WGP 2009: Sensacyjne zwycięstwo Japonek!

W ostatnim meczu rozgrywanym w trzecim dniu finałowego turnieju World Grand Prix 2009 w Tokio. Siatkarki Japonii niespodziewanie w trzech setach pokonały faworytki rozgrywek, reprezentacje Holandii. Gospodynie turnieju odniosły pierwsze, niezwykle cenne zwycięstwo, z kolei ekipa Pomarańczowych znacznie oddaliła się od końcowego triumfu w tych rozgrywkach.

Mateusz Minda
Mateusz Minda

Japonia - Holandia 3:0 (25:22, 25:18, 25:22)

Japonia: Megumi Kurihara, Yoshie Takeshita, Kaori Inoue, Erika Araki, Saori Kimura, Maiko Sakashita, Yuko Sano (libero) oraz Hiroko Okano, Yuki Shoji, Maiko Kano, Kanari Hamaguchi

Holandia: Kim Staelens, Francien Huurman, Chaïne Staelens, Maret Grothues, Caroline Wensink, Manon Flier, Janneke van Tienen (libero) oraz Robin de Kruijf, Ingrid Visser, Debby Stam.

Początek spotkania do koncertowa gra Holenderek, które rozpoczęły mecz od prowadzenia 5:0. Nic nie zwiastowało, że drużyna z Europy pozwoli Japonkom na odrobienie strat. W dalszej fazie seta obie drużyny popełniały sporą ilość prostych błędów. Pomarańczowe na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadząc 8:4. Nieustępliwe Azjatki z piłki na piłkę grały coraz lepiej, a co najważniejsze skutecznie. Kluczowe akcje tego seta, zaczęły się przy stanie 15:11, gdy kiwkę Kim Staelens podbiła Yuko Sano, a kontratak skończyła Megumi Kurihara. Kolejne siedem punktów padło łupem japońskich siatkarek, w aut atakowała Grothues, natomiast w polu serwisowym szalała Maiko Sakashita, która wyprowadziła swój zespół na trzypunktowe prowadzenie (18:15). Będące na fali siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni znakomicie grały w obronie oraz w bloku. Bezradna była również Manon Flier, nie radząc sobie w ataku. W końcówce do walki rzuciły się Oranje, świetne zagrywki Debbie Stam, dobra obrona, i skuteczne kontry z premedytacją obijając blok rywalek dwukrotnie skończyła Chaïne Staelens. To było jednak wszystko na co stać było Holenderki, seta mocnym zbiciem piłki zakończyła Sakashita.

Druga odsłona miała zupełnie odwrotny przebieg, to Japonki prowadziły 5:1, a o czas zmuszony był poprosić trener Avital Selinger. Przerwa na niewiele się zdała, bowiem za chwilę zablokowana została starsza z sióstr Staelens, a kolejny punkt zagrywką dołożyła Sakashita i było 7:2 dla Japonii. Gdy Megumi Kurihara zagrała asa serwisowego, ponownie szkoleniowiec Holandii poprosił o czas. Zespół z Europy zaczął powoli odrabiać straty, ale gospodynie odpowiedziały podwójną krótką i na tablicy wyników było 14:11. Jeszcze przed drugą przerwą techniczną triumfatorki WGP z 2007 roku, zmniejszyły straty do dwóch oczek (16:14). Jednak popis gry w obronie dała Sano, dzięki czemu przewaga Japonek wzrosła. Gdy z sytuacyjnej piłki skutecznie kiwnęła Saori Kimura, Japonki wygrywały 23:16. Holenderki odpowiedziały tylko atakiem Francien Huurman oraz Debby Stam. Ponownie seta zakończyła świetnie grająca w tym spotkaniu Maiko Sakashita.

Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej walki po obu stronach, trwała zacięta wymiana punkt za punkt. Skuteczny atak Kurihary i pierwsza przerwa techniczna z prowadzeniem gospodyń 8:7. Po czasie w aut zaatakowała Stamm i Japonia odskoczyła na dwa punkty (9:7). W kolejnych akcjach pomyliły się Pomarańczowe i przewaga wzrosła do pięciu punktów (12:7). Po zablokowaniu Chaïne Staelens było 14:10 dla siatkarek z Kraju Kwitnącej Wiśni. Mimo tego, Holenderki dzielnie walczyły niwelując straty do jednego "oczka". Niestety nie trwało to zbyt długo, bowiem gdy w polu serwisowym pojawiła się Saori Kimura, holenderskie przyjmujące były bezradne wobec trudnej zagrywki Japonki i było 20:16. Niezliczona ilość zepsutych zagrywka przez Oranje uniemożliwiła im odrobienie strat. Zagrywka w siatkę w wykonaniu Flier przekreśliła szanse drużyny Avitala Selingera na przedłużenie tego spotkania. Japonki miały pierwszą piłkę meczową, ale Staelens posłała rywalkom asa serwisowego, co prawda przewaga stopniała do dwóch punktów (24:22). Jednak w kolejnej akcji Staelens posłała piłkę w aut i Japonia odniosła sensacyjne zwycięstwo 25:22.

Najlepiej punktującą zawodniczką okazała się Maiko Sakashita zdobywczyni 18 punktów (12 w ataku, 1 blokiem i 5 zagrywką). Dwanaście punktów zdobyła Saori Kiura, dokładając dziesięć punktów w ataku i dwa zagrywką. Z kolei w ekipie Holandii najwięcej punktów zdobyła Chaïne Staelens, zapisując na swoim koncie 14 "oczek" (8 w ataku, 4 w bloku i 1 zagrywką). Dziesięć punktów (wszystkie w ataku) uzyskała natomiast Manon Flier.

W statystykach przewaga Japonek nie była już tak wyraźna i oszałamiająco, może poza elementem zagrywki, w którym Japonki zdobyły jedenaście punktów przy zaledwie trzech asach serwisowych Holenderek. W ataku remis po 36 punktów, w bloku było minimalna przewaga Oranje 7:6. Podopieczne Avitala Selingera popełniły więcej błędów 22:16.

Po meczu powiedzieli:

Masayoshi Manabe (trener reprezentacji Japonii): Moje zawodniczki były bardzo skoncentrowane zarówno przed jak i trakcie spotkania. Mieliśmy stabilne przyjęcie, także nasza zagrywka była bardzo dobra.

Erika Araki (kapitan reprezentacji Japonii): Po dwóch kolejnych porażkach we wcześniejszych spotkaniach, w końcu zagraliśmy lepiej i całą drużyną popełniając mniej błędów.

Avital Selinger (trener reprezentacji Holandii): W porównaniu do dwóch poprzednich meczów zaczęliśmy bardzo dobrze i zdecydowanie. Z jakiegoś powodu, zamiast utrzymać i kontynuować naszą dobrą grę, wkradło się rozluźnienie i dekoncentracja popełniając wiele błędów i i podejmując złe decyzje w ważnych momentach. Japonia odzyskała swój rytm mając za sobą wielotysięczną publiczność.

Manon Flier (kapitan reprezentacji Holandii): Japonia zagrała bardzo dobrze. Myślę, że początkowo grały dobrze, ale po jakimś czasie zaczęły grać jeszcze lepiej. My chyba byliśmy dziś onieśmielone i przestraszone. Japonki chciały wygrać bardziej niż my. Nie ukrywam, że jestem rozczarowana tą dzisiejszą porażką.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×