PlusLiga. Rezerwowi Cerradu Enei Czarnych wyrastają na bohaterów. "Dla mnie to super sprawa"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom

W Cerradzie Enei Czarnych w ogóle nie widać braku Dawida Konarskiego i Mateusza Masłowskiego. Daniel Gąsior i Maciej Nowowsiak świetnie ich zastępują, co potwierdził ostatni, wygrany 3:1, mecz z Cuprum Lubin. W sobotę radomianie zagrają w Jastrzębiu.

Sobotnim meczem z Jastrzębskim Węglem drużyna Cerradu Enei Czarnych Radom zakończy mały maraton spotkań w PlusLidze. W ciągu kilkunastu dni podopieczni Roberta Prygla rozegrali bowiem cztery starcia - dwukrotnie rywalizowali ze Ślepskiem Malow Suwałki, sprawili niespodziankę w Warszawie i pokonali u siebie Cuprum Lubin.

Brak czasu na trening

- W przeciągu tygodnia graliśmy trzy trudne mecze - przypomniał trener Wojskowych. - Praktycznie nie trenujemy, co chwila jakiś wyjazd, więc tym większe gratulacje dla chłopaków za to, ile włożyli serca w spotkanie z Cuprum, bo widać po niektórych zawodnikach, którzy grają bez zmian, bardzo intensywnie i bez treningu, a tym bardziej siłowego, bo nie ma kiedy go zrobić, że grają serduchem - podkreślił Prygiel.

- To tym razem zadecydowało - kontynuował szkoleniowiec Czarnych. - Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, z poziomu naszej gry, poza pierwszym setem - zaznaczył. Jego podopieczni bardzo wyraźnie, bo 16:25, przegrali premierową odsłonę pojedynku z zespołem z Lubina. - Bardzo fajnie reagowaliśmy blokiem, co prawda nie wiedzieliśmy, który rozgrywający wystąpi, czy Tavares, czy Magnuszewski, ale gra blokiem bardzo nam pomogła. W tym sezonie różnie z tym bywało - stwierdził Prygiel. Zawodnicy Wojskowych aż 15 razy zatrzymali siatkarzy Cuprum, przy ośmiu takich zagraniach przeciwników.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kompletnie zaskoczył bramkarza. Komentator "odleciał"

Bardzo duży wysiłek w meczu z grającym nie na miarę możliwości Cuprum

Kluczowa dla losów meczu z Miedziowymi wydała się końcówka drugiej partii, wygrana przez Wojskowych na przewagi. - Cieszymy się ze zwycięstwa, bo wynik mógł być różny. Z Suwałkami mieliśmy podobny mecz, kiedy przegraliśmy 0:3, a równie dobrze mogliśmy wygrać 3:0, tak samo teraz, równie dobrze moglibyśmy ponieść porażkę 1:3 - zwrócił uwagę trener.

Pomimo tego, że Cuprum zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z zaledwie jednym zdobytym punktem, to sprawiło mnóstwo problemów Czarnym. - Wiedziałem, że to nie będzie łatwy mecz. Nie to, że się go baliśmy, ale drużyna z Lubina dysponuje takim potencjałem sportowym i grają tam tacy zawodnicy, że miejsce w tabeli jest bardzo złudne - nie ukrywał Prygiel. - Oni walczyli z tuzami tej ligi i brakowało milimetrów do tego, żeby zdobyli więcej punktów. Jestem przekonany, że ta drużyna jeszcze niejednemu rywalowi napsuje mnóstwo krwi - zapowiedział.

Godni zastępcy liderów

Tydzień temu radomianie sprawili niespodziankę, pokonując na wyjeździe VERVĘ Warszawa Orlen Paliwa. Do tego meczu podchodzili po niepowodzeniu w Suwałkach. - Nie byliśmy faworytem i nie mieliśmy prawa nim być. Co prawda rywal był osłabiony brakiem Nowakowskiego i Szalpuka, ale my też mamy ubytki kadrowe - powiedział trener.

Przechodzącego koronawirusa Dawida Konarskiego oraz Mateusza Masłowskiego godnie zastępują Daniel Gąsior i Maciej Nowowsiak. Rezerwowy atakujący wyrósł ostatnio na jednego z liderów drużyny, sięgając po statuetkę MVP w Warszawie i będąc jednym z najlepiej punktujących (17 "oczek") w starciu z Cuprum. - Trzymam kciuki za zawodników, którzy grają w miejsce Dawida i Mateusza, bo naprawdę dają radę. Dla mnie, jako trenera, to jest super sprawa, bo wydawało się, że będziemy mieć ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o ławkę rezerwowych, a okazuje się, że Maciek i Daniel doskonale dają sobie radę. Kiedy sytuacja się uspokoi i wrócimy w pełnym składzie do treningu, to będzie świetne, że będziemy mogli ćwiczyć wszyscy razem na wysokim poziomie - ocenił Prygiel.

Powrót Dawida Konarskiego w przyszłym tygodniu

Przeciwko swojemu byłemu klubowi z Jastrzębia-Zdroju, w którym występował przez dwa ostatnie sezony, Konarski co prawda jeszcze nie zagra, ale od początku następnego tygodnia powinien wrócić do zajęć. - W poniedziałek będzie miał przeprowadzone badania, związane z przebytą chorobą, z jego wydolnością, bezpieczeństwem, jeśli chodzi o serce i płuca. Myślę, że od wtorku zacznie z nami trenować - poinformował szkoleniowiec. Wcześniej reprezentant Polski miał kontuzjowany staw skokowy. - Twierdzi, że kostka jest wyleczona, ale nie ma gdzie jej sprawdzić, bo nie skacze, nie biega, tylko siedzi w domu. Od poniedziałku będziemy wiedzieć dużo więcej na temat jego stanu zdrowia - zakończył Prygiel.

Sobotni mecz Jastrzębski Węgiel - Cerrad Enea Czarni Radom rozpocznie się o godz. 17:30.

Czytaj także:
>> TAURON Liga. Grot Budowlani Łódź - zespół z nowym charakterem. "Klub to nie reprezentacja"
>> PlusLiga. Cuprum Lubin wciąż bez zwycięstwa. "Co z tego, że zagraliśmy dobry mecz, skoro dalej mamy punkt?"

Komentarze (0)