Siatkarze Ślepska Malow Suwałki mieli za sobą bardzo dobry okres. Zawodnicy prowadzeni przez Andrzeja Kowala wygrali swoje ostatnie trzy mecze na wyjeździe i w Katowicach chcieli przedłużyć swoją zwycięską passę. Siatkarze z województwa podlaskiego plasują się obecnie w czubie tabeli.
Z kolei zawodnicy GKS-u Katowice niedawno wrócili do gry po koronawirusie. Podopieczni Grzegorza Słabego po powrocie wprawdzie pokonali bez straty seta Cerrad Eneę Czarnych Radom, ale w ostatnim meczu dość niespodziewanie ulegli Cuprum Lubin po tie-breaku.
Spotkanie minimalnie lepiej rozpoczęli goście, którzy w miarę pewnie kończyli swoje kontry i po uderzeniu Marcina Walińskiego mieli trzy punkty zaliczki. Katowiczanie nie składali broni. Poprawili się w zagrywce, wykorzystywali błędy rywali i doprowadzili do remisu. Podopieczni Grzegorza Słabego poszli za ciosem, wypracowali trzypunktowe prowadzenie. Suwałczanie wyrównali jednak wynik za sprawą kapitalnych zagrywek Bartłomieja Bołądzia. Po grze na przewagi lepsi okazali się gospodarze, a seta zakończyła punktowa zagrywka Jana Firleja.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta
Początek drugiej odsłony spotkania był dość wyrównany, ale z czasem przewagę zaczęli zyskiwać suwałczanie (13:10). Przyjezdni mieli wprawdzie drobne kłopoty w ataku, ale kapitalna postawa w bloku Cezarego Sapińskiego pozwoliła im utrzymywać przewagę. Katowiczanie w końcówce rzucili się do odrabiania strat. Dzięki rewelacyjnej grze w ofensywie Jakuba Szymańskiego złapali kontakt z rywalami. Gospodarze mogli doprowadzić do remisu, ale w ostatniej akcji seta kontrę Wiktora Musiała zatrzymał Bołądź (25:23).
Niezrażeni porażką w poprzednim secie katowiczanie lepiej weszli w kolejną odsłonę spotkania. Dzięki skutecznej grze w ofensywie zbudowali trzypunktową przewagę. Suwałczanie jednak dość szybko wyrównali za sprawą dwóch bloków Bołądzia. Po błędzie rywali w ataku gospodarze wypracowali dwupunktowe prowadzenie, które powiększyli dzięki skutecznej kontrze (23:20). Gracze GKS-u nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa w trzeciej partii, którą zakończył ich podwójny blok.
Suwałczanie kapitalnie otworzyli czwartego seta. Świetne zagrywki Bołądzia dały im czteropunktowe prowadzenie. Katowiczanie jednak błyskawicznie zniwelowali straty dzięki kapitalnej postawie na siatce Szymańskiego oraz kiwce Adriana Buchowskiego. Suwałczanie po chwili odzyskali przewagę po zagrywkach Łukasza Rudzewicza (17:14). Gospodarze nie poddawali się, dzięki kontrze wykorzystanej przez Jakuba Jarosza doprowadzili do remisu (22:22). Końcówkę lepiej wytrzymali gracze GKS-u, spotkanie zakończył skuteczny blok Buchowskiego.
GKS Katowice - Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (28:26, 23:25, 25:21, 25:23)
GKS: Nowakowski, Zniszczoł, Jarosz, Buchowski, Firlej, Kwasowski, Watten (libero) oraz Szymański, Musiał, Nowosielski, Kohut, Drzazga, Ogórek (libero)
Ślepsk: Waliński, Rousseaux, Bołądź, Sapiński, Sacharewicz, Tuaniga, Czunkiewicz (libero) oraz Kaczorowski, Klinkenberg, Rudzewicz, Filipowicz (libero)
MVP: Jan Firlej (GKS Katowice)
Czytaj więcej:
PlusLiga. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potwierdza dominację. AZS Stal Nysa zdemolowana przez lidera
TAURON Liga. Porażka kaliszanek w Legionowie. Kolejny zespół przegrał po powrocie z kwarantanny