Siatkówka. PlusLiga. Stal walczyła dzielnie, ale to MKS Ślepsk zdobył 3 punkty

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Ślepska Malow Suwałki
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Ślepska Malow Suwałki

MKS Ślepsk Malow Suwałki odniósł drugie zwycięstwo z rzędu i już szóste w w tym sezonie PlusLigi. Podopieczni Andrzeja Kowala uporali się na wyjeździe ze Stalą Nysa (3:1).

Siatkarze Stali Nysa nie mają na razie szczególnych powodów do zadowolenia. Beniaminek doprowadził wprawdzie do 4 tie-breaków, lecz za każdym razem musiał uznać wyższość rywala. Bolesny był ostatni mecz z MKS-em Będzin, gdyż podopieczni Krzysztofa Stelmacha walczyli z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.

MKS Ślepsk Malow Suwałki z kolei w ostatnim meczu łatwo pokonał będzinian. Wygrana była o tyle istotna, iż w ten sposób przerwali oni serię 3 porażek z rzędu. Na razie suwałczanie nie mają jednak powodów do zmartwień, regularnie zdobywając punkty na swoje konto, co pozwala im spokojnie utrzymywać na miejscach gwarantujących fazę play-off.

Mecz zaczął się bez przewagi żadnej ze stron. Po dość długiej wyrównanej walce pierwsi do głosu doszli goście, ruszając rywali w zagrywce. Ci dość szybko opanowali sytuację, na dodatek zamieniając kontry na punkt. W dalszej części drużyny ponownie wróciły do zaciętej rywalizacji. Finalnie MKS sięgnął po blok, który znacząco pomógł w wygraniu partii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, poprzeczka, a potem... coś niewiarygodnego! To może być bramka roku

Stal starała się przejąć inicjatywę, lecz przeciwnicy długo trzymali prowadzenie. W końcu gospodarze znaleźli sposób na przeciwnika. Tym razem to suwałczanie bez powodzenia próbowali odrobić stratę nabytą pod koniec odsłony. Podczas kolejnego seta gracze prowadzeni przez Kowala nie mieli już kłopotów z ciągłym wywieraniem presji, dlatego dość pewnie wrócili na prowadzenie w meczu.

Podczas czwartej części spotkania Stal znów zerwała się do ataku, grając nieźle w ataku. MKS Ślepsk szukał opcji do przełamania dobrej postawy przeciwnika, lecz nie znajdował na to recepty. Nagle beniaminek się zaciął i nawet pojedyncze przełamania nie odwróciły tendencji słabszej postawy. W końcówce u przyjezdnych zadziałał blok i zagrywka, dzięki czemu wywieźli oni z Nysy komplet punktów.

W przekroju całego starcia suwałczanie zdecydowanie lepiej prezentowali się od rywali na zagrywce, zdobywając aż 12 asów. Stal skuteczniej grała blokiem oraz wyblokiem. Jeśli chodzi o atak i przyjęcie statystyki obu zespołów były na podobnym, niezłym poziomie znajdującym się w okolicy 50 procent.

Stal Nysa - MKS Ślepsk Malow Suwałki 1:3 (23:25, 25:23, 20:25, 22:25)

Stal: Ben Tara (25), Łapszyński (16), M'Baye (2), Komenda (5), Bućko (10), Lemański (8), Ruciak (libero), Dembiec (libero) oraz Schamlewski (2), Filip, Szczurek

MKS: Tuaniga (4), Sapiński (7), Waliński (6), Bołądź (23), Sacharewicz (3), Rousseaux (21), Filipowicz (libero), Czunkiewicz (libero) oraz Rudzewicz (1), Klinkenberg (7), Szwaradzki

MVP: Tomas Rousseaux

Czytaj także:
PlusLiga. Siatkarze Ślepska pozytywnym zaskoczeniem sezonu. "Jakość gry byłaby wyższa, gdyby nie choroba"
"Człowiek troski i sukcesu" oraz wybitny siatkarz. 20 lat temu zginął mistrz olimpijski Wiesław Gawłowski

Komentarze (0)