Z pewnością w polskiej ekipie było bardzo wiele złości po tym, jak dzień wcześniej przegrała z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3. Zwłaszcza, że w rozegranym w weekend meczu ligowym bełchatowianie postawili się mistrzom Polski i przegrali po tie-breaku. W meczu inauguracyjnym Ligi Mistrzów im jednak nie poszło.
- Zgubiliśmy nasz mental i głowę. W drugim secie na boisku było bardzo nerwowo i trudno nam było z tego wyjść. Był moment, kiedy wróciliśmy jeszcze do gry, ale była cały czas szarpana i brakowało ciągłości w zagrywce i dobrego bloku. Piłki, które powinniśmy zatrzymać, Grupa Azoty ZAKSA niestety kończyła i to w dużej mierze zaważyło na wyniku - tłumaczył w wywiadzie dla klubowej telewizji trener PGE Skry Michał Gogol.
Jego zespół zaprezentował prawdziwą sportową złość w środowym starciu z Lindemans Aalst, który w swoim pierwszym meczu rozegrał bardzo zacięte spotkanie z Fenerbahce HDI Stambuł. Turecki klub zwyciężył dopiero po tie-breaku. Wygląda na to, że ten bój kosztował ją sporo sił, bo w meczu z PGE Skrą drużyna trenera Johana Devoghela nie miała nic do powiedzenia już od samego początku. W pierwszej partii nie złapała nawet kontaktu. Przegrała wyraźnie 16:25.
Warto jednak podkreślić, że w wyjściowej szóstce bełchatowskiego zespołu pojawił się po raz pierwszy Taylor Sander. To jego pierwszy występ po ponad 15-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Amerykanin, wspólnie z Dusanem Petkoviciem na prawym skrzydle, stanowił motor napędowy swojego zespołu w secie numer dwa. Tu ekipa z PlusLigi wygrała 25:17.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk i droga na obiad. Nagranie jest hitem sieci
W trzeciej partii trener Gogol stopniowo wprowadzał też zawodników rezerwowych. Na środku od początku zaprezentował się Sebastian Adamczyk, a później zaprezentował się też 21-letni przyjmujący z Piotrkowa Trybunalskiego Mikołaj Sawicki. Lindemans Aalst nie nawiązało nawet walki. Przegrało do 16 i 0:3 w całym meczu, który trwał łącznie z przerwami 70 minut.
Belgijski zespół w czwartek o 20:30 zmierzy się z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Z kolei PGE Skra dwie i pół godziny wcześniej zagra z Fenerbahce HDI Stambuł.
Lindemans Aalst - PGE Skra Bełchatów 0:3 (16:25, 17:25, 16:25)
Lindemans: Van Hoyweghen, Rybicki, D'Heer, Smidl, Lecat, Van de Voorde, Verstraete (libero) oraz Zoppellari, Oprins, Wiltenburg.
PGE Skra: Łomacz, Sander, Huber, Petković, Ebadipour, Kłos, Piechocki (libero) oraz Filipiak, Mitić, Adamczyk, Sawicki.
# | Drużyna | M | Pkt | Sety | Małe punkty |
---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 6 | 17 | 18:3 | 501:405 |
2 | PGE Skra Bełchatów | 6 | 13 | 14:9 | 524:480 |
3 | Fenerbahce HDI Stambuł | 6 | 5 | 8:14 | 458:499 |
4 | Lindemans Aalst | 6 | 1 | 4:18 | 416:515 |
Czytaj też: Ogromny pech Mateusza Miki. Poważna kontuzja i koniec sezonu