Liga Narodów kobiet. Polki odzyskały pewność siebie. To jednak było za mało na wicemistrzynie Europy

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek. W środku trener Jacek Nawrocki
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek. W środku trener Jacek Nawrocki

Po środowej porażce w złym stylu z Serbkami dzień później pozostały tylko złe wspomnienia. Polskie siatkarki postawiły się Turczynkom. To jednak okazało się za mało. Wicemistrzynie Europy ostatecznie okazały się lepsze i zgarnęły trzy punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

Po inaugurującym zwycięstwie nad Włoszkami 3:2 w Lidze Narodów reprezentantki Polski błyskawicznie zostały sprowadzone na ziemię. W środę zagrały jeden z najgorszych meczów w ostatnich kilku latach i przegrały z drugim garniturem Serbek 1:3. Szansy na zrehabilitowanie się szukały w meczu z niepokonaną w tych rozgrywkach kadrą Turcji. Podopieczne Giovanniego Guidettiego przyjechały do Rimini w najsilniejszym składzie.

Jacek Nawrocki zdecydował się na zmiany w porównaniu ze środowym meczem. Martyna Łukasik zastąpiła Zuzannę Górecką, a Klaudia Alagierska Agnieszkę Kąkolewską. Biało-Czerwone na początku spotkania popełniły kilka błędów i przegrywały już 0:3. Polki zaczęły coraz lepiej czytać grę rywalek, co pozwoliło im złapać kontakt. Turczynki jednak wywierały coraz większą presję swoją zagrywką, ustrzeliły Magdalenę Stysiak i odbudowały pokaźną zaliczkę (11:7).

Wydawać się mogło, że podopieczne Jacka Nawrockiego ponownie ustabilizowały swoją grę. Coraz pewniej kończyły swoje pierwsze akcje, dobrze grały blokiem, co pozwoliło im zmniejszyć straty do jednego "oczka". Kapitalne ataki Ebrar Karakurt skutkowały odbudowaniem zaliczki (21:17). Znakomitymi serwisami zrewanżowała się jednak Magdalena Stysiak i na tablicy wyników widniał remis. Nieudany challenge Nawrockiego dał Turczynkom dwa punkty zaliczki. Nie wypuściły już tego seta z rąk, a zakończyła go pewnym atakiem Eda Erdem Dundar.

ZOBACZ WIDEO: Aleksander Matusiński o Justynie Święty-Ersetic: Podpowiadano mi, że są większe talenty niż ona

Początek drugiej odsłony był bardzo wyrównany, mogło cieszyć to, że w ofensywie przełamała się Stysiak. Turczynki wprawdzie odskoczyły na dwa punkty za sprawą świetnej zagrywki, lecz Polki błyskawicznie wyrównały. Nasze reprezentantki coraz lepiej radziły sobie w defensywie, efektownym pojedynczym blokiem popisała się Martyna Łukasik (15:12). Ekipa Nawrockiego miała jednak chwilowe problemy w ofensywie, a takiej okazji nie przepuściły Turczynki, które błyskawicznie zniwelowały straty. Wynik oscylował wokół remisu do samego końca, a rozstrzygnęła gra na przewagi. Partię zakończyła atakiem Malwina Smarzek.

Nasze reprezentantki lepiej weszły w trzeciego seta za sprawą zagrywek Stysiak (4:2). Turczynki jednak błyskawicznie zrewanżowały się tym samym. Ekipa Guidettiego nie zwalniała tempa, znakomicie działał u nich blok i na pierwszej przerwie technicznej wygrywały trzema "oczkami". Biało-Czerwone popełniały coraz więcej błędów i ich strata powiększyła się (12:17).

Polki nie zamierzały jednak składać broni. Asem popisała się Łukasik, a w ofensywie prym wiodła Magdalena Stysiak (17:19). Zawodniczki Nawrockiego pewnie kończyły kontry. Rywalki poczuły presję, popełniły błąd w ataku i na tablicy wyników widniał remis. Biało-Czerwone wyszły nawet na prowadzenie, ale w końcówce Turczynki powróciły do skutecznej gry. Dało im to zwycięstwo w tej partii, które przypieczętowała rewelacyjnie grająca Karakurt.

Po dość wyrównanym początku podopieczne Guidettiego zaczęły odjeżdżać przeciwniczkom. Dzięki blokowi Hande Baladin prowadziły już 9:6. Biało-Czerwone jednak także znakomicie czytały grę rywalek, kończyły swoje kontry i błyskawicznie doprowadziły do remisu. Turczynki wywierały coraz większą presję swoją postawą w polu serwisowym, kontrę skończyła wprowadzona z ławki Tugba Senoglu (15:11). Polki kompletnie stanęły, nie potrafiły skończyć ataku. Turczynki miały końcówkę pod kontrolą, wygrały 25:20 i zapisały na swoim koncie cenne trzy punkty.

Polska - Turcja 1:3 (23:25, 27:25, 23:25, 20:25)
Polska:

Nowicka, Alagierska, Stysiak, Efimienko-Młotkowska, Smarzek, Łukasik, Stenzel (libero) oraz Jagła (libero), Fedusio, Czyrniańska, Różański, Łazowska

Turcja: Akman, Erdem, Baladin, Ismailoglu, Aydemir, Karakurt, Akoz (libero) oraz Ozbay, Boz, Ercan, Senoglu

Czytaj więcej:
Kibice wybrali. Szóstki Ligi Mistrzów wypełnione polskimi akcentami
Fatalny mecz Polek. Trener zabrał głos po wysokiej porażce

Źródło artykułu: