Kwal. MŚ 2010: Polacy wygrywają kwalifikacje - relacja z meczu Polska - Francja

Polacy z trzema zwycięstwami zajęli pierwszą pozycję w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw świata w 2010, rozgrywanym od piątku w Gdyni. W spotkaniu o pierwsze miejsce, grający w nieco zmienionym składzie, biało-czerwoni pokonali reprezentację Francji 3:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Polska - Francja 3:0 (25:17, 25:19, 25:21)

Polska: Daniel Pliński, Bartosz Kurek, Jakub Jarosz, Michał Bąkiewicz, Marcin Możdżonek, Paweł Woicki, Piotr Gacek (libero) oraz Zbigniew Bartman, Michał Ruciak

Francja: Romain Vadeleux, Stéphane Antiga, Marien Moreau, Jean-Stéphane Tolar, Loïc Le Marrec, Samuele Tuia, Hubert Henno oraz Antonin Rouzier, Jean-Philippe Sol, Guillaume Samica, Emmanuel Ragondet

Kilka minut przed pierwszy gwizdkiem czeskiego sędziego, drugi szkoleniowiec reprezentacji Polski, Krzysztof Stelmach, zapowiedział, że niedzielny mecz potraktują nieco ulgowo. Taka taktyka wynikała przede wszystkim ze względu na pojedynek między tymi zespołami podczas mistrzostw Europy, które zostaną rozegrane za niespełna dwa miesiące. W związku z tym do pierwszej szóstki Daniel Castellani w miejsce Pawła Zagumnego desygnował Pawła Woickiego, zaś za Piotra Gruszkę, Jakuba Jarosza.

W tak zmienionym składzie i z nową taktyką, biało-czerwonym udało się już na początku spotkania zaskoczyć Francuzów. Bardzo dobrze w ataku grali Marcin Możdżonek oraz Jakub Jarosz. Przy stanie 4:2 ten drugi zagrał asa (5:2) i wówczas trener reprezentacji Francji musiał prosić o czas. Co prawda przed pierwszą przerwą techniczną Trójkolorowi zmniejszyli stratę do dwóch punktów (8:6), ale grający konsekwentnie Polacy cały czas kontrolowali przebieg gry. Tuż przed kolejną przerwą techniczną francuscy zawodnicy dwukrotnie zaatakowali w aut i nasi zawodnicy wyszli na cztery oczka przewagi (16:12). W końcówce seta gra Francji wyraźnie się nie układała. Podopieczni Phillipe Blaine’a popełniali błąd za błędem. Z kolei gospodarze grali jak w transie. Naszym graczom wychodziły prawie wszystkie akcje. Dobrymi atakami popisali się Bartosz Kurek i Daniel Pliński, a pierwszą odsłonę meczu zakończył punktowy blok (25:17).

Drugiego seta obie ekipy rozpoczęły od wyrównanej walki. Żadna drużyna nie mogła osiągnąć bezpiecznej przewagi, gdyż na pierwszej przerwie nasi zawodnicy prowadzili zaledwie jednym oczkiem (8:7). Do kolejnej przerwy gra wyglądała podobnie. Druga część seta zakończyła się ponownie zwycięstwem zawodników Daniela Castellaniego 8:7, co pozwoliło powiększyć przewagę do dwóch punktów (16:14). Dopiero po tej przerwie biało-czerwoni powoli rozpoczęli odskakiwać rywalom. W krótkim czasie nasi gracze osiągnęli czteropunktowe prowadzenie i bezbłędnym ataku Daniela Plińskiego (21:16) trener Francuzów poprosił o przerwę. Nie zdała się ona na wiele, gdyż Polacy grali bardzo dobrze w ataku, nie popełniali błędów i ostatecznie zwyciężyli 25:19.

Trzecie starcie okazało się już tylko formalnością. Zawodnicy Daniela Castellaniego szybko uzyskali prowadzenie i po kilku minutach wygrywali już czterema oczkami (8:4). Do drugiej przerwy nasze prowadzeni wzrosło aż do sześciu oczek (16:10) i zwycięstwo Polaków było tylko kwestią czasu. Co prawda, w końcowej fazie Polacy nieco odpuścili i stracili kilka oczek, ale ani przez chwilę wynik nie był zagrożony. Biało-czerwoni wygrali tego seta 25:21 i cały mecz 3:0.

Najlepszym zawodnikiem meczu wybrano Pawła Woickiego.

Niedzielny mecz z Francją był ostatnim spotkaniem o punkty przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. Przed Polakami zostały jedynie mecze towarzyskie oraz udział w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera.

Komentarze (0)