. Od nas i od UNI Opole jarosławianki dostały lanie. To świadczy o tym, że ta liga nie jest do końca rozpoznana - dodał.

Już nie tylko fabryka celulozy

Samo 25-tysięczne miasto Świecie, podobnie nieco jak drużyna Jokera, głównie kojarzyć się może z... nieprzyjemnym zapachem płynącym z fabryki przemysłu celulozowo-papierniczego, ale jak zapewnia przyjmująca Jokera, jest też gdzie spędzić czas.

- Nie mogę zaprzeczyć, że czasem zawieje z fabryki, ale są też ładne tereny. Jest piękny zamek, rzeka... to piękne miejsce dla siatkówki. Można też odpocząć nad stawem czy w lesie. Nie jest to duże miasto, ale ci, którzy lubią spokój, mogą się tam odnaleźć - zapewnia Adrianna Kukulska występująca w Jokerze od trzech lat.

W tym sezonie ekipa ze Świecia chce przede wszystkim się utrzymać w TAURON Lidze. Ale to cel długofalowy. Drużyna woli podążać metodą małych kroków. Tak, jak w pierwszej kolejce w Łodzi.

- Wyobraźnię mamy ogromną, ale postanowiliśmy sobie, że nie będziemy wewnątrz zespołu stawiać celów. Naszym celem jest kolejny trening, najbliższy mecz i zdobywanie punktów. Dokąd nas to zaprowadzi? Nie wiemy, ale musimy grać na sto procent, a wtedy na pewno wynik będzie dla nas zadowalający. Daj Boże w kwietniu spotkamy się i zobaczymy tabelę. Wtedy przekonamy się, dokąd nas to zaprowadziło - kończy trener Wojtowicz.

Kolejnym sprawdzianem dla beniaminka z Pojezierza Pomorskiego będzie domowe spotkanie z ŁKS-em Commercecon Łódź w poniedziałek, 28 września, o 20:30.

Komentarze (0)