Rosja-Korea Południowa 3:0 (25:23, 25:23 25:15)
Rosja: Borodakowa, Makarowa, Murtazaewa, Fateewa, Sheshenina, Koshelewa, Kabeshowa (libero), oraz Gamowa, Starodubowa, Zhadan
Korea Południowa: Kim Min, Yeum Hye, Kim Yeon, Yang Hyo, Kim See, Bae Yoo, Kim Hae (libero), oraz Lee So, Oh Hyun, Kim Hee
Sześciokrotne Mistrzynie Świata Rosjanki rozpoczęły swój udział w tegorocznej edycji cyklu Grand Prix od zwycięstwa nad Koreą Południową bez straty seta. Sborną do zwycięstwa poprowadziły Tatiana Koshelewa i Anna Makarowa, które zdobyły po 16 punktów. Po stronie rywalek przeciwstawić im się próbowała Kim Yeon-Koung, ale jej 19 punktów to jak się okazało zbyt mało, aby Azjatki mogły zagrozić swoim rywalkom.
Pierwszy set tego mecz rozpoczął się jednak po myśli Koreanek, które wykorzystały słabszą dyspozycję na starcie rywalek i objęły prowadzenie 8:6. Z biegiem czasu podopieczne trenera Władimira Kuzyutkina zaczęły odnajdywać swój rytm gry i odrabiać straty doprowadzając do remisu 14:14. Od tej pory gra toczyła się już niemal punkt za punkt, ale dzięki znakomitej dyspozycji Makarowej to zespół z Europy w końcówce zdołały odskoczyć na dwa oczka (20:18) i w efekcie zwyciężyć pierwszego seta 25:23 po udanym bloku Eleny Murtazaevej.
Drugą odsłonę Rosja rozpoczęła od trzypunktowego prowadzenia z którym zeszła na pierwszą przerwę techniczną. Po powrocie na parkiet dzięki znakomitej grze Bae Yoo Koreanki zdołały zdobyć aż sześć oczek z rzędu, dzięki czemu odrobiły straty i same objęły prowadzenie trzema punktami. To jednak nie zniechęciło zespołu Sbornej. Po czasie wziętym przez trenera Kuzyutkina ósmy zespół światowego rankingu zbliżył się na 11:10. Konsekwentna pogoń została uwieńczona jednak dopiero w końcówce. Przy stanie 23:23 uskrzydlone powodzeniem Rosjanki dwukrotnie zablokowały swoje rywalki i dzięki temu po raz drugi cieszyły się z wygranej.
Ostatnia odsłona podobnie jak poprzednie także należała do Rosji. Co prawda Koreanki rozpoczęły od prowadzenia 4:2, ale dwa ataki w wykonaniu Olgi Fateevej sprawiły, że na tablicy pojawił się remis 4:4. Od tego momentu Azjatki jakby straciły wiarę w końcowy sukces. Rosja natomiast konsekwentnie dążyła do pierwszego zwycięstwa w tej edycji Grand Prix systematycznie powiększając przewagę (8:4, 16:9). Całe spotkanie zakończyło się po podwójnym bloku w wykonaniu Marii Zhadan i Eleny Murtazaevej.
Wypowiedzi pomeczowe:
Marina Sheshenina, kapitan reprezentacji Rosji: Jesteśmy młodym zespołem. Przed turniejem nie miałyśmy zbyt wielu okazji do treningu. Cieszę się, że wygrałyśmy, ale w przyszłości musimy ciężko trenować.
Lee Sung-hee, trener reprezentacji Korei Południowej: Rosyjska drużyna jest silna, wysoka i dobrze zbudowana. Staraliśmy się zagrać jak najlepiej.
Vladimir Kuzyutkin, trener reprezentacji Rosji: - Zgadzam się z tym co powiedziała Sheshenina. Cieszę się ze zwycięstwa, ale nie jestem zadowolony ze stylu. Mogliśmy zagrać dużo lepiej. Musimy ciężko trenować, aby poprawić się w wielu elementach.
Chiny-Dominikana 3:0 (25:12, 25:18, 25:19)
Chiny: Li Juan, Xue Ming, Ma Yunwen, Wang Yimei, Wei Qiuyue, Yin Na, Zhang Xian (libero), oraz Hui Ruoqi
Dominikana: Vargas, Eve, Cabral, Echenique, Mambru, De La Cruz, Castillo (libero), oraz Burgos, Caso, Marte, Rodriguez
Od pewnej wygranej rozpoczęły rywalizację w Grand Prix Chinki. W starciu z Dominikaną gospodynie nie pozostawiły rywalkom złudzeń co do tego, kto jest lepszy zwyciężając w zaledwie 61 minut! Do sukcesu siatkarki zza Wielkiego Muru poprowadziła Xue Ming, zdobywczyni 15 punktów. Po stronie przegranych wyróżniła się Bethania De La Cruz de Pena - 11 oczek.
W pierwszym secie Chinki szybko objęły prowadzenie 5:1 zmuszając trenera rywalek do wzięcia czasu. Uwagi jakie Marcos Kwiek udzielił swoim podopiecznym na niewiele się zdały. Gospodynie nieustannie dominowały na boisku. Na szczególne wyróżnienie zasłużyła zwłaszcza Xue Ming, która siała prawdziwy popłoch wśród rywalek na środku siatki. Na drugą przerwę techniczną obie drużyny zeszły przy stanie 16:7. Po powrocie na parkiet kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi nadal sprawowały miejscowe, które ostatecznie zwyciężyły różnicą trzynastu punktów.
Drugi set rozpoczął się nieco lepiej dla zawodniczek Dominikany, jednak po raz kolejny to miejscowe zeszły na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:6. Duża w tym zasługa skutecznej gry w obronie w wykonaniu Azjatek, dzięki czemu punktami mogła zakończyć kontrataki Xue Ming. Po powrocie na parkiet rozkręciły się również skrzydłowe reprezentacji Chin, dzięki czemu przewaga podopiecznych trenera Caia Bina wzrosła do pięciu oczek. Od tego momentu wicemistrzynie Ameryki Północnej i Środkowej nie były już w stanie walki z rywalkami przegrywając ostatecznie 25:18.
Trzecia odsłona rozpoczęła się od niespodziewanego prowadzenia gości 3:0. Niewiele to jednak pomogło, bowiem Chinki szybko wróciły do gry i to one zeszły z prowadzeniem 8:7 na pierwszą przerwę techniczną. Mimo chwilowego niepowodzenia podopieczne trenera Kwieka nie podłamały się i niebawem odzyskały prowadzenia. Na drugą przerwę techniczną to właśnie ekipa Dominikany zeszła prowadząc 16:13. To jednak było wszystko na co pozwoliły swoim przeciwniczkom gospodynie. Po zdobyciu kolejnych pięciu oczek zespół zza Wielkiego Muru odzyskał inicjatywę. Swoje koleżanki do boju poderwała wprowadzona chwilę wcześniej na boisko Hui Ruoqui, która przy stanie 24:19 skutecznym atakiem przypieczętowała sukces swojej drużyny.
Wypowiedzi pomeczowe:
Wei Qiuyue, kapitan reprezentacji Chin: W ostatnim czasie poczyniłyśmy spore postępy i to było dzisiaj widoczne. Musimy jednak popracować nad naszym przyjęciem, które nie wyglądała najlepiej w tym meczu.
Cabral de la Cruz Milagros, kapitan reprezentacji Dominikany: Zmierzyliśmy się dzisiaj z silnym zespołem. Nasza gra nie wyglądała dzisiaj najlepiej i mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie lepiej.
Cai Bin, trener reprezentacji Chin: Nasz zespół pokazał dzisiaj ducha walki i jestem z tego zadowolony. Dominikana to dobra drużyna, ale nie pokazała tego dzisiaj. Mam nadzieję, że obie ekipy spiszą się lepiej w kolejnych spotkaniach.
Marcos Kwiek, trener reprezentacji Dominikany: Gratulacje dla chińskiego zespołu. Zagrali dzisiaj dobry mecz. Nie byliśmy w stanie się im przeciwstawić, chociaż ta drużyna nie różniła się zbytnio od tej z którą graliśmy kilka miesięcy temu. Chyba nie byliśmy dziś najlepiej przygotowani do meczu.
Zmienią się tylko pary? - zapowiedź drugiego dnia rywalizacji
W drugim dniu rywalizacji wszystko wskazuje na to, że kibice w Ningbo również nie powinni być świadkami wielkich emocji. Poza tym, że zmienią się pary, to nadal faworyci pozostaną ci sami. Trudno oczekiwać, aby Koreanki były w stanie przeciwstawić się Chinom, a Dominikana zdołała urwać cokolwiek Rosji. Tym bardziej, że obie ekipy bardzo szybko zakończyły swoje mecze w pierwszym dniu. Sympatycy siatkówki w Chinach raczej będą musieli uzbroić się w cierpliwość do niedzieli. Wówczas dojdzie do starcia gigantów, które wyłoni również zwycięzcę grupy C.
Rozkład II dnia turnieju grupy C:
1 sierpień (sobota)
Dominikana - Rosja, godz. 09:00
Chiny - Korea Południowa, godz. 13:30