Michał Kozłowski talizmanem warszawian. "To było tylko i wyłącznie szczęście"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Kozłowski
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Kozłowski

Podopieczni Andrei Anastasiego wyrównali stan rywalizacji ćwierćfinałowej i pokonali Trefl Gdańsk 3:2. Tie-breaka zakończył as serwisowy Michała Kozłowskiego. - To było tylko i wyłącznie szczęście - mówi rozgrywający VERVY Warszawa Orlen Paliwa.

Zespół VERVY Warszawa Orlen Paliwa pokonał w meczu rewanżowym Trefl Gdańsk i o tym, która z tych drużyn zamelduje się w półfinale, zadecyduje trzeci mecz. Do niecodziennej sytuacji doszło w trzecim secie, kiedy przy stanie 6:6 trener Andrea Anastasi poprosił o challenge, przerywając akcję i kolejne trzy punkty powędrowały na konto gości.

- Naszym zdaniem piłka po kiwce Andrzeja Wrony wpadła w boisko. Dały o sobie znać "naleciałości" z Ligi Mistrzów, gdzie trzeba przerwać akcję wcześniej, aby taki ewentualny błąd zweryfikować. Tak zareagował trener i ławka również mu to podpowiadała, więc też nie jesteśmy tu bez winy - dodał Michał Kozłowski, rozgrywający stołecznej drużyny.

Michał Kozłowski od 3 seta wchodził na zmiany, zastępując Angela Trinidada, ale piątego seta rozpoczął już jako zawodnik szóstkowy. Jakie było jego zadanie?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi rodzina Cristiano Ronaldo

- Tie-break gra się bardziej na emocjach. Większych założeń taktycznych poza to, co ustaliliśmy przed meczem, być nie mogło. Przede wszystkim nie chciałem utrudniać zadania kolegom. Wybierałem najprostsze środki, koncentrując się przede wszystkim na dokładności - przyznał wychowanek GKPS Gorlice.

Udany atak Jana Króla dał gospodarzom piłkę meczową, a tę asem serwisowym na punkt zamienił właśnie Michał Kozłowski. Ta przetoczyła się przez siatkę spadając tuż za nią i żaden z zawodników Trefla Gdańsk nie miał szans jej podbić.

- Oczywiście, tak chciałem zagrać. Nie, jasne, że miałem trochę szczęścia. Właściwie było to tylko i wyłącznie szczęście, bo piłka chyba trzykrotnie odbiła się od taśmy. Zostańmy jednak przy tym, że to sprzyja lepszym i my w sobotę okazaliśmy się tym lepszym zespołem - podsumował to spotkanie Michał Kozłowski.

Zobacz również:
Tauron Liga: nadspodziewanie gładka przeprawa Energi MKS-u Kalisz
PlusLiga. Nierówna gra i świetny blok to za mało na Jastrzębski Węgiel. Podopieczni Andrei Gardiniego w półfinale

Komentarze (0)