Liga Mistrzów. Bohater ZAKSY zdradził, jaki był kluczowy moment w meczu. "To podłamało Zenit"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sprawiła sporą niespodziankę, pokonując po tie-breaku Zenit Kazań. Jednym z kilku bohaterów spotkania Ligi Mistrzów był Kamil Semeniuk, zdobywca 27 punktów.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrywała już z wielkim Zenitem Kazań 0:2 i 22:24 w trzecim secie. Ostatecznie polska ekipa obroniła w sumie pięć setboli. Doprowadziła do tie-breaka i wygrała w nim po grze na przewagi.

W hali w Kazaniu zasiedli kibice, w Rosji bowiem nie ma ku temu przeciwwskazań, choć pandemia koronawirusa trwa. Kędzierzynianie potrzebowali chwili, by odnaleźć się nowej dla siebie rzeczywistości.

- Byliśmy nieprzyzwyczajeni do tego, że fani są w hali. Wiadomo, jaka jest sytuacja na świecie i od początku sezonu graliśmy przy pustych trybunach. Z biegiem czasu jednak przestawaliśmy zwracać na to uwagę podczas meczu w Kazaniu. Po prostu graliśmy swoją siatkówkę i to było najważniejsze, by koncentrować się na sobie - zdradził Kamil Semeniuk w rozmowie z mediami klubowymi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystrzelił jak z armaty. Jeszcze o nim usłyszymy

Przyjmujący ożywił się w trzecim secie i od tej pory wziął na siebie ciężar lidera. - Wytrzymaliśmy końcówkę trzeciego seta, graną na przewagi. Mimo tego, ze było 0:2, graliśmy swoje, to do czego wszystkich przyzwyczailiśmy, czyli kędzierzyńską siatkówkę. Byliśmy cierpliwi w ataku. Przyjmowaliśmy mocne zagrywki, graliśmy mądrze w ataku, bloku i obronie. To było przełamanie dla nas, a z drugiej strony podłamaliśmy przeciwników. My w kolejnym secie wyszliśmy bardziej zmotywowani i wywieźliśmy bardzo dobry wynik - podkreślił siatkarz.

Jaka jest recepta na sukces ZAKSY? - Nie patrzymy na wynik czy prowadzimy, czy tracimy. Gramy swoje i staramy się dawać z siebie maksa w każdej sytuacji - zakończył Semeniuk.

Rewanż za tydzień w Kędzierzynie-Koźlu (24 marca, godz. 18:00). ZAKSA do awansu potrzebuje zwycięstwa, nieważne czy w trzech, czterech czy pięciu setach. Jeśli Zenit wygra 3:0 lub 3:1, to on zagra w finale. W przypadku wygranej ekipy z Kazania w tie-breaku, dojdzie do złotego seta.

Czytaj też: 
"Nie załamali się przy 0:2", "Zasłużone zwycięstwo". Rosyjskie media o wygranej ZAKSY z Zenitem Kazań
Liga Mistrzów: "Kazań zdobyty!", "Tie-break im. Łukasza Kaczmarka", czyli twitter po wygranej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Komentarze (3)
avatar
panda25
19.03.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No to jaki był kluczowy moment w meczu i co "podłamało Zenit"? Chyba, że to zapowiedź kolejnej notki... (nie, to clickbaitowa tytułomania) 
JS2015
19.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
super ale rewanż trzeba wygrać:) 
avatar
Matowskam1971
18.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo dla wspaniałych chłopaków z ZAKSY- takie mecze świetnie się ogląda. Najwyższy poziom. Współczuję tylko Bartkowi Bednorzowi, oby trener się na nim znów nie wyżywał.