Siatkarze Michała Gogola dwukrotnie uznając wyższość rywali w fazie zasadniczej, w decydującym momencie sezonu swoje wcześniejsze mankamenty zamienili na broń. Choć śmiało można powiedzieć, że Asseco Resovia Rzeszów sama pogrążyła się w ćwierćfinałowych starciach swoimi błędami, PGE Skra Bełchatów sprawiła ku temu warunki. Wygrała pierwsze spotkanie 3:1, a w drugim nie dała rywalom możliwości urwania choćby seta.
- Narzuciliśmy presję od samego początku spotkania i to zaprocentowało. W drugim secie byliśmy nieco ospali, ale mieliśmy większą przewagę i luksus możliwości stracenia paru punktów w serii. Trzeci set był dobrą grą z obu stron, ale ostatecznie wygraliśmy. Zagraliśmy jak zespół. Patrząc na cały sezon, teraz wyglądamy jak zespół. W wielu sytuacjach pokazaliśmy, że nie jesteśmy indywidualnościami szczególnie w trzeciej partii - mówił po meczu MVP starcia Dusan Petković.
Petković wraz z Taylorem Sanderem byli dominującymi postaciami w drugim i zarazem ostatnim ćwierćfinale z Resovią. Łącznie zdobyli w meczu 30 punktów przy ponad 60 proc. skuteczności.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wskazał kolejnego Polaka w NBA? "Nie będzie miał łatwo. Dużo się jeszcze może zmienić"
- Zagraliśmy jak drużyna. Postawiliśmy wysoko poprzeczkę od samego początku. Pierwsze dwa sety prowadziliśmy bardzo wysoko, gdzieś mogliśmy w niektórych elementach zagrać dużo lepiej i jeszcze spokojniej. Na pewno ta gra cieszyła nas, ale i naszych kibiców przed telewizorami. Dobry moment wybraliśmy na taką grę. Wydaje mi się, że nie skłamię mówiąc, że był to jeden z lepszych jak nie najlepszy nasz mecz w sezonie - dodał środkowy Karol Kłos.
Na rywala PGE Skra w półfinale PlusLigi będzie musiała chwilę poczekać. Będzie nim zwycięzca ćwierćfinału między Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a MKS-em Ślepsk Malow Suwałki. Ich drugi mecz odbędzie się w niedzielę, 28 marca. Po pierwszym bliżej awansu są mistrzowie Polski.
- Nie mamy czasu na odpoczynek. Na pewno fajne emocje są po takim meczu, ale już teraz musimy myśleć o rywalu w półfinałach - powiedział Petković.
Czytaj także:
-> Liga Mistrzów. Trenera ZAKSY rozpiera duma po awansie do finału. "Jestem szczęśliwy, że trenuję tę drużynę"
-> Liga Mistrzów. Kapitan ZAKSY po maratonie z Zenitem. "To nienormalne"