PlusLiga. Mecz z Cerradem Eneą Czarnymi Radom trampoliną dla PGE Skry Bełchatów? "Możemy tylko cisnąć do przodu"

Ostatnie spotkanie pokazało, że jest lepiej, ale wciąż brakuje wygranych. Siatkarze PGE Skry Bełchatów we wtorek rozegrają zaległy mecz PlusLigi z Cerradem Eneą Czarnymi Radom. - Wierzę, że wrócimy na właściwy tor - mówi trener Michał Gogol.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
trener Michał Mieszko Gogol WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Michał Mieszko Gogol
W grudniu bełchatowianie przeplatali lepsze mecze słabszymi. Najpierw stoczyli zacięty bój z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, by później z tym zespołem gładko przegrać w Lidze Mistrzów. Później odprawili Indykpol AZS Olsztyn w trzech setach, by kilka dni później zostać zmiecionym z boiska przez nyską Stal. Przed Świętami Bożego Narodzenia PGE Skra Bełchatów postawiła się Jastrzębskiemu Węglowi, ale przegrała po tie-breaku. Więcej o meczu przeczytasz TUTAJ.

- Graliśmy przeciwko jednej z najlepiej zagrywających drużyn w Polsce. Mają też świetnych blokujących. Myślę, że brakowało nam też trochę szczęścia, bo przegrywaliśmy niewielką różnicą. Ale świat się nie kończy, bo przed nami jeszcze sporo wyzwań - od meczów ligowych po Ligę Mistrzów - mówił po tamtym spotkaniu Milad Ebadipour.

Irańczyk w ostatnim czasie jest jedną z jaśniejszych postaci w ekipie z Bełchatowa. To on często bierze na siebie ciężar w ataku. Okazuje się jednak, że potrzebuje wsparcia kolegów. A ono raz się pojawia, zaś innym razem - znika z niewiadomych powodów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk w formie. Na trasie i w dobrych ripostach

- To nie chodzi tylko o mnie. Mamy zespół. Jest nas czternastu plus cały sztab. To jest siatkówka. Jesteśmy tu wszyscy razem, żeby zwyciężać i to pokazaliśmy w czwartym secie meczu z Jastrzębskim Węglem. Mogliśmy wygrać tamto spotkanie, ale ostatecznie ulegliśmy 2:3 i teraz nie możemy już nic zrobić - dodał przyjmujący.

Trener Michał Gogol wciąż czeka, aż kontuzjowani Milan Katić i Bartosz Filipiak wrócą do zdrowia. Ale z drugiej strony może już coraz częściej korzystać z Taylora Sandera, który długo rehabilitował się po kontuzji barku.

- Uczymy się naszej linii przyjęcia. Musimy się dokładnie nauczyć, jak dokładnie grać z Taylorem. Wiemy, w jak trudnej jesteśmy sytuacji. Nie jest to dla nas łatwe, podobnie jak cały sezon, ale możemy tylko cisnąć do przodu - przyznał szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów.

Żółto-czarni mają 13 rozegranych meczów. Zdobyli w nich 20 punktów. Odnieśli sześć zwycięstw i ponieśli siedem porażek. To bilans, który nie ma prawa zadowalać ani zawodników, ani sztab, ani szefostwa klubu czy tym bardziej kibiców. Wtorkowy zaległy mecz 11. kolejki z Cerradem Eneą Czarnymi Radom ma być trampoliną do lepszego wejścia w 2021 rok.

- Wierzę, że wrócimy na właściwy tor. Wiemy, jaki mamy bilans. Ta krytyka, jaka nas dotyka, jest w pełni zasłużona. Musimy spojrzeć w lustro, zmierzyć się z tym i nadal iść naprzód - zapowiedział Gogol.

Początek bełchatowsko-radomskiego starcia w Hali Energia 29 grudnia o 20:30.

Czytaj również: Włoskie media: skład Asseco Resovii Rzeszów niemal skompletowany. Maciej Muzaj nowym atakującym

Czy PGE Skra Bełchatów pokona Cerrad Eneę Czarnych Radom?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×