PlusLiga. Grbić rozwiał wątpliwości ws. hitowego transferu Christensona [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Nikola Grbić
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Nikola Grbić

W sobotę media obiegła informacja o zakontraktowaniu przez ZAKSĘ Micaha Christensona. - On ma długoletni kontrakt z Modeną - wyjawił w rozmowie z WP SportoweFakty trener drużyny Nikola Grbić.

[b]

Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Niedawno przedłużył pan kontrakt z ZAKSĄ o kolejne dwa lata. Dlaczego?
[/b]
Nikola Grbić, trener Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Przedłużyłem umowę z ZAKSĄ, bo to świetny klub. Bardzo podoba mi się to miejsce, ludzie z którymi pracuje. Myślę, że obie strony są zadowolone. Ambicje klubu są takie, żeby zawsze być na szczycie, żeby zdobywać wszystkie możliwe trofea. To bardzo mi pasuje bo jest zgodne z moją mentalnością, ambicjami. Nie trzeba było jakichś długich negocjacji, aby dojść do porozumienia.

Czyli można powiedzieć, że dobrze się trener czuje w Kędzierzynie-Koźlu?

Tak, absolutnie. Przede wszystkim bardzo dobrze się tu czuje zawodowo, a teraz i prywatnie, ponieważ moja rodzina tu mieszka.

Macie bardzo dobre wyniki w tym sezonie, bilans 14-0 w lidze, trzy zwycięstwa bez straty seta w Lidze Mistrzów. Koniec roku był dla was bardzo udany.

Mam nadzieję, że to nie koniec dobrych rezultatów, że nie zatrzymamy się np. na półfinale pucharu, PlusLigi itd. Prezentujemy się dobrze, nie mamy słabych punktów, co jest wyjątkowo ważne. Nie gramy jeszcze wspaniale, ale może to kwestia czasu. Zawodnicy są bardzo mocno zmotywowani, skupieni i spełniają swoje role.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk w formie. Na trasie i w dobrych ripostach

Czy styczeń i luty będą takimi miesiącami na mocniejsze treningi i przygotowania na kluczową część sezonu?

Ciężko planować i przygotować jakiś program mocniejszych treningów. W styczniu będziemy grali co trzy dni. Nie ma więc czasu, żeby rozpocząć jakieś mocniejsze ćwiczenia, ponieważ musimy podróżować na mecze. Przy takiej liczbie wyjazdów i graniu co trzy dni nie ma takiej możliwości. W ten sposób łatwo złapać kontuzję.

Dla przykładu, mieliśmy grać 6 stycznia, a dopiero w drugi dzień świat dowiedzieliśmy się, że mecz odbędzie się 10 stycznia. Co jakiś czas zmienia się kalendarz z powodu telewizji i wirusa. Mam tylko nadzieję, że większość drużyn już przechorowała COVID i spotkania nie będą już przekładane z tego powodu.

Będziemy chcieli przygotować drużynę fizycznie jak najlepiej na finał Pucharu Polski, Ligę Mistrzów, a także fazę play-off. Nie będzie to łatwe, bo gramy non-stop i nie jest łatwo organizować treningi. Trzeba przecież też dawać graczom czas na odpoczynek.

W mediach już od kilku tygodni aż huczy od plotek transferowych. Czy w tym roku negocjacje rozpoczęły się dużo wcześniej niż normalnie?

Tak było. W Polsce i tak te negocjacje rozpoczynają się dużo wcześniej, bo tu to państwowe firmy sponsorują siatkówkę. One mają budżet od stycznia do grudnia i tak robią plany na kolejny rok, a przecież liga działa zupełnie inaczej. Jak już zobaczy się swoje możliwości finansowe na przyszły sezon, to bierze się udział w negocjacjach na rynku transferowym.

Normalnie negocjacje startują się w styczniu, w lutym, a w tym sezonie stało się to początkiem listopada. Wszystko zaczęło się od Rzeszowa. Rozgrywki w tym roku tak naprawdę jeszcze nie ruszyły, a oni zaczęli budować skład na kolejne. Kiedy zapoczątkuje to jedna ekipa, to później pojawia się efekt domina i wszyscy zaczęli prowadzić negocjacje. Coś takiego dzieje się po raz pierwszy w mojej karierze trenerskiej i mam nadzieję, że to się stało tylko w tym roku, a później wszystko już wróci do normalności.

Filary ZAKSY też mają oferty z innych klubów. Czy drużyna mocno się zmieni?

Nie mogę wypowiadać się za bardzo o tej sytuacji, bo wygląda to tak, że jeden mój zawodnik podpisuje kontrakt z innym klubem, a ja szukam za niego zastępstwa. Mówiłem wcześniej o efekcie domina i on dotknął też ZAKSĘ. Przyglądamy się rynkowi transferowemu i analizujemy sytuację. Z pewnością pewne zmiany będą w klubie, ale dotychczas charakteryzowało nas to, że nie było żadnych rewolucji w składzie.

Będziemy się starali, żeby zmienić możliwe jak najmniej z powodu tej sytuacji, w której się znaleźliśmy. Mam nadzieję, że uda nam się to osiągnąć.

W sobotę Gian Luca Pasini poinformował, że Micah Christenson będzie zawodnikiem ZAKSY przyszłym sezonie…

To ciekawe, bo ja nie mam tej informacji.

A były prowadzone negocjacje z Amerykaninem?

Interesujemy się wieloma zawodnikami. My przyglądamy się sytuacji i to, co mogę ci potwierdzić, to że Christenson nie podpisał z nami umowy. On ma długoletni kontrakt z Modeną, więc choćbyśmy chcieli, to nie moglibyśmy go sprowadzić. Ma umowę z tym zespołem na ten i następny sezon.

To, co pisze Pasini, to w dużej mierze przypuszczenia, plotki, które gdzieś zasłyszał albo wymyśla. To nie znaczy, że mają one związek z rzeczywistością. Powiem ci o pewnym mechanizmie. Jeśli jeden zawodnik przechodzi z jednego z klubu A do klubu B to zaraz dziennikarze szukają kogoś, kto mógłby go zastąpić w klubie A.

W tym momencie nie jesteśmy nawet w połowie sezonu i trzeba przyznać, że ujawnianie informacji o transferach nie byłoby w porządku. Biorę tu pod uwagę gracza, który u nas gra teraz na danej pozycji, a także tego siatkarza, którego chcemy ściągnąć i jego obecną ekipę. Jedyne, co można z etycznego punktu widzenia zrobić z naszej strony, to ogłaszać przedłużenia kontraktów. Nie chcę się mieszać w takie nieetyczne ujawnianie informacji.

A w przyszłym sezonie ZAKSA będzie dalej być się o najwyższe miejsca?

Taka jest nasza ambicja, że klub będzie się bił o najwyższe możliwe trofea. To był jeden z powodów, dla których przedłużyłem kontrakt z klubem.

Czytaj więcej:
PlusLiga. Lewe skrzydło dużym problemem Cerradu Enei Czarnych. "Na tym poziomie nie da się tak grać w siatkówkę"
Jakub Kowalczyk namawia do optymizmu. "Najłatwiej powiedzieć, że to był najgorszy rok"

Źródło artykułu: