TAURON Liga: Radomianki sprowadzone na "ziemię". Grot Budowlani Łódź pną się w górę tabeli

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki Grot Budowlanych Łódź, pierwsza z prawej Julia Nowicka (z numerem 2)
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki Grot Budowlanych Łódź, pierwsza z prawej Julia Nowicka (z numerem 2)

Siatkarki Grot Budowlanych Łódź, po wygranych derbach miasta włókniarzy, tym razem rozprawiły się z drużyną E. Leclerc Moya Radomka Radom. Podopieczne Riccardo Marchesiego w dwóch setach zostały wręcz rozbite przez gospodynie.

Łodzianki podejmowały niepokonany do tej pory zespół E.Leclerc Moya Radomka Radom w zaległym spotkaniu 4. kolejki rozgrywek. Swój bogaty repertuar zagrań w ataku czy zagrywce od początku starcia prezentowała Brazylijka Bruna Honorio, ale gospodynie bardzo szybko znalazły patent na zatrzymanie blokiem zarówno Julii Twardowskiej, jak i Janisy Johnson (17:11). Wtedy też na parkiecie pojawiła się Julita Molenda, której wejście wprowadziło dużo orzeźwienia na boisko wśród podopiecznych Riccardo Marchesiego. Był to jednak tylko chwilowy zryw siatkarek z Mazowsza. Pierwszą partię zakończyła atakiem z drugiej piłki Julia Nowicka (25:14).

O tym, jak gra się w łódzkiej hali nie zapomniała wieloletnia reprezentantka Budowlanych, Julia Twardowska. Po jej wykończeniu akcji w drugiej partii radomianki prowadziły 10:7. Jednak znakomite kierunkowe zagrywki Góreckiej pozwoliły drużynie z miasta włókniarzy zdobyć sześć punktów z rzędu, a pojedynczy blok stał się udziałem Fedusio. Ta chyba sama nie dowierzała, że zdołała zatrzymać dużo wyższą przecież od niej środkową z Radomia. Doszło do walki na przewagi, w której jeden błąd niedokładności więcej popełniły łodzianki (25:27).

Rozwiązania siłowe często nie zdają egzaminu - przekonały się o tym zarówno Honorio, jak i Veronica Jones-Perry przyjmując na swoje konto soczyste "czapy". Dwóch piłek przechodzących nie wykorzystały na siatce Moskwa i Lisiak, ale były to błędy, których rywalki nie umiały przekuć w skuteczne kontrataki (10:5). Najdłuższą akcję spotkania wygrały łodzianki, które pewnie zmierzały po zwycięstwo w tym secie, a radomiankom nagle "odcięło prąd" (20:11). Nieudane przebicie piłki sposobem dolnym przez Twardowską zakończyło jednostronnego seta(25:17).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...

W czwartej partii z własnymi słabościami zmagała się Johnson, która w swoim firmowym ataku blok-aut, nie mogła ustrzelić palców rywalek. Ambicją i przytomnością umysłu wykazała się Stenzel, rozgrywając piłkę, która była już po stronie rywalek, choć nie przeszła na nią pomiędzy antenkami. Siatkarki Grot Budowlanych Łódź zafundowały sobie dreszczowiec w końcówce seta, a cios przesądzający o tie-breaku zadała Skorupa, zamykając prostą Fedusio (21:25).

Set prawdy, zwany też często loterią, lepiej otworzyły radomianki (2:4). Moment przełomowy stanowił pojedynczy blok Góreckiej na lewej stronie siatki, po którym mocno pięść zacisnął Błażej Krzyształowicz. Dokonał się cud, Budowlane przegrywając już 8:12 odrobiły straty. Wtedy też siatki dotknęła Górecka, ale... tylko włosami, błędu więc nie popełniła. Łodzianki wyszły z tego "skazanego na porażkę" boju zwycięsko (15:13).

Grot Budowlani Łódź - E.Leclerc Moya Radomka Radom 3:2 (25:14, 25:27, 25:17, 21:25, 15:13)

Budowlani: Nowicka, Stenzel (libero), Lisiak, Górecka, Jones-Perry, Fedusio, Moskwa oraz Lewandowska, Kędziora
Radomka: Johnson, Skorupa, Łukasik, Twardowska, Honorio, Witkowska (libero), Bałucka oraz Molenda, Zaborowska, Picussa, Szczygioł

MVP: Veronika Jones-Perry

Źródło artykułu: