Julia Twardowska: Najważniejszym wydarzeniem minionego roku była dla mnie zmiana klubu

Siatkarki E.Leclerc Radomki Radom zrewanżowały się Grot Budowlanym Łódź za porażkę w pierwszej rundzie rozgrywek. Wśród nich zawodniczka, która łódzką ekipę zna od podszewki. - Buduje nas pewne miejsce w czołówce - mówi Julia Twardowska.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
Julia Twardowska WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Julia Twardowska
Siatkarki E.Leclerc Moya Radomka Radom wróciły na parkiety TAURON Ligi, podejmując zespół z Łodzi. Pod "złotym sufitem" podopieczne Riccardo Marchesiego zatrzymały niepokonaną od 11 spotkań ekipę Grot Budowlanych Łódź.

- Trudno gra się mecze po takiej przerwie, bo nie wiadomo czego możemy się spodziewać. Zaprocentowało to, że dobrze przepracowałyśmy okres poświąteczny. Chciałyśmy też zrewanżować się rywalkom za porażkę 2:3 z pierwszej części sezonu. Zrobiłyśmy wszystko co w naszej mocy, by ten mecz wygrać i cieszę się, że nam się to udało - mówiła zaraz po zakończeniu meczu Julia Twardowska, która wraz z Janisą Johnson jest podstawową przyjmującą w talii włoskiego szkoleniowca.

Zwycięstwo 3:1 z bezpośrednimi sąsiadkami w ligowej tabeli spowodowało, że dość niespodziewanie zagrożona stała się pozycja lidera Tauron Ligi. Zarówno radomianki, jak i Developres SkyRes Rzeszów mają teraz na swoim koncie po 34 "oczka".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny

- Zrównałyśmy się punktami z rzeszowiankami, ale pamiętajmy, że drużyna z Podkarpacia ma do rozegrania jeszcze dwa zaległe mecze. Ta różnica w tym momencie mogłaby więc wynosić aż sześć punktów. Nie zmienia to faktu, że bardzo buduje nas to, że mamy pewne miejsce w czołówce - przyznała przyjmująca E.Leclerc Moya Radomka Radom.

Dla Julii Twardowskiej mecz z zespołem prowadzonym przez trenera Błażeja Krzyształowicza był o tyle wyjątkowy, że reprezentantka Polski reprezentowała barwy tego klubu od 2015 roku, kiedy to trafiła do miasta włókniarzy z bydgoskiego Pałacu.

- Rzeczywiście, pięć lat gry w Łodzi powoduje, że można powiedzieć, że niby znam trenera Krzyształowicza i tę drużynę - śmieje się Twardowska. - W tym sezonie do zespołu dołączyło jednak kilka nowych dziewczyn, więc myślę, że dla rozpracowania przeciwniczek kluczowe były odprawy przygotowane przez trenera Marchesiego i sztab szkoleniowy - podkreśliła zawodniczka pochodząca ze Środy Wielkopolskiej.

Czy zmiana kartki w kalendarzu i otwarcie 2021 roku było wydarzeniem szczególnym dla przyjmującej zespołu z Radomia?

- Dla mnie raczej jest to tylko data. Moje podejście się nie zmienia. Niezmiennie mam ochotę trenować i wygrywać każdy kolejny mecz. Najważniejszym wydarzeniem w 2020 roku była dla mnie zmiana klubu, na którą zdecydowałam się po tak długim czasie. Jest to zdecydowanie nowy etap w mojej karierze - dodała Twardowska.

Choć w Radomiu prawdopodobnie każdy kolor medalu wieńczący sezon 2020/2021 uznano by za sukces, to Julii Twardowskiej do skompletowania kolekcji brakuje jedynie złota mistrzostw Polski. - Złoto mistrzostw Polski jest moim cichym marzeniem, ale na razie o tym nie myślę - powiedziała zawodniczka, która trzykrotnie stała na podium rozgrywek.

Zobacz również:
Tauron Liga: Grupa Azoty Chemik Police wrócił z dalekiej podróży
Komisja Dyscyplinarna bezlitosna dla Andrei Anastasiego. Włoski szkoleniowiec surowo ukarany za skandaliczne zachowanie

Czy radomianki zajmą pierwsze miejsce na koniec rundy zasadniczej Tauron Ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×