Szybka ćwerćfinałowa przeprawa PGE Skry. "Narzuciliśmy presję na Resovię od samego początku"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dusan Petković
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dusan Petković

W sobotę PGE Skra Bełchatów rozegrała jeden z najlepszych meczów sezonu i przypieczętowała awans do półfinału mistrzostw Polski. Pokonała Asseco Resovię Rzeszów 3:0. - Patrząc na cały sezon, teraz wyglądamy jak zespół - mówił Dusan Petković.

Siatkarze Michała Gogola dwukrotnie uznając wyższość rywali w fazie zasadniczej, w decydującym momencie sezonu swoje wcześniejsze mankamenty zamienili na broń. Choć śmiało można powiedzieć, że Asseco Resovia Rzeszów sama pogrążyła się w ćwierćfinałowych starciach swoimi błędami, PGE Skra Bełchatów sprawiła ku temu warunki. Wygrała pierwsze spotkanie 3:1, a w drugim nie dała rywalom możliwości urwania choćby seta.

- Narzuciliśmy presję od samego początku spotkania i to zaprocentowało. W drugim secie byliśmy nieco ospali, ale mieliśmy większą przewagę i luksus możliwości stracenia paru punktów w serii. Trzeci set był dobrą grą z obu stron, ale ostatecznie wygraliśmy. Zagraliśmy jak zespół. Patrząc na cały sezon, teraz wyglądamy jak zespół. W wielu sytuacjach pokazaliśmy, że nie jesteśmy indywidualnościami szczególnie w trzeciej partii - mówił po meczu MVP starcia Dusan Petković.

Petković wraz z Taylorem Sanderem byli dominującymi postaciami w drugim i zarazem ostatnim ćwierćfinale z Resovią. Łącznie zdobyli w meczu 30 punktów przy ponad 60 proc. skuteczności.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wskazał kolejnego Polaka w NBA? "Nie będzie miał łatwo. Dużo się jeszcze może zmienić"

- Zagraliśmy jak drużyna. Postawiliśmy wysoko poprzeczkę od samego początku. Pierwsze dwa sety prowadziliśmy bardzo wysoko, gdzieś mogliśmy w niektórych elementach zagrać dużo lepiej i jeszcze spokojniej. Na pewno ta gra cieszyła nas, ale i naszych kibiców przed telewizorami. Dobry moment wybraliśmy na taką grę. Wydaje mi się, że nie skłamię mówiąc, że był to jeden z lepszych jak nie najlepszy nasz mecz w sezonie - dodał środkowy Karol Kłos.

Na rywala PGE Skra w półfinale PlusLigi będzie musiała chwilę poczekać. Będzie nim zwycięzca ćwierćfinału między Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a MKS-em Ślepsk Malow Suwałki. Ich drugi mecz odbędzie się w niedzielę, 28 marca. Po pierwszym bliżej awansu są mistrzowie Polski.

- Nie mamy czasu na odpoczynek. Na pewno fajne emocje są po takim meczu, ale już teraz musimy myśleć o rywalu w półfinałach - powiedział Petković.

Czytaj także:
-> Liga Mistrzów. Trenera ZAKSY rozpiera duma po awansie do finału. "Jestem szczęśliwy, że trenuję tę drużynę"
-> Liga Mistrzów. Kapitan ZAKSY po maratonie z Zenitem. "To nienormalne"

Komentarze (0)