PlusLiga. Grupa Azoty ZAKSA po finał kroczy, jak po swoje. PGE Skra rozbita w Kędzierzynie-Koźlu

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY. Z nr 11 Aleksander Śliwka
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY. Z nr 11 Aleksander Śliwka

Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie mieli problemów z pokonaniem PGE Skry Bełchatów w pierwszym meczu półfinałowym PlusLigi. Podopieczni Nikoli Grbicia triumfowali w trzech setach i w rywalizacji do dwóch wygranych prowadzą 1:0.

Rywalizacja w PlusLidze wkroczyła w decydującą fazę. Przegrywający straci walkę o złoto, jednak nadal pozostanie w grze o medale. Dla PGE Skry miejsce na podium po niezbyt udanym sezonie byłoby sukcesem. Dla kędzierzynian jedynym celem jest złoty krążek. Podopieczni Nikoli Grbicia zdominowali fazę zasadniczą i każde inne miejsce niż pierwsze będzie rozczarowaniem.

Pierwsza zakończyła się po myśli gospodarzy, jednak jasne było, że czeka ich trudna przeprawa. Miejscowi opierali się głównie na bazie doskonałej gry skrzydłowych. Niemal bezbłędni byli Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk, ten drugi nie tylko stabilizował atak, ale i przyjęcie. Miejscowi po wypracowaniu nieznacznej przewagi na starcie, później tylko kontrolowali przewagę. PGE Skra starała się odpowiedzieć. Milad Ebadipour i Dusan Petković to było jednak za mało. Nie pomogło wsparcie Mateusza Bieńka.

W drugim secie różnica pomiędzy zespołami była nieco bardziej widoczna. Po niemrawym początku ZAKSA przyspieszyła i odjechała przeciwnikom. Zagrywki Davida Smitha pozwoliły wypracować kilka punktów przewagi. Z biegiem czasu różnica wzrosła. Niezbyt urozmaicone rozegranie Grzegorza Łomacza nie sprawiało problemów finalistom tegorocznej Ligi Mistrzów. W końcówce różnica wzrosła do 5 punktów i stało się jasne, że goście po raz drugi zejdą z boiska na tarczy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę

Trzecia odsłona miała podobny przebieg do poprzedniej. Po niezłym początku PGE Skra oddała bowiem inicjatywę rywalom. W dalszym ciągu to skrzydła dominowały po stronie gospodarzy. David Smith, po niezłym otwarciu, tym razem miał niewiele do zaprezentowania. Mimo to kędzierzynianie odjechali w pewnym momencie na sześć oczek, w dużej mierze po kapitalnej grze Łukasza Kaczmarka (18:12). Przyjezdnych swoim serwisem próbował odbudować Dusan Petković. Pomogło tylko na chwilę, bowiem po autowej zagrywce Serba ZAKSA ponownie doszła do głosu, pewnie triumfując na otwarcie półfinałowej rywalizacji.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:23, 25:17, 25:20)

Grupa Azoty ZAKSA: Kaczmarek, Kochanowski, Toniutti, Śliwka, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Kluth;

PGE Skra: Sander, Ebadipour, Petković, Bieniek, Łomacz, Huber, Piechocki (libero) oraz Filipiak, Sawicki.

MVP: Aleksander Śliwka (ZAKSA)

Stan rywalizacji (do 2 zwycięstw): 1:0 dla Grupa azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Czytaj także:
PlusLiga. Kolejny nieudany sezon Asseco Resovii Rzeszów. Zarząd podjął pierwsze decyzje personalne

Igor Kolaković: Wszystkie możliwe słabości wyszły na światło dzienne [WYWIAD]

Komentarze (1)
avatar
szakal
3.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak humorek u tzw. trenera śMieszka ?? Pewnie jest dumny z własnej pracy !