Liga Mistrzów. ZAKSA walczy o finał. "Idziemy w bój o być albo nie być"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Nikola Grbić
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Nikola Grbić

Trener ZAKSY Nikola Grbić przed meczem o finał LM: - To, co mi się podoba w naszej ekipie, to fakt, że w sytuacjach, które decydują o naszym być albo nie być, w których trzeba zwyciężyć, moja drużyna prezentuje się najlepiej, jak może.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jeden z najważniejszych meczów w swojej historii rozegra w środowy wieczór (g. 18) na swoim parkiecie. Polacy będą się bić o finał siatkarskiej Ligi Mistrzów. Rywalem jest rosyjska potęga Zenit Kazań. W pierwszym starciu kędzierzynianie przegrywali już 0:2 i 22:24 w trzecim secie, kiedy dokonali niesamowitego zrywu i ostatecznie wygrali mecz 3:2.

Gracze ZAKSY potrzebują wygranej, żeby po raz pierwszy w historii klubu awansować do finału Ligi Mistrzów. Porażka 2:3 będzie skutkować złotym setem. Gdy Zenit zwycięży 3:0 lub 3:1, to Rosjanie będą cieszyć się z awansu. Specjalnie dla WP SportoweFakty trener ZAKSY Nikola Grbić mówi o tym arcyważnym starciu.
Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Słabo zaczęliście niedzielny mecz w PlusLidze ze Ślepskiem. Czy przyczyn należy upatrywać w zmęczeniu po meczu Ligi Mistrzów z Zenitem Kazań?

Nikola Grbić, trener Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle: Nie, myślę, że stało się tak raczej z tego powodu, że zawodnicy mieli w głowach jeszcze ten czwartkowy mecz z siatkarzami z Kazania. Byłem świadomy, że coś takiego może się zdarzyć i o tym ostrzegałem. Dobrą rzeczą jest to, że błyskawicznie wróciliśmy. Od drugiego seta już wygrywaliśmy.

ZOBACZ WIDEO: Czy to jest ten sezon Developresu SkyRes Rzeszów? Jelena Blagojević: Było ostro w szatni

Mieliście także trochę gorszy początek z Zenitem Kazań. Te powolne wejścia w mecz są czymś, o co kibice powinni się martwić?

To też jest trochę poza moją kontrolą. Kiedy przeciwnik prezentował się kapitalnie, tak jak to robił Zenit, który wywierał na nas presję od samego początku, to czasem trudno cokolwiek poradzić. Oni grali świetnie taktycznie przez całe spotkanie. Ale my jesteśmy ekipą, która prezentuje bardzo dobrą siatkówkę, nie odpuszcza i walczy do samego końca. Czasem od samego początku udaje nam się narzucić swoje warunki i szybko zamknąć mecz.

W niektórych przypadkach rywale przeciwko nam grają bardzo dobrze. Nie zawsze jest łatwo zwyciężyć w każdym meczu 3:0 lub 3:1. Przygotowujemy się na pięciosetowy maraton, presję ze strony przeciwnika. Jak do teraz nam dobrze idzie, wolę patrzeć na końcowy rezultat niż na to, jak rozpoczynamy.

Zenit Kazań znajduje się w bardzo dobrej formie. W niedzielę ograli Jenisej Krasnojarsk 3:0, a goście w żadnym secie nie zdobyli nawet 20 punktów.

To, jak oni prezentowali się w tym ostatnim meczu, nie wpłynie w ogóle na ich postawę w rewanżu w Kędzierzynie-Koźlu. Już przecież wiemy, że potrafią grać znakomitą siatkówkę. Zenit to jedna z najlepszych ekip na świecie, ma znakomitych graczy, którzy mogą zmienić losy meczu. To nie jest żadna tajemnica.

Gdyby Zenit tego nie miał, to nie byłby na szczycie klubowej siatkówki. Lube, Zenit, Perugia, Trentino to wszystko drużyny, które znajdują się w czubie. Kiedy grają takie ważne mecze, to są zmotywowani, wierzą się w siebie i w to, że mogą odwrócić rezultat na swoją korzyść. Musimy być tego świadomi.

Czy to, że zagracie u siebie, będzie miało jakieś znaczenie?

Przewaga własnego boiska jest tak naprawdę niewielka. To można było zobaczyć w meczu przeciwko Lube, gdzie na wyjeździe wygraliśmy 3:1, a u siebie ulegliśmy im 0:3, mimo że w każdym z setów tak naprawdę byliśmy blisko. Byliśmy w stanie rozstrzygnąć tego złotego seta na swoją korzyść. Jesteśmy świadomi ciężaru meczu, jakości gry przeciwnika. Idziemy w bój, który zadecyduje o naszym być albo nie być.

Czy koncentracja od samego początku może być elementem, który zadecyduje?

Nie tylko, także taktyka, technika, morale, dyspozycja fizyczna. Kiedy gra się przeciwko takim przeciwnikom jak Zenit, jak Lube, to musisz dać z siebie sto procent i jeszcze do tego mieć nadzieję, że szczęście będzie po twojej stronie. Tego musimy być świadomi. Nie mogę przewidzieć przyszłości, jednak Zenit to bardzo mocna drużyna. Będziemy dalej ryzykować w polu serwisowym i grać tak, jak wcześniej. Jesteśmy świadomi tego, że tak jak w rywalizacji z Lube, to będzie kolejne wymagające spotkanie.

Jakie nastroje panują w zespole przed takim ważnym meczem?

To, co mi się podoba w naszej ekipie, to fakt, że w sytuacjach, które decydują o naszym być albo nie być, w których trzeba zwyciężyć, moja drużyna prezentuje się najlepiej, jak może. Jestem dumny z tej cechy, którą udało nam się wypracować i przygotować taką mentalność. To bardzo miłe uczucie, które daje mi spokój, że staniemy na wysokości zadania. Czy nasza najlepsza gra będzie wystarczająco dobra? To pokaże mecz, ale jestem pewny, że zawodnicy zrobią wszystko, co w ich mocy, żeby awansować do finału.

Czytaj więcej:
Siatkówka. Polacy zagranicą: Finał nie dla zespołu Miłosza Hebdy, ekipa Łukasza Wiese bliżej medalu
Tauron Liga. Łódzkie Wiewióry zwieńczyły dzieło w Bielsku-Białej. BKS BOSTIK grał w ósemkę. Urwał tylko seta

Komentarze (0)