Spotkanie Polska - Japonia było dla Polek bardzo istotne. Po odniesieniu dwóch porażek przed własną publicznością, biało-czerwone chciały wreszcie przełamać kompleks własnej hali i jednocześnie wygrać pierwszy pojedynek w tegorocznej edycji rozgrywek World Grand Prix. Na szczęście o dyspozycję podopiecznych Jerzego Matlaka w niedzielnej potyczce mogliśmy być spokojni, bowiem nasze ulubienice wygrały z siatkarkami z Kraju Kwitnącej Wiśni 3:0.
Niezwykle ważny był w tym pojedynku atak. Polki okazały się w tym elemencie zdecydowanie lepsze od swoich przeciwniczek. Atakowały ze skutecznością niewiele poniżej 50 proc. (dokładnie - 48.39 proc.), podczas gdy efektywność Japonek wyniosła 41.41 proc. Najskuteczniejszą atakującą w meczu była Joanna Kaczor, której wynik oscylował w okolicy 52 proc. Najlepsza z japońskich zawodniczek nie była choćby porównywalnie efektywna, ponieważ punktami kończyła swoje akcje ze skutecznością niewiele ponad 45 proc. Nic więc dziwnego, że polska zawodniczka została wybrana MVP pojedynku, choć należy także zwrócić uwagę na dobrą postawę Aleksandry Jagieło, a także Anny Barańskiej, które zaliczyły równo 50 proc. w ataku. Co więcej - najwięcej punktów zapisała na swoim koncie nie najlepiej dysponowana na początku kieleckiego turnieju Barańska (17 oczek).
Najlepiej punktujące:
Polska: Anna Barańska - 17 punktów, Joanna Kaczor (MVP) - 13
Japonia: Megumi Kurihara - 15, Erika Araki - 11
Najlepiej punktujące w ataku:
Polska: Joanna Kaczor - 12, Anna Barańska i Aleksandra Jagieło - po 11
Japonia: Megumi Kurihara - 14, Erika Araki i Maiko Kano - po 6
Nie bez znaczenia był też blok. Trudno zresztą porównywać w tym elemencie oba zespoły. Polki osiągnęły bowiem znaczącą przewagę na siatce, do czego przyczyniły się ich lepsze warunki fizyczne. Filigranowe Japonki miały spore problemy z ominięciem polskiego bloku, a nabijanie piłek na ręce naszych siatkarek również nie wychodziło im zbyt dobrze. Biało-czerwone zaliczyły więc bardzo dobre spotkanie w bloku, gdyż średnia skutecznych akcji w tym elemencie wyniosła aż 4.00. Co prawda zawodniczki z Kraju Kwitnącej Wiśni także nie złożyły broni, lecz ich wynik 2.33 jest zdecydowanie gorszy.
Po polskiej stronie najefektywniejsze w bloku były Anna Barańska i tradycyjnie już Agnieszka Bednarek, zaś w teamie z Azji wybijała się kapitan drużyny - Erika Araki.
Najlepiej blokujące:
Polska: Anna Barańska - 4, Agnieszka Bednarek - 3
Japonia: Erika Araki - 3, Saori Kimura i Kaori Inoue - po 1
Przyjęcie to trzecia przyczyna zwycięstwa reprezentacji Polski. Biało-czerwone nie miały praktycznie żadnych kłopotów z dograniem sobie piłek do siatki. Najlepiej spośród wszystkich zawodniczek spisała się Mariola Zenik, lecz trzeba przyznać, iż Japonki wyraźnie starały się omijać ją swoimi serwisami. Ogólnie jednak podopieczne Jerzego Matlaka przyjmowały z wysoką skutecznością 56.45 proc. Jest to bardzo optymistyczna informacja, bowiem w dotychczas rozegranych meczach miały one największe problemy właśnie z odbiorem zagrywek swoich przeciwniczek. Ani w pojedynku z Tajkami, ani z Holenderkami, nasze siatkarki nie przekroczyły granicy 50 proc. w przyjęciu. W starciu z Japonkami na szczęście nie było takich kłopotów. Z kolei zawodniczki z Kraju Kwitnącej Wiśni przyjmowały piłki ze skutecznością 45.59 proc., co nie ułatwiło im gry na siatce z dobrze dysponowanymi blokującymi reprezentacji Polski.
Najlepiej przyjmujące:
Polska: Mariola Zenik - 68.75 proc., Anna Barańska - 50 proc.
Japonia: Saori Kimura - 50 proc., Maiko Kano - 41.18 proc.
Co ciekawe, biało-czerwone pokonały też swoje rywalki za pomocą ich własnej broni, bowiem nie jest tajemnicą, iż Japonki słyną z niesamowitej defensywy. Tym razem to jednak Polki świetnie ustawiały się w polu i skutecznie broniły ataki przeciwniczek. Ciekawostką jest fakt, iż w niedzielnej potyczce najlepsza w tym elemencie nie była wcale nasza libero Mariola Zenik. Brylowały natomiast polskie przyjmujące - Anna Barańska i Aleksandra Jagieło. Z kolei u Japonek także doszło do swoistej anomalii, gdyż najefektywniejsza w obronie była drobna rozgrywająca - Yoshie Takeshita. Ogółem polskie reprezentantki mogą się cieszyć ze średniej 17.33 obron na set, zaś zawodniczki z Kraju Kwitnącej Wiśni z "tylko" 14.67 skutecznych parad na partię.
Najlepiej broniące:
Polska: Anna Barańska - 3.67/set, Aleksandra Jagieło - 3.33/set, Mariola Zenik - 3.0/set
Japonia: Yoshie Takeshita - 4.33/set, Yuko Sano - 3.67/set
Zagrywka to jeden z dwóch elementów, w których dominowały Japonki. Co ciekawe, nie miało to jednak żadnego wpływu na postawę naszych siatkarek w przyjęciu. Ich przewaga w serwisach wynikała chyba tylko i wyłącznie z większej ilości asów serwisowych (4:3 dla reprezentacji Japonii). Ogółem przyjezdne posyłały piłki na stronę biało-czerwonych ze skutecznością 1.33 na partię, zaś Polki serwowały z efektywnością 1.00 na set.
Najlepiej serwujące:
Polska: Anna Barańska - 2
Japonia: Erika Araki - 2
Poza tym japońskie siatkarki mogą się jeszcze cieszyć z lepszego rozegrania, które wyniosło 16.33 dobrych akcji na set, przy 11.33 w kadrze Jerzego Matlaka. Jest to jednak dla nich tylko i wyłącznie minimalne pocieszenie, gdyż nie miało ono najmniejszego nawet przełożenia na wynik spotkania. Warto też odnotować, że biało-czerwone zdobyły po błędach rywalek 18, zaś Japonki 17 oczek.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)