- Nie wydaje mi się, żeby plotki transferowe miały wpływ na drużynę. Być może kogoś one dotknęły osobiście, ale mam nadzieję, że tak się nie stało. Wiem, że to niewłaściwe, żeby rozmawiać o transferach tak wcześnie, lecz to wszystko jest logiczne z perspektywy klubów - powiedział Robert Taht, w wywiadzie dla naszego portalu. Estończyk skomentował w ten sposób ostatnie transferowe doniesienia dotyczące klubu z Rzeszowa.
Plotki dotyczące karuzeli transferowej w ostatnim czasie najczęściej dotyczyły Asseco Resovii Rzeszów. Przed kilkoma tygodniami dziennikarz Polsatu Sport, Jerzy Mielewski, w programie "Prawda Siatki" przyznał, że działacze klubu z Podkarpacia szykują się na transferowe "polowanie". Na celowniku znalazły się największe gwiazdy PlusLigi. Jeżeli chociażby część planów udało się zrealizować, Pasy śmiało mogłyby myśleć o nawiązaniu do największych sukcesów.
W gronie kandydatów do gry w rzeszowskich barwach mają znajdować się zawodnicy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- środkowy Jakub Kochanowski, libero Paweł Zatorski i przyjmujący Aleksander Śliwka oraz zawodnik VERVY Warszawa Bartosz Kwolek
Pasy w ostatnim czasie przymierzały się także do zakontraktowania atakującego. Na celowniku, według Gian Luki Pasiniego, znaleźli się atakujący Uralu Ufa Maciej Muzaj oraz Kamil Rychlicki. W sobotę włoski dziennikarz poinformował, że ostatecznie wybór padł na reprezentanta Polski. Muzaj ma być jednym z ostatnich graczy, z którymi Pasy sfinalizowały rozmowy na kolejny sezon.
Decyzję ułatwił działaczom Asseco Resovii fakt, że reprezentant Luksemburga miał rzekomo przedłużyć kontrakt z Cucine Lube Civitanova o kolejne dwa lata.
Czytaj także:
PlusLiga. Grbić rozwiał wątpliwości ws. hitowego transferu Christensona [WYWIAD]
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale bramka piłkarki w Chile! Tego gola można oglądać godzinami