Malwina Smarzek-Godek we Włoszech wyrasta na gwiazdę światowego formatu. "Myślałam o tym, żeby wrócić do Polski"
Przed rozpoczęciem obecnego sezonu, Malwina Smarzek-Godek rozważała powrót do ojczyzny. Polka pozostała jednak w Serie A, gdzie radzi sobie coraz lepiej. W czołowej ekipie Starego Kontynentu, Igor Gorgonzola Novara, pełni wręcz rolę liderki zespołu.
Minione dwa sezony 24-latka spędziła w barwach Zanetti Bergamo. Wychowanka ŁMLKS Łask zaprezentowała się na tyle skutecznie, że zainteresowali się nią przedstawiciele ubiegłorocznego triumfatora Ligi Mistrzyń. Dla liderki Biało-Czerwonych finalizacja umowy z Igor Gorgonzola Novara była niczym spełnienie marzeń. Negocjacje dobiegły końca, mimo szalejącej pandemii koronawirusa.
- Myślałam o tym, żeby wrócić do Polski, ale wyłącznie dlatego, że bardzo długo czekałam na podpisanie kontraktu. Chciałam zostać we Włoszech. Władze klubów zwlekały jednak z ofertami. Miałam propozycję powrotu do kraju, ale nie chciałam. Nie chodziło o to, że nie odpowiada mi poziom czy organizacja. Po prostu dobrze żyje mi się w Italii. Odnalazłam się w tej lidze i cieszę się, że mogę grać na takim szczeblu. To świetnie, że liga włoska nie straciła przez ostatnie trudne miesiące - przyznaje Malwina Smarzek-Godek.
W sobotę zespół Malwiny Smarzek-Godek zmierzył się na wyjeździe z Saugellą Monza. Gospodynie sprawiły drobną niespodziankę, pokonując przeciwniczki 3:1. Polka zakończyła spotkanie z 15 punktami na koncie. Wykonała 14 skutecznych ataków i dołożyła także "oczko" blokiem.
Czytaj także:
Serie A kobiet. Pierwsza porażka zespołu Smarzek-Godek. Pozostałe Polki ze zwycięstwem
Siatkówka. Bartosz Bednorz o trudach rosyjskiej ligi. "Trzeba czerpać energię z innych źródeł"