TAURON Liga. Niewykorzystana szansa E.Leclerc Moya Radomki. "Jest w nas złość, ale jesteśmy też trochę załamane"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Agata Witkowska
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Agata Witkowska

W trzecim meczu o trzecie miejsce TAURON Ligi E.Leclerc Moya Radomka nie potrafiła postawić kropki nad "i". Czwarte starcie z ŁKS-em Commercecon we wtorek. - Gdy doprowadziłyśmy do tie-breaka, myślałyśmy, że mamy już medale - mówi Agata Witkowska.

W trzecim meczu o brązowe medale TAURON Ligi E.Leclerc Moya Radomka Radom nie postawiła kropki nad "i", przegrywając we własnej hali z ŁKS-em Commercecon Łódź 2:3. - Jest w nas złość. Jesteśmy trochę załamane - przyznała Agata Witkowska, libero drużyny, która w rywalizacji o trzecie miejsce prowadzi 2:1.

- Rozumiem, jak byśmy przegrały 0:3 i ŁKS by nas totalnie zdominował, natomiast gdy doprowadziłyśmy do tie-breaka, to już myślałyśmy, że mamy te brązowe medale. Tak się jednak nie stało i trzeba jechać do Łodzi i tam walczyć - podkreśliła 31-latka.

Radomka poniosła porażki w setach, które zaczynała gorzej od rywalek. Tak było w pierwszej, trzeciej i piątej, decydującej partii, przegranych odpowiednio do: 20, 19 i 11. - Wydaje mi się, że u nas zabrakło koncentracji, ponieważ były momenty, kiedy przegrywałyśmy dużą liczbą punktów i trudno było nam odrobić te straty. Gdy dobrze zaczynałyśmy seta, wówczas wygrywałyśmy. U nas musi grać cały zespół dobrze, abyśmy odniosły zwycięstwo - nie ukrywała Witkowska.

ZOBACZ WIDEO: Ewa Trzebińska o igrzyskach w Tokio. "Ten turniej będzie bardzo wyrównany"

ŁKS nie powielił więc błędów z drugiego spotkania serii, w którym musiał uznać wyższość przeciwniczek, mimo iż prowadził już 2:0. - W tie-breaku rywalki nas zdominowały, ale my to samo zrobiłyśmy z nimi w Łodzi. Zobaczymy, co będzie, na pewno będzie ciężko, ale emocji nie powinno zabraknąć - zapowiedziała libero radomskiej ekipy przed wtorkowym, czwartym pojedynkiem.

Podopieczne Riccardo Marchesiego spodziewają się trudnego boju. Łodzianki ponownie muszą wygrać, jeśli chcą przedłużyć rywalizację. - Wiemy, że ŁKS się nie podda, tak jak pokazał to w sobotę. Wydaje mi się, że tym zwycięstwem będą podbudowane, aby z nami walczyć - stwierdziła Witkowska.

Radomianki chciały świętować zdobycie brązowych medali w Hali MOSiR-u. Rywalki pokrzyżowały jednak te plany i być może drugiemu zespołowi po rundzie zasadniczej przyjdzie świętować historyczny sukces na terenie ŁKS-u. - Na pewno będziemy walczyć. Marzy nam się ten medal, sezon był ciężki, ale ŁKS też to trzecie miejsce chce zdobyć. Spróbujemy i zobaczymy, jaki będzie rezultat - zakończyła doświadczona siatkarka.

Początek wtorkowego meczu ŁKS Commercecon Łódź - E.Leclerc Moya Radomka Radom o godz. 17:30.

Czytaj również:
>> "Rozpoczyna się akcja Tokio". Pierwsi zawodnicy już trenują w Spale
>> Kapitan chwali atmosferę w drużynie po mistrzostwie. "Wszyscy czujemy się jak jedna wielka rodzina" [WYWIAD]

Komentarze (0)