Liga Mistrzów. Belgowie na rozkładzie. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wciąż niepokonana

PAP / Grzegorz Michałowski  / Na zdjęciu: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Lindemans Aalst w ostatnim meczu turnieju w Bełchatowie (3:1). Zespół Nikoli Grbicia ma pewny awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, może już czekać na losowanie.

Kwestia awansu i ostatniego miejsca w grupie A była już jasna, jednak dla ZAKSY spotkanie to miało swoją stawkę. Chodzi o rozstawienie przed losowaniem ćwierćfinałów, a co za tym idzie - uniknięcie najtrudniejszych przeciwników.

W środę Lindemans Aalst postraszyło PGE Skrę Bełchatów, grając całkiem przyjemną siatkówkę. Belgowie urwali seta. Okazało się, że choć nie mieli już szansy na awans na przynajmniej trzecią pozycję, wcale nie stracili motywacji. Bardzo dobrze rozpoczęli czwartkowe starcie, a podopieczni polskiej ekipy zdawali się być zaskoczeni atakami Mateja Smidla.

Sam Nikola Grbić zdecydował się tylko na kosmetyczne zmiany. W szóstce zmienił Jakuba Kochanowskiego na Krzysztofa Rejno oraz Kamila Semeniuka na Adriana Staszewskiego. ZAKSIE brakowało jednak jakości w ataku, a Lindemans nie zwalniał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pokazała się w sukni ślubnej. Na usta ciśnie się jedno słowo!

Nieźle spisywał się też Jakub Rybicki, jedyny polski zawodnik w szeregach zespołu z Belgii. Przyjmujący i jego koledzy wytrzymali do końca, choć kędzierzynianie zaczęli wywierać presję w końcówce.

W końcu jednak na boisku zameldował się Kamil Semeniuk. Przyjmujący zrobił różnicę, był aktywny we wszystkich elementach. Uspokoił przyjęcie, ustabilizował atak i dołożył coś od siebie w bloku. ZAKSA odżyła, zaczęła grać swoją siatkówkę, a na to recepty Belgowie nie mieli. Przegrali seta do 16.

W kolejnych walczyli, testowali różne opcje. Jednak Paweł Zatorski podbijał w ataku wiele piłek, a po nich wyprowadzenie kontry dla Benjamina Toniuttiego w większości przypadków było już formalnością. Tak grającej ekipy Nikoli Grbicia powstrzymać Lindemans Aalst już nie potrafiło, choć w czwartej partii bardzo mocno się starało. Ambicji temu zespołowi odmówić nie można. Ostatecznie polska drużyna wygrała do 19.

ZAKSA razem z PGE Skrą Bełchatów czekać będzie teraz na rozstrzygnięcia w pozostałych grupach, które będą rywalizować w najbliższych dwóch tygodniach. Kiedy będą znane wszystkie awanse, dojdzie do losowania fazy ćwierćfinałowej.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Lindemans Aalst 3:1 (21:25, 25:16, 25:15, 25:19)

ZAKSA: Kaczmarek, Rejno, Toniutti, Staszewski, Śliwka, Smith, Zatorski (libero) oraz Kluth, Semeniuk, Prokopczuk, Zawalski.

Lindemans: D'Heer, Wiltenburg, van de Veelde, Zoppelari, Smidl, Rybicki, Verstaere (libero) oraz Oprins, van Hoyweghen.

Tabela grupy A:

#DrużynaMPktSetyMałe punkty
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 6 17 18:3 501:405
2 PGE Skra Bełchatów 6 13 14:9 524:480
3 Fenerbahce HDI Stambuł 6 5 8:14 458:499
4 Lindemans Aalst 6 1 4:18 416:515

Czytaj też:
Wielki gest Michała Kubiaka. "Podwoję wylicytowaną kwotę i przekażę ją na WOŚP"
Liga Mistrzów. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dała lekcję Turkom i ma awans

Komentarze (0)