Alicja Grabka: Emocjonalnie był to dla nas bardzo trudny mecz

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Alicja Grabka
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Alicja Grabka

Po 19 dniach przerwy od ligowych zmagań siatkarki DPD Legionovii Legionowo wróciły do walki o ligowe punkty. Podobieczne Alessandro Chiappiniego przegrały z ŁKS-em Commercecon Łódź. - Emocjonalnie był to dla nas trudny mecz - mówi Alicja Grabka.

Zawodniczki DPD Legionovii Legionowo swój ostatni mecz rozegrały blisko trzy tygodnie temu. Ich powrót na ligowe parkiety był jednak bolesny. Podopieczne Alessandro Chiappiniego nie mogą odzyskać dyspozycji z początku sezonu i w Łodzi poniosły piątą porażkę z rzędu.

- Uważam, że nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia. Wiadomo, że nie trenowałyśmy ze sobą przez długi czas. Ja i Olivia (Różański - przyp.red.) dodatkowo musiałyśmy pauzować z powodu kontuzji. Ponad miesiąc trener nie miał więc wszystkich zawodniczek w treningu. Jakby tego było mało przed naszym okresem kwarantanny rozchorował się sam Alessandro Chiappini - wymieniała wszystkie przeciwności losu, które spotkały zespół z Legionowa, Alicja Grabka.

Były iskry, zabrakło "ognia"

W dwóch pierwszych setach legionowianki zdołały wypracować sobie przewagę nad ŁKS-em Commercecon Łódź prowadząc odpowiednio 14:12 i 10:7. Później jednak skrzydłowe klubu z Legionowa długimi fragmentami nie potrafiły sforsować defensywy rywalek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem

- Nie wiem co zaważyło o wyniku i o obrazie tego spotkania, bo paradoksalnie liczby nie wyglądają dla nas aż tak niekorzystnie. Potrzebujemy przełamania, zmiany nastawienia mentalnego. Myślę, że zwycięstwo sprawiłoby, że z powrotem uwierzymy w siebie. Na początku sezonu pokazałyśmy, że potrafimy grać ładnie i skutecznie w siatkówkę - szukała przyczyny słabszej formy swojej drużyny rozgrywająca DPD Legionovii Legionowo.

Trzecia partia meczu w Łodzi przebiegała już w całości pod dyktando gospodyń. Widziała to też Grabka, która po jednej z akcji otrzymała od sędziego żółtą kartkę, choć nie jest to zawodniczka znana ze swojego wybuchowego temperamentu.

- Starałam się jak mogłam, by pobudzić zespół. Rezultatów nie było jednak żadnych. Ta żółta kartka, przyznaję się, była całkowicie zasłużona. Emocjonalnie był to dla nas bardzo trudny mecz, niewiele nam wychodziło. Jedyne co nam się udało to to, że do samego końca byłyśmy w tym razem - przyznała Grabka.

Puchar CEV - szansa na odbudowę morale czy święto bez kibiców?

Już w środę legionowianki we własnej hali podejmą ekipę Beziers Angels podczas meczu 1/16 pucharu CEV. Będzie to pierwszy w historii występ DPD Legionovii Legionowo w europejskich pucharach.

- Jest to święto dla Legionowa i klubu, bo nigdy nie występowałyśmy na europejskich parkietach. Mam nadzieję, że będzie to fajne widowisko. Słyszałam, że mecz nie będzie transmitowany w telewizji, więc będzie to chyba głównie widowisko dla reporterów... Mam nadzieję, że w środę się odbudujemy, bo już w sobotę podejmujemy wracające po kwarantannie siatkarki Energa MKS Kalisz - przypomniała krakowianka.

Organizm każdego sportowca nieco inaczej reaguje na zakażenie koronawirusem. Choć niektórzy wracają do pełni sił szybciej, to nawet najlepsze treningi w domowych warunkach nie mogą zastąpić pracy, jaką wykonuje się w hali.

- Część z nas przechodziła tę chorobę nieco ciężej, część praktycznie bezobjawowo. Jesteśmy już zdrowe i wierzę, że wykażą to też testy przed meczem Pucharu CEV, bo jest to jeden z wymogów przystąpienia do tego pojedynku. Kolejnej kwarantanny chyba bym już nie przeżyła - zakończyła nieco sfrustrowana wydarzeniami z ostatnich tygodni i przymusowymi pauzami, które ją dotknęły, Alicja Grabka.

Zobacz również:
Trzynastka im niestraszna. Szóstka 13. kolejki PlusLigi wg redaktorów portalu WP SportoweFakty
Tauron Liga. Co za powroty E.Leclerc Moya Radomki Radom! BKS Stal Bielsko-Biała przegrała wygrany mecz

Źródło artykułu: