PlusLiga. Trwa kryzys Ślepska Malow Suwałki. Trefl Gdańsk nie stracił u siebie nawet seta

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk

Zaczęli od wygranej 36:34, a potem już poszło łatwiej. Trefl Gdańsk pokonał drużynę Ślepska Malow Suwałki 3:0 w meczu 12. kolejki PlusLigi. To szóste zwycięstwo Gdańskich Lwów w tym sezonie.

Dla ekipy trenera Michała Winiarskiego był to piąty mecz w ciągu ostatnich dwóch tygodni. W tym czasie gdańszczanie zaliczyli dwie porażki z Jastrzębskim Węglem i dwie wygrane z VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa. Suwalczanie z kolei nie potrafią wygrać od trzech meczów. W środę również doznali porażki z Jastrzębskim Węglem 1:3.

- Chodzi o to, byśmy kończyli swoje pierwsze akcje. To była nasza główna bolączka w tym meczu. Musieliśmy namęczyć się, żeby skończyć piłkę. Gdybyśmy byli bardziej skuteczni, to z przewagą czterech punktów byłoby nam łatwiej. Trzeba nastawiać się na kolejny mecz i poszukać punktów gdzie indziej - mówił po tamtym spotkaniu przyjmujący Ślepska Marcin Waliński.

Drużyna trenera Andrzeja Kowala długo dzielnie dotrzymywała kroku gospodarzom. Długo nie dawali się złamać, nawet mimo tego, że Trefl zdołał uciec już na trzy punkty (18:15). Walka w premierowej odsłonie trwała bardzo długo. Goście z Suwałk mieli aż osiem piłek setowych, ale ostatecznie po asie serwisowym Bartłomieja Lipińskiego przegrali 34:36.

Po tym secie zdecydowanie z drużyny Ślepska uszło powietrze. O ile w poprzedniej partii trudno było wskazać w niej lidera, co było jej atutem, o tyle w kolejnej brak osoby, która regularnie poprawiałaby dorobek punktowy zaczął doskwierać. Szczególnie od stanu 10:10, bo potem pedał gazu wcisnęli siatkarze trenera Michał Winiarskiego.

Suwalczanom nie wychodziło prawie nic, a po drugiej stronie brylowali na skrzydłach Lipiński i Mariusz Wlazły, a wszelkie próby nawiązania walki blokiem wybijał z głowy rywalom Pablo Crer. Po 24 minutach gry Trefl wygrał 25:14. Aż trudno uwierzyć, że z ostatnich dziewiętnastu akcji drugiego seta Ślepsk wygrał zaledwie cztery.

W bardzo podobnym momencie trzeciego seta Trefl ponownie przyspieszył. Remis 7:7 był ostatnią równowagą w tym meczu. Później warunki gry dyktowali gdańszczanie, którzy mocno uprzykrzyli grę przeciwnikom poprzez trudną zagrywkę. W efekcie ekipa z Trójmiasta wygrała 25:20 i cały mecz 3:0, a nagrodę MVP po meczu odebrał Crer.

Siatkarze Trefla będą mogli teraz złapać oddech, bo kolejne spotkanie czeka ich dopiero w niedzielę, 15 listopada w Zawierciu z Aluronem CMC Wartą. Ślepsk już w środę o 20:30 zmierzy się w Sosnowcu z MKS-em Będzin.

Trefl Gdańsk - MKS Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (36:34, 25:14, 25:20)

Trefl: Janusz, Mika, Crer, Wlazły, Lipiński, Mordyl, Olenderek (libero) oraz Sasak, Reichert

Ślepsk: Tuaniga, Waliński, Sapiński, Bołądź, Rousseaux, Rudzewicz, Czunkiewicz (libero) oraz Warda, Kaczorowski, Klinkenberg, Gonciarz, Filipowicz (libero)

MVP: Pablo Crer (Trefl Gdańsk)

Czytaj też:

Rezerwowi Cerradu Enei Czarnych wyrastają na bohaterów. "Dla mnie to super sprawa"

Cuprum Lubin wciąż bez zwycięstwa. "Co z tego, że zagraliśmy dobry mecz, skoro dalej mamy punkt?"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało

Komentarze (0)