Rosjanin listę zdobytych trofeów ma niemal tak długą, jak jego ojciec. Loran Alekno przez lata trenował pod okiem Władimira Alekno. Najpierw był w zespole młodzieżowym Zenit Kazań, a następnie przebił się do pierwszej drużyny, która przez lata zdominowała rozgrywki w Rosji, jak i w Lidze Mistrzów.
Żył jednak w cieniu wielkiego ojca. Krytycy zarzucali mu, że to właśnie Władimir Alekno stoi za tym, że Loran w ogóle znalazł się w Zenicie. Gdy ojciec zdecydował się zawiesić trenerską karierę, syn poszedł krok dalej: zakończył przygodę z siatkówką.
O tym fakcie poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Chciałbym bardzo podziękować wszystkim osobom, które mi kibicowały i pomogły w tym, że rozwijałam swoją karierę. Dziękuję za wszystkie niesamowite emocje, których doświadczyłem w ciągu 12 lat" - napisał na Instagramie.
Odniósł się także do licznej rzeszy krytyków. 24-latek z nieprzychylnymi opiniami zmagał się przez całą karierę. "Dziękuję wszystkim hejterom, którzy mnie tylko wzmacniali. Życzę wam, abyście odnaleźli swoje miejsce na świecie i byli bardziej pozytywni" - dodał.
Czytaj także:
Osłabienie w reprezentacji Polski. Rozgrywająca wraca do kraju
Groźba walkowera w turnieju półfinałowym mistrzostw Polski juniorek? Jest oficjalny protest!
ZOBACZ WIDEO: Malwina Smarzek szuka plusów w bańce w Rimini. "Nie narzekam"