PlusLiga. Zła passa Aluronu CMC przełamana. Jastrzębski Węgiel rozgromiony w ostatniej partii

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie

Zawodnicy Aluronu CMC Warty Zawiercie przerwali złą passę. Podopieczni Igora Kolakovicia niespodziewanie pokonali na wyjeździe Jastrzębski Węgiel. Ta wygrana pozwoliła im się zbliżyć w tabeli do PGE Skry Bełchatów.

W środę odbyło się zaległe spotkanie PlusLigi pomiędzy Jastrzębskim Węglem, a Aluronem CMC Wartą Zawiercie. To podopieczni Andrei Gardiniego plasowali się wyżej w tabeli, są wiceliderami rozgrywek. Z kolei gracze z Zawiercia zajmują obecnie 7. lokatę.

Te drużyny zmierzyły się już ze sobą na inaugurację sezonu. Wtedy starcie było bardzo zacięte, ale na wyjeździe to jastrzębianie okazali się lepsi. Pokonali gospodarzy po tie-breaku.

To zawiercianie lepiej weszli w mecz. Wywierali presję swoją zagrywką, grali cierpliwie w kontrze i za sprawą dwóch ataków Pawła Halaby wygrywali 10:6. Jastrzębianie popełniali coraz więcej błędów, mieli także mniej szczęścia i tracili już sześć punktów. Sygnał do walki dał Rafał Szymura, który popisał się dwoma asami (15:17). Gracze Aluronu opanowali jednak sytuację, znakomicie prezentowali się w polu serwisowym i wykorzystywali słabszą postawę w ofensywie przeciwników. Ich zwycięstwo przypieczętowało uderzenie Piotra Orczyka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Połamał hokejowy kij na głowie rywala

Początek kolejnej odsłony miał bardzo wyrównany przebieg, ale ponownie z czasem coraz lepiej prezentowali się zawiercianie. Zagrywki Mateusza Malinowskiego oraz ataki z szóstej strefy Orczyka dały im prowadzenie (12:8). Powiększyli je jeszcze za sprawą asa Halaby. Trener Gardini ratował się zmianami. Kapitalne wejście zaliczył Michał Szalacha, który popisał się trzema skutecznymi blokami (15:15). Podopieczni Igora Kolakovicia stanęli, asa dołożył Lukas Kampa. Jastrzębianie zaczęli już kończyć swoje kontry, co dało im cztery "oczka" zaliczki. Partię zakończył efektownym atakiem Tomasz Fornal.

Zawodnicy z Zawiercia świetnie weszli w kolejnego seta dzięki asowi Malinowskiego oraz błędom rywali (6:3). Jastrzębianie otrząsnęli się po nieudanym początku, świetnie w polu serwisowym prezentował się Jakub Bucki i na tablicy wyników widniał remis. Gospodarze mieli coraz większe problemy w przyjęciu, co wykorzystywali gracze Aluronu, którzy po kontrze zakończonej przez Orczyka odbudowali prowadzenie. Goście nie zwalniali tempa, wywierali presję swoją zagrywką, dołożyli skuteczne ataki i wygrywali już 20:14. Przyjezdni nie wypuścili z rąk zwycięstwa w tej partii, które przypieczętował atakiem Marcin Kania.

Zawodnicy Igora Kolakovicia nie zwalniali tempa, za sprawą efektownego bloku lepiej otworzyli czwartą partię. Jastrzębianie mieli duże kłopoty w ofensywie, trzy efektowne "czapy" Patryka Niemca dały im pokaźną zaliczkę (9:4). Gospodarze mieli ogromne problemy w przyjęciu, co przekładało się na słabą skuteczność w ataku. Bezradni jastrzębianie nie byli w stanie znaleźć recepty na skuteczną grę rywali. Zawiercianie mieli spotkanie pod kontrolą i wygrali tego seta aż 25:13.

Jastrzębski Węgiel - Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (19:25, 25:20, 20:25, 13:25)

Jastrzębski: Wiśniewski, Kampa, Al Hachdadi, Gladyr, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Louati, Bucki, Szalacha, Tervaportti

Aluron: Gjorgiev, Niemiec, Malinowski, Kania, Halaba, Orczyk, Andrzejewski (libero)

MVP: Mateusz Malinowski (Aluron CMC Warta Zawiercie)

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 73 27 24 3 76:21
2 Jastrzębski Węgiel 56 26 20 6 67:33
3 Trefl Gdańsk 50 26 17 9 58:40
4 PGE GiEK Skra Bełchatów 48 27 15 12 55:42
5 Asseco Resovia Rzeszów 46 26 17 9 57:44
6 PGE Projekt Warszawa 45 26 16 10 58:48
7 Aluron CMC Warta Zawiercie 43 26 15 11 52:43
8 Ślepsk Malow Suwałki 36 26 12 14 45:50
9 Indykpol AZS Olsztyn 34 26 11 15 42:53
10 GKS Katowice 33 26 11 15 46:57
11 KGHM Cuprum Lubin 30 26 10 16 44:57
12 Enea Czarni Radom 24 26 8 18 35:63
13 PSG Stal Nysa 24 26 5 21 39:66
14 MKS Będzin 7 26 2 24 18:75

Czytaj więcej:
Liga Mistrzów odczaruje PGE Skrę Bełchatów? Milad Ebadipour: Czas coś zmienić!
Liga Mistrzów. "Najtrudniejszy test" Grupy Azoty ZAKSY. Kędzierzynianie zagrają w jaskini lwa

Komentarze (1)
avatar
krytyk65
24.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Blamaż, żenada kilo mułu i wodorosty. Żal było oglądać tą szopkę.