Zachodnioeuropejska para na dzień dobry
Po meczach, jakie w środę rozegrały zespoły Holandii i Niemiec, można sądzić, że inaugurujące drugi dzień zmagań w Tokio spotkanie siatkarek Avitala Selingera z podopiecznymi Giovanniego Guidettiego będzie równie emocjonujące. Drużyna z Niderlandów, po zaciętym pięciosetowym boju, pokonała Chinki, pokazując tym samym, że o wygraną z nią nie będzie łatwo. Niemki zaś dosyć łatwo uporały się z Japonkami, choć w drugiej partii poległy aż 16:25, a do spotkania przystapiły w najsilniejszym składzie. Pojedynek z Oranje będzie więc okazją do weryfikacji sił Niemek po pierwszym dość gładkim zwycięstwie, bo choć po fazie eliminacyjnej lepszy bilans mają Holenderki, to nasze zachodnie siatkarki w fazie eliminacyjnej napotkały na swojej drodze trudniejsze rywalki. Oba zespoły miały już jednak okazję spotkać się ze sobą w Miao Li, gdzie górą były siatkarki pod wodzą Avitala Selingera. Wydaje się więc, że tym razem także nie powinny mieć większych problemów z pokonaniem niemieckiego zespołu - tym bardziej, że w środę swój mecz grały jako pierwsze, a siatkarki Giovanniego Guidettiego jako ostatnie. Mimo więc większej ilości rozegranych partii, to Pomarańczowe mają więcej czasu na regenerację sił. Ponadto Niemki, podobnie jak Japonki, są uważane za najsłabszą ekipę goszczącą w Tokio.
Chwila prawdy dla Chinek
Chinki, obok rewelacji rozgrywek Holenderek oraz odmłodzonej reprezentacji Rosji, są uznawane za zespół aspirujący do zdetronizowania Brazylijek. Pierwszą do tego okazję w ramach turnieju finałowego siatkarki zza Wielkiego Muru będą miały już drugiego dnia zmagań, kiedy staną naprzeciwko zespołu José Roberto Guimarãesa. Spotkanie będzie próbą sił obu ekip i chwilą prawdy dla Azjatek - wskaże bowiem na szanse w finałach w Tokio. Niemniej zwyciężenie Canarinhos będzie trudnym zadaniem, bo południowoamerykańska drużyna w całych rozgrywkach World Grand Prix 2009 jeszcze nikomu nie pozwoliła się pokonać. I wydaje się niemożliwe, by pozwoliła na to Chinkom, z którymi raz już przyszło im się zmierzyć w ramach tegorocznej imprezy. Do potyczki doszło w Makau, w grupie E, w której oba zespoły spotkały się także z Polkami. Wówczas, choć po tie-breaku, Brazylijki pokonały ekipę pod wodzą Cai Bina. W Tokio Azjatki nie będą jednak łatwym przeciwnikiem, o czym świadczy tamto zacięte spotkanie oraz niezwykle wyrównana walka z Holenderkami w pierwszym dniu tokijskich finałów.
Na deser pojedynek pokonanych
Rosja i Japonia swoje inauguracyjne mecze przegrały, jednak podopieczne trenera Wladimira Kuziutkina mają za sobą ciężką, pięciosetową batalię z Brazylijkami, a zespół z Kraju Kwitnącej Wiśni dosyć gładką porażkę z Niemkami. Prognozy na to spotkanie są więc jednoznaczne. Tym bardziej, że siatkarki pod wodzą Masayoshi Manabego do faworytek nie należą. Nawet pomimo tego, że mają atut w postaci własnego boiska i dogodnej pory rozgrywania meczów, a także mocno dopingujących kibiców. Zdecydowanie lepsze perspektywy mają jednak siatkarki Sbornej. Mocnym ogniwem tego zespołu jest niewątpliwie Jekaterina Gamowa, a skutecznie wtóruje jej 20-letnia Tatiana Koszieliewa. W pierwszym spotkaniu turnieju finałowego były podporą rosyjskiej drużyny i zdobyły najwięcej punktów. Po tym meczu ich drużyna wydaje się być głównym pretendentem do zdetronizowania Brazylijek, choć w bezpośredniej konfrontacji im się to nie udało. Pojedynek z Japonkami powinien jednak tylko potwierdzić aspiracje zespołu Wladimira Kuziutkina.
Terminarz meczów 2. kolejki (20 sierpnia, czwartek):
Holandia - Niemcy godz. 6:30
Brazylia - Chiny godz. 8:30
Japonia - Rosja godz. 11:30