Ogromna sensacja w Lidze Narodów Kobiet. Zajmujące ostatnie miejsce w tabeli reprezentantki Tajlandii sprawiły wielką niespodziankę. Azjatki już w pierwszym secie zaprezentowały się z dobrej strony, przegrywając dopiero na przewagi.
W kolejnych partiach podopieczne Kittikuna Sri-Utthawonga pewnie wygrywały. Popisowy w ich wykonaniu był czwarty set, w którym wygrały aż do 16. Tajki pozostały na ostatnim miejscu w tabeli, ale do piętnastych Koreanek tracą już tylko jedno "oczko".
Najskuteczniejsza w szeregach Tajek była doświadczona Onuma Sittirak. 35-latka zdobyła aż 20 punktów. Próbowała jej dorównać Lina Alsmeier, ale wysoką formę zaprezentowała tylko w dwóch pierwszych setach.
ZOBACZ WIDEO: Żona Wilfredo Leona: Cenię w nim przede wszystkim dobre serce
Za swego rodzaju niespodziankę uznać można także porażkę Turcji w starciu z Japonią. Zawodniczki Giovanniego Guidettiego stać było jedynie na krótki zryw w trzecim secie, mimo wysokiej formy Hande Baladin.
Kapitalnego pierwszego seta w meczu z Belgijkami rozegrały reprezentantki Stanów Zjednoczonych. Partia trwała zaledwie 20 minut, a Amerykanki straciły w niej zaledwie 9 punktów. Całe spotkanie przebiegło pod ich dyktando.
Wyniki porannego bloku meczów:
Rosja - Korea Południowa 3:0 (25:23, 25:17, 25:17)
Tajlandia - Niemcy 3:1 (24:26, 25:21, 25:21, 25:16)
Japonia - Turcja 3:1 (25:17, 25:20, 17:25, 25:19)
USA - Belgia 3:0 (25:9, 26:24, 25:20)
Czytaj także:
- Zagraniczne media po meczu Brazylia - Polska: całkowita dominacja. Brazylia powaliła mistrzów świata
- Liga Narodów: kolejna seria meczów przed Polkami. Biało-Czerwone dokonają niemożliwego?